Ratajkowski błyszczała na Met Gali 2023. Od jej kreacji trudno oderwać wzrok

Met Gala to jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń w świecie mody, którego pomysłodawczynią jest Anna Wintour, czyli redaktorka naczelna amerykańskiego "Vogue'a". Met Gala — co roku — odbywa się w pierwszy poniedziałek maja w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku.

Hasłem przewodnim tegorocznej Gali Met była twórczość Karla Lagerfelda. Gwiazdy, które pojawiły się na słynnych schodach w Nowym Jorku, nawiązywały do kreacji projektanta. Karl Lagerfeld odszedł cztery lata temu — zmarł 19 lutego 2019 roku, a jego śmierć wstrząsnęła całą branżą.

Był jednym z najsłynniejszych współczesnych projektantów. Do końca pracował dla domu mody Chanel, a wcześniej był związany również z Fendi czy Valentino. Karl Lagerfeld tworzył ubrania o prostych i klasycznych krojach, a jego ulubionym kolorem była czerń, którą uważał za najbardziej elegancką barwę.

Zobacz też: Kreacja ją "pokonała"? Kim Kardashian z trudem poruszała się w niej po schodach

O zaproszeniu na Met Galę marzy cała "śmietanka towarzyska". Na tegorocznym wydarzeniu pojawili się m.in.: Jennifer Lopez, Kim Kardashian, Penelope Cruz czy Rihanna. Gwiazdy nie zawiodły, a kreacjami nawiązywały oczywiście do motywu przewodniego.

Największym zaskoczeniem był Jared Leto, który przebrał się za... kotkę Choupette, czyli dziedziczkę fortuny Karla Lagerfelda. W Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku pojawiła się również Emily Ratajkowski, która zadała szyku w tiulowej sukni projektu Tory Burch.

Modelka zwróciła na siebie uwagę w zjawiskowej sukni z obniżoną talią i krzyżującymi się wstążkami wzdłuż gorsetu. Detale sukni, którą włożyła Emily Ratajkowski, niewątpliwie przypominały kolekcje zmarłego projektanta.

Całą uwagę skradł jednak tren, który ciągnął się po ziemi. Uzupełnieniem stylizacji była mała kopertówka z piórami i mieniąca się w blasku fleszy biżuteria.

Modelka zdecydowała się na ponadczasowy smokey eyes i mocno podkreślone kości policzkowe. Na Met Gali 2023 zaprezentowała również nową fryzurę — krótka i postrzępiona grzywka przypominała kultowe uczesanie Audrey Hepburn.

Uroku dodawały miękkie fale w hollywoodzkim stylu, spięte za pomocą czarnej kokardy — charakterystyczny detal Chanel.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl