Redaktorka naczelna BBC Ukraine zdała poruszającą relację z wydarzeń w kraju. "Nie ma już bezpiecznego miejsca"
Marta Shokalo jest redaktorką naczelną BBC News Ukraine i mieszka w Kijowie. Na łamach swojego medium opisała przeżycia związane z rosyjskimi atakami na jej ojczyznę. W tej poruszającej relacji z pierwszej ręki stwierdziła, że na Ukrainie nie ma już bezpiecznego miejsca.
25.02.2022 | aktual.: 29.04.2022 13:43
24 lutego nad ranem Władimir Putin zapowiedział, że rozpoczyna inwazję na Ukrainę. Marta Shokalo jako redaktorka naczelna BBC News Ukraine postanowiła zdać relację z tego, jak wygląda sytuacja w jej ojczyźnie podczas ataku ze strony Rosji. Sama mieszka w Kijowie i opisała, jak przeżyła wybuch wojny. Nie ukrywa, że jest w szoku, że pod ostrzałem znalazł się cały kraj.
Nie spodziewała się ataku na stolicę
"Tamtej nocy nie spałam, gdy otrzymałam od kolegi wiadomość o przemowie Władimira Putina zapowiadającego inwazję. Wtedy natychmiast zaczęły się eksplozje. Słyszałam je z mojego domu. (…) Zorientowanie się, że to Kijów jest atakowany, nie linia frontu na wschodzie kraju, było prawdziwym szokiem. Na Ukrainie nie ma już bezpiecznego miejsca" – stwierdziła Marta Shokalo. "Bombardowanie Rosjan dotknęło wszystkie regiony kraju. Nawet we Lwowie, blisko granicy z Polską, rano zawyły syreny" – dodała.
Marta Shokalo ma małego syna, który przeżywa obecnie potworny stres. W opublikowanym artykule zaznaczyła, że w razie pogorszenia się sytuacji schroni się z nim w piwnicy.
"Ubrałam mojego 10-letniego syna. Zjedliśmy śniadanie, siedząc jak najdalej od okien, ale on był tak przestraszony, że zwymiotował. Wzięliśmy świeczkę i wodę do naszej piwnicy, która będzie naszym schronieniem na wypadek, gdy sytuacja się pogorszy" – wyznała naczelna BBC Ukraine.
Marta Shokalo z BBC Ukraine o działaniach rodaków
Dziennikarka opisała również, jak konkretnie wygląda sytuacja w stolicy Ukrainy i co robią ludzie. Większość z nich przygotowuje zapasy żywności, wypłaca pieniądze i próbuje wydostać się z kraju lub chociażby z miasta.
"Pod supermarketami w pobliżu mojego domu są ogromne kolejki, podobnie jak do bankomatów, z czego w części z nich zabrakło już pieniędzy. Panuje panika teraz, kiedy wiemy, że atakowany jest cały kraj. Drogi wyjazdowe z miasta są zablokowane przez korki. Ale to niebezpieczna wyprawa. Bycie w długich, wolno poruszających się kolejkach może łatwo sprawić, że daleko od domu zabraknie paliwa" – zaznaczyła Marta Shokalo.
Zobacz: Halynę Shevchuk na Ukrainie zatrzymała wojna. Kobieta chce przedostać się z dziećmi do Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl