Rząd Hiszpanii chce karać za płatny seks. Pracuje 100 tys. prostytutek
Hiszpański premier Pedro Sanchez przygotował projekt nowej ustawy mającej na celu walkę z prostytucją. 50-stronicowy dokument programowy podobno podkreśla "depenalizowanie ofiar" i ma na celu "zniesienie prostytucji" w Hiszpanii.
13.12.2018 | aktual.: 13.12.2018 20:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hiszpański rząd proponuje szereg nowych środków prawnych mających na celu walkę z prostytucją. Należą do nich karanie klientów, którzy zabiegają o seks i sutenerów. Dalsze środki miałyby również na celu ściganie handlarzy ludźmi zgodnie z obowiązującymi przepisami, dotyczącymi przemocy ze względu na płeć, a co najważniejsze, depenalizowanie samych ofiar, które "nie zostaną uznane za winne, a zatem nie zostaną ukarane". Wszystko zgodnie z 50-stronicową propozycją rządu, którą miała widzieć redakcja dziennika "El Pais".
Praca seksualna jest tolerowana w Hiszpanii, ale premier Sanchez dochodząc do władzy z silnie feministyczną agendą, obiecał walkę z wyzyskiem kobiet. Istnieje jednak około pięćdziesięciu sposobów na ściganie prostytucji na szczeblu lokalnym. Niektóre, co podaje "El Pais", jak ten w Sewilli, obejmują karą wyłącznie klienta.
"Prostytucja w Hiszpanii nie jest legalna i ten rząd nie będzie wspierał żadnej organizacji, która obejmuje tę nielegalną działalność" – napisał na Twitterze Sanchez pod koniec sierpnia. Zdaniem hiszpańskich mediów, to może stanowić wyzwanie, biorąc pod uwagę, że niektóre szacunki sugerują, że 39 procent Hiszpanów płaciło za seks w pewnym momencie swojego życia.
Statystyki dotyczące tego, ile pieniędzy generuje przemysł seksualny w Hiszpanii i ile osób jest w nim zatrudnionych, głównie wbrew własnej woli, są oszałamiające. Według innego raportu autorstwa dziennika "El Mundo", w Hiszpanii około 100 tys. kobiet świadczy usługi seksualne. To około trzy razy więcej, niż całkowita liczba dentystów w kraju. Prostytucja jest warta około 3,5 miliarda euro rocznie, co odpowiada 0,35 proc. PKB. Ośmiu na dziesięciu pracowników seksualnych zostało zmuszonych do prostytuowania się – pisze już "El Pais".
Kwestia prostytucji nadal dzieli Hiszpanów. W sierpniu tego roku zarejestrowano pierwszy związek zawodowy "sex-workerów". Jednak w listopadzie hiszpański sąd krajowy sprzeciwił się jego utworzeniu, twierdząc, że to równałoby się legalizacji sutenerstwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl