Nastolatka o "szon patrolach". Mówi, do czego są zdolni
Coraz częściej mówi się o nowym, niepokojącym zjawisku wśród młodzieży – tzw. szon patrolach. Nastolatkowie, a nawet dzieci, oceniają wygląd dziewczyn w przestrzeni publicznej, czasami wykrzykując obelgi i publikując ich wizerunek w sieci. Jakie może mieć to konsekwencje prawne i psychiczne?
Coraz głośniej mówi się o zjawisku "szon patroli" – grupie osób, najczęściej nastolatków, które w przestrzeni publicznej oceniają wygląd dziewczyn. 17-letnia Jessica Sowińska, jedna z poszkodowanych, opowiedziała w programie Dzień Dobry TVN, jak wyglądało to w jej przypadku. - "Szon" to jest bardzo brzydkie określenie na dziewczyny i nadają je chłopcy, którzy twierdzą, że dana dziewczyna jest źle ubrana lub wyzywająco. Raz przeczytałam taki komentarz, że oni patrolują, aby miała "szacunek do siebie" - wyjaśniła Jessica.
Nastolatka doświadczyła takich sytuacji dwukrotnie. - Miałam dwie takie sytuacje - raz wydarzyło się, to gdy szłam po rynku, na szczęście ci chłopcy nie mieli tych kamizelek. Drugi raz szłam poboczem i przejeżdżało auto i chłopcy wykrzykiwali wyzwiska w moją stronę i stronę moich koleżanek - opowiedziała. Przyznała, że na nią nie wpłynęło to źle psychicznie, ale jej koleżanki gorzej poradziły sobie z tym doświadczeniem. - Znam też sytuację, gdzie dziewczyna nie chciała przyjść do szkoły. Mieliśmy wrzesień, rozpoczęcie roku szkolnego i po prostu bała się iść do szkoły, bo bała się, że spotka ją to znowu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marta Żmuda-Trzebiatowska odpowiada Annie Musze: "Te słowa były NIEPRZEMYŚLANE"
Konsekwencje psychiczne i prawne
Psycholożka Anna Karcz zaproszona do programu "Dzień Dobry TVN" ostrzegła, że takie doświadczenia mogą mieć bardzo poważne skutki. - Doprowadzamy do sytuacji, że dziewczyny mogą zacząć bać się wychodzić, bo nie będzie wiadomo, co się wydarzy, czy przypadkiem nie spotkam osoby, która nie skomentuje mojego ubrania - tłumaczyła. - Dostanę informację zwrotną prosto w twarz, ale później ktoś udostępni mój wizerunek w sieci. To totalna utrata kontroli z moim wizerunkiem. Obce osoby będą mogły mnie hejtować.
Problem jest tym poważniejszy, że sprawcami bywają nie tylko starsi nastolatkowie, ale nawet dzieci w wieku około 10 lat. Jak wyjaśnił radca prawny Krzysztof Westfal, odpowiedzialność karną ponoszą osoby powyżej 17. roku życia, a w ich przypadku takie działania mogą być traktowane jako wykroczenia lub przestępstwa. - Osoby, które dopuszczają się tych czynów, są w różnym wieku, to mogą być nawet 10-letni chłopcy, a odpowiedzialność karną i wykroczeniową ponoszą osoby powyżej 17. roku życia. Jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, zgłaszamy to na policję, w zależności, czy osobnik ma powyżej, czy poniżej 17 lat, będzie ponosił inną odpowiedzialność. Powyżej tego wieku jest to wykroczenie lub przestępstwo w zależności od czynów, bo one mają różny charakter. Upublicznianie wizerunku w sieci z takim komentarzem to będzie raczej przestępstwo, zniesławienie lub zniewaga - wyjaśnił.
W przypadku osób poniżej 17. roku życia sytuacja wygląda nieco inaczej. - Środki, które może zastosować sąd w stosunku do takich osób nieletnich, czyli od 13. do 17. roku życia, są w pewnym zakresie spójne z tym, co powiedziała koleżanka. Mianowicie sąd może nakazać odpowiednie zachowanie dla tego małoletniego i jego rodzicom, czyli na przykład uczęszczanie na zajęcia edukacyjne - przekazał radca prawny.