Selena Gomez: Różnorodność czyni nas wyjątkowymi
Selena Gomez jest jedną z najpopularniejszych influencerek na świecie. 239 milionów osób obserwuje ją na Instagramie. Teraz 28-latka przychodzi z misją. W rozmowie z WP Kobieta mówi, czym zajmuje się jej fundacja. - Strasznie niefajne jest porównywanie się do obrazków z Instagrama, ale ciężko tego nie robić, zwłaszcza w erze mediów społecznościowych - mówi Gomez.
W 2017 roku Selena Gomez pojawiła się okładce amerykańskiej edycji "Vogue'a". Jak wyznała wtedy w rozmowie, pięć razy w tygodniu uczestniczyła w sesjach terapeutycznych z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym. Opowiadała o swoim leczeniu i pobycie w klinice chorób psychicznych. Cierpiała wtedy na napady lęku i paniki oraz depresję, które są skutkami ubocznymi jej choroby - tocznia.
Wokalistka przyznała, że kiedy podczas trasy koncertowej zmagała się z depresją, samotnością i stanami lękowymi, najbardziej martwiła się, że zawodzi swoich fanów.
"Moja samoocena została zniszczona. Byłam przygnębiona, niespokojna. Zaczęłam miewać ataki paniki tuż przed wyjściem na scenę albo tuż po zejściu z niej. Czułam, że nie jestem zbyt dobra. Uważałam, że nic nie daję moim fanom, a oni mogą to zobaczyć - co było, moim zdaniem, całkowitym wypaczeniem" - mówiła Selena Gomez.
Weronika Płocha, WP Kobieta: Jaką lekcję wyciągnęłaś z historii własnej terapii?
Selena Gomez: Największą z pewnością jest fakt, że wrażliwość powinna być postrzegana jako zaleta, jako siła – nigdy słabość. Dzielenie się swoją historią jest superistotne, można mieć wpływ na świat.
Czym dokładnie zajmuje się fundacja The Rare Impact, którą stworzyłaś?
The Rare Impact to inicjatywa Rare Beauty, która szerzy świadomość, a przede wszystkim daje narzędzia w walce z zaburzeniami psychologicznymi, zwłaszcza tam, gdzie są one tabu, w najbardziej potrzebujących społecznościach. Nasza ostatnia kampania Mental Health 101 skupia się na wprowadzeniu edukacji dotyczącej zdrowia psychicznego do szkół. Gdybym miała dostatecznie dużą wiedzę o zdrowiu psychicznym, na takim samym poziomie jak w przypadku wielu innych przedmiotów nauczanych w szkole, moja droga byłaby zupełnie inna. I dlatego właśnie tym doświadczeniem i tą wiedzą chcę się dziś dzielić z młodymi ludźmi.
Twoja linia urodowa Rare Beauty przełamuje nierealistyczne standardy wśród kobiet. Co to dokładnie oznacza?
Media nieustannie bombardują nas obrazkami pokazującymi jak wyglądać "perfekcyjnie". Niestety wszystkie te zdjęcia, wideo są totalnie nierealistyczne, przerysowane, edytowane w Photoshopie. Tak nie wygląda rzeczywista, realna kobieta. Strasznie niefajne jest porównywanie się do tych obrazków z Instagrama, ale ciężko tego nie robić, zwłaszcza w erze mediów społecznościowych. W Rare Beauty pracujemy nad zmianą w dyskusji o idei piękna i perfekcji w branży beauty. Mam nadzieję, że pomożemy ludziom zrozumieć, że fakt "niewyglądania" jak inni jest wspaniały, bo to właśnie różnorodność czyni nas wyjątkowymi.
Jaki masz stosunek do makijażu? Poprawia ci nastrój?
Makijaż to dla mnie przede wszystkim zabawa! Pozwala mi wyrazić nastroje, pobudza kreatywność. Nie zawsze jednak miałam takie podejście do malowania się, chwilę mi zajęło, zanim uznałam, że w sumie to fajna sprawa. Wcześniej uważałam, że nie jest mi potrzebny, a już na pewno nie do tego, żeby czuć się ładnie. Do tej pory zresztą uważam go za dodatek, za zabawę, a nie pierwszą potrzebę.
Jesteś piątą na świecie najpopularniejszą influencerką na Instagramie. Co cię motywuje do dzielenia się w mediach społecznościowych fragmentami swojego życia? Jakie to uczucie, kiedy 239 milionów ludzi na świecie obserwuje kiedy jesz śniadanie?
Musimy pamiętać jedno – Instagram jest zazwyczaj tylko pewną planszą, rolką z momentami z twojego życia, którymi chcesz się podzielić. Staram się oczywiście pokazywać od czasu do czasu totalnie zakulisowe chwile, ale nie biorę tego na poważnie. Nie przejmuję się.
Postawiłaś sobie za cel pomoc młodym ludziom, którzy cierpią na choroby psychiczne, którym ciężko się w życiu poukładać. To jest misja?
Zdecydowanie tak. Po pierwsze chcę przełamać te sztuczne standardy piękna. Wiem doskonale, z własnego doświadczenia, jak te niedoścignione ideały sprawiają, że coraz bardziej pogrążasz się w depresji, masz problem na co dzień. Wiem, że to dotyczy całej masy osób, że wielu z nas tak się czuje. Istnieje silna zależność między tym jak rozmawiamy o urodzie i zdrowiu psychicznym. Obie kwestie są równie ważne!
Pochodzisz z małego miasteczka Grand Praire w Teksasie. Twoja kariera w okamgnieniu nabrała tempa i teraz jesteś międzynarodową gwiazdą. Czy ten olbrzymi sukces w tak młodym wieku wpłynął na twoje problemy lata później?
Jestem szalenie dumna ze swoich teksańskich korzeni. Jestem też zmotywowana, bo naprawdę lubię to co robię i trochę nie wyobrażam sobie innej drogi. Kiedy tylko robię sobie przerwę, zaczynam być lekko nerwowa i muszę wrócić do tworzenia.
Czym jest ten wellbeing w urodzie?
Ma wiele różnych znaczeń dla wielu różnych osób. Dla mnie oznacza np. robienie sobie przerw od mediów społecznościowych. Kiedy czuję się dobrze, wyglądam dobrze, więc staram się praktykować self care ile tylko się da.
Nie tylko młode dziewczyny walczą z niedoścignionymi ideałami kobiecości lansowanymi przez media, dotyczy to także ich matek. Wygląda na to, że one też mają problem z własną akceptacją.
Nie są same. Wszyscy jesteśmy bombardowani takimi nierealistycznymi obrazkami, dlatego tak ważna jest rozmowa.
Masz zaledwie 28 lat, a osiągnęłaś już tak wiele. Jak będąc rozpoznawalną na całym świecie gwiazdą, pozostać wiernym sobie, autentycznym, kiedy czuje się zewsząd presję?
Kocham swoją pracę, bo postrzegam ją jako element mnie. Otaczam się przyjaciółmi I rodziną, dla których jestem po prostu "Sel". To oni mi przypominają, co jest tak naprawdę w życiu ważne.
A kto jest twoją największą kobiecą inspiracją?
To bez wątpienia moja mama. Wspólnie przeszłyśmy tak wiele, jej siła jest naprawdę godna podziwu.