Shay Mitchell nagrywała swój poród. Aktorka pokazała prawie wszystko

Shay Mitchell cieszyła się dotąd względną popularnością w Stanach Zjednoczonych za sprawą udziału w młodzieżowej produkcji "Słodkie kłamstewka". Dzięki youtubowemu serialowi dokumentalnemu "Almost Ready" znów jest na ustach wszystkich. Przez kilka miesięcy można było oglądać, jak Kanadyjka przygotowywała się do najważniejszej roli – matki. Aktorka postawiła na szczerość. Dzieliła się niemalże wszystkim. Internauci mogli m.in. zajrzeć do gabinetu ginekologicznego i razem z Shay słuchać bicia serca jej córeczki czy przeżywać, że dziecko zmieniło pozycję na nieodpowiednią.

Mitchell była konsekwentna w swoim działaniu aż do rozwiązania. 6. odcinek "Almost Ready" zatytułowała "Mój poród". 32-latka pokazała, jak jej odchodzą wody, ale mimo to nie odkłada telefonu. Słyszymy również jej rozmowę z partnerem, któremu mówi o swoim cierpieniu, jadąc sama do szpitala. Są też oczywiście nagrania z porodówki, kiedy aktorce podawane są leki na wywołanie porodu i znieczulenie.

Obraz ciemnieje, gdy rozpoczyna się akcja porodowa. Pozostaje fonia. Lekarz prosi Mitchell, by parła. Ojciec dziecka chwali aktorkę, ona sama płacze. W końcu słychać płacz niemowlęcia i komentarz wzruszonej mamy: "To szaleństwo!". W dniu publikacji odcinka, Kanadyjka pokazała pierwsze wspólne zdjęcie. Widzimy malutką rączkę dziewczynki chwytającą palec dumnej gwiazdy.

Film na YouTube w 24 godziny miał 2,7 mln odsłon. Internauci nie kryją wzruszenia i mocno kibicują gwieździe na nowej drodze życia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl