"Slow burn" robi furorę. Single przestają pomijać ważny etap

"Slow burn" jest idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy mają dość znikających bez słowa rozmówców i błyskawicznych randek bez głębi. W tym trendzie liczy się cierpliwość, autentyczność i poznanie drugiej osoby. Jak ocenia go psycholożka?

Nowy trend w randkowaniu? (zdj. ilustracyjne)"Slow burn" jest coraz popularniejszym trendem w randkowaniu
Źródło zdjęć: © Getty Images
Paulina Żmudzińska

Szybkie randki, ghosting, błyskawiczne zauroczenia, które kończą się szybciej, niż się zaczęły... Brzmi znajomo? Przez ostatnie lata tak właśnie wyglądała randkowa codzienność w świecie aplikacji, gdzie jedno przesunięcie palcem w lewo lub w prawo mogło zmienić nasze losy. Coraz więcej singli mówi jednak "dość", wybierając zupełnie inny kierunek.

"Slow burn", czyli powolne budowanie relacji, staje się modnym sposobem na randkowanie bez presji. Zamiast natychmiastowych deklaracji i szybkiego wchodzenia w związki, liczy się spokojne poznawanie siebie nawzajem. To idealna alternatywa dla tych, którzy mają dość przelotnych romansów.

Martyna Wojciechowska chodzi na randki w ciemno. Jest gotowa na nową miłość?

W "slow burn" spotkania są spokojne, rozmowy potrafią ciągnąć się godzinami, a decyzje o kolejnych krokach podejmowane są wtedy, gdy obie strony naprawdę tego chcą. Zamiast snuć plany na przyszłość już po pierwszym spotkaniu, para daje sobie przestrzeń na odkrywanie swoich pasji, wartości i marzeń. Takie podejście nie tylko sprzyja szczerości, ale także pozwala budować relację na autentycznych fundamentach.

Czy "slow burn" to rzeczywiście prawdziwy game changer w kwestii budowania nowych relacji? Zapytaliśmy o to psycholożkę Dorotę Mintę.

Psycholożka o "slow burn"

- Po okresie zachłyśnięcia się łatwym dostępem do randek i seksu, coraz więcej osób odkrywa, że to nie wystarcza. Chcemy czegoś głębszego, prawdziwej relacji - mówi Wirtualnej Polsce psycholożka Dorota Minta.

Okazuje się, że "slow burn" to jednak żadna nowość. - To trochę taki powrót do przeszłości. Kiedyś randkowanie wyglądało zupełnie inaczej. Było w tym dużo zaangażowania - wysyłało się liściki, wręczało bukieciki, chodziło na długie spacery, trzymało za ręce. Najważniejsza była jednak rozmowa, bo to ona pozwalała się naprawdę poznać. Dopiero później pojawiał się temat bliskości czy seksualności - tłumaczy specjalistka.

Jak twierdzi psycholożka, trend "slow burn" może pomóc w budowaniu trwałego i szczęśliwego związku. - Mam wrażenie, że w ostatnich latach część osób pomijała etap poznawania się i od razu przechodziła do sfery seksualnej. A przecież seksualność to nie tylko sam akt – najlepiej, gdy opiera się na prawdziwej więzi.

"Slow burn" nie bez powodu cieszy się właśnie teraz aż tak wielką popularnością. - Z perspektywy gabinetu widzę, że coraz więcej pacjentów mówi, że nie szuka już tylko przelotnych znajomości czy szybkiego pójścia do łóżka. Chcą czegoś więcej – bliskości, porozumienia, poznania drugiego człowieka. To trochę kontrast do tego, co widzimy w social mediach, gdzie wszystko dzieje się szybko i powierzchownie. Okazuje się, że dla poczucia bezpieczeństwa i prawdziwej bliskości musimy zwolnić. Chcemy czegoś głębszego, prawdziwej relacji - zaznacza Minta.

Jak budować relację zgodnie ze "slow burn"?

W dobie pędzącej naprzód cywilizacji, rozwoju mediów społecznościowych i życia w ciągłym biegu wielu osobom może być trudno nagle zwolnić. Kiedy wszystko dzieje się tu i teraz, warto jednak pozwolić sobie na zmianę i świadome budowanie relacji.

- Myślę, że wszyscy musimy się tego uczyć – obserwować siebie, mówić wprost, że chcemy żyć inaczej i przede wszystkim wolniej. Chcemy mieć czas, by przyjrzeć się tobie, sobie i temu, co tworzymy razem. To właśnie o to chodzi, by dać sobie przestrzeń na naukę i zrozumienie własnych potrzeb.

Warto podkreślić, że decyzja o powolnym, świadomym budowaniu relacji, nie wiąże się z brakiem zaangażowania. Nawet jeśli wszystko rozwija się nie tak szybko, jak dotychczas miało to miejsce, należy wykazać się inicjatywą.

- Uważność i otwartość na wspólne przeżycia są bardzo ważne. Warto szukać różnych aktywności, które pozwalają lepiej się poznać – czy to wspólne wyjście do kina, spacer, wypad na wystawę, sport czy wycieczka do lasu. Jednak kluczem do budowania relacji pozostaje rozmowa, bo to ona pozwala naprawdę zbliżyć się do drugiej osoby - podkreśla psycholożka.

Jak jednak rozpoznać, czy "slow burn" to w tym konkretnym przypadku autentyczne budowanie relacji, a nie tylko wygodna wymówka dla braku zaangażowania? W końcu nie brakuje osób, które szukają jedynie towarzystwa do rozmów, a nie prawdziwego związku. Zdaniem psycholożki należy zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii.

- Jeśli obie osoby chcą powoli budować relację, pojawia się harmonia i wzajemne zrozumienie. Ale gdy jedna strona pragnie czegoś więcej, a druga wciąż nie jest gotowa i powtarza, że to za wcześnie, warto się zastanowić, czy ta relacja jest dla niej odpowiednia. To nie musi oznaczać nieszczerości – czasem po prostu nie jesteśmy dla siebie. Trzeba umieć to zaakceptować.

Rozmawiała Paulina Żmudzińska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Znajdują tam jaja. Te miejsca w domu mogą być wylęgarnią kleszy
Znajdują tam jaja. Te miejsca w domu mogą być wylęgarnią kleszy
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Córka Samusionek wylądowała w domu dziecka. Taką mają dziś relację
Córka Samusionek wylądowała w domu dziecka. Taką mają dziś relację
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni