Umówiła się na sprzątanie domu. Zaniemówiła, gdy weszła do środka
Camilla sprząta w niemieckich domach, gdzie - jak przekonuje - o tego typu usługi na wysokim poziomie szalenie trudno. Opowiedziała, co zaskoczyło ją u jednego z pracodawców.
25.09.2023 | aktual.: 25.09.2023 11:43
Jeszcze kilka lat temu sprzątaczki nie mogły liczyć na zbyt duże wynagrodzenie. W końcu wydawać by się mogło, że jest to praca, która nie wymaga zbyt dużego doświadczenia ani umiejętności. Obecnie jednak na sprzątaniu można nieźle zarobić, szczególnie u naszych zachodnich sąsiadów. Portal "Wiadomości Onet", cytując artykuł z dziennika "Die Welt", opublikował historię Camilli, która nie ukrywała, że zanim podejmie u kogoś prace, stawia konkretne warunki.
Sprzątaczka opowiedziała o pracy w niemieckich domach
Camilla Casari pochodzi z Nigerii. Od jakiegoś czasu mieszka w Niemczech, gdzie chciała zatrudnić się jako sprzątaczka. Nie musiała długo czekać na intratną ofertę pracy.
Kobieta trafiła na rodzinę Hartmannów, którzy akurat szukali pomocy domowej. Nigeryjka jeszcze przed podjęciem pracy zdenerwowała się na swoich nowych przełożonych. Jak sama wspominała, przez zobowiązania zawodowe mogli się z nią spotkać jedynie wieczorem, co nie było dla niej komfortowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Norbert i Elisa, u których miała sprzątać Camilla, pracowali na pełne etaty. Oprócz tego wychowywali trójkę dzieci, dlatego uznali, że muszą zatrudnić kogoś, kto pomoże im w utrzymaniu porządku w ich domu.
Camilla jednak była w szoku, gdy po wejściu do budynku zobaczyła bałagan, w jakim żyją. Postanowiła jednak od razu pokazać, że nie da sobie w kaszę dmuchać. "Czy matka nie nauczyła was odkładać ubrań na miejsce?" - zapytała biegające po mieszkaniu dzieci.
Czytaj też: Nawet 9 tys. zł na rękę. "Uwielbiam swoją pracę"
Konkretne warunki sprzątaczek w Niemczech
Camilla Casari doskonale wiedziała, że bez jej pomocy rodzina Hartmannów jest niemal na skazana na życie w niekończącym się bałaganie. Jak twierdzi kobieta - znalezienie sprzątaczki w Niemczech graniczy obecnie z cudem.
Właśnie dlatego Nigeryjka, zanim podjęła swoją pracę, postawiła konkretne warunki. "Nie będę robić prania i prasować, mieszkanie musi być schludne, stawka godzinowa: 18 euro. Do tego 7,50 euro za to, że dziś tu jestem" - zaznaczyła podczas pierwszego spotkania. Rodzina, mając związane ręce, postanowiła przystać na jej ofertę.
Czytaj też: Znany architekt kupił i wyremontował dom Jerzego Połomskiego. "Nie ma drzwi, są same okna" (ZDJĘCIA)
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl