ModaSzaliki w górę

Szaliki w górę

Niektóre rzeczy pojawiają się w modzie, przeżywają swoje intensywne pięć minut i znikają.
Niektóre rzeczy te swoje pięć minut przeżywają kilka sezonów. Niektórym, z czasem zaliczanym do ikon garderoby, udaje się wejść na stałe do szafy i trwać całe dekady. Czasem z estetycznych powodów, czasem tylko z praktycznych. Jak to jest z szalikami?

Szaliki w górę
Źródło zdjęć: © AP

Niektóre rzeczy pojawiają się w modzie, przeżywają swoje intensywne pięć minut i znikają. Niektóre rzeczy te swoje pięć minut przeżywają kilka sezonów. Niektórym, z czasem zaliczanym do ikon garderoby, udaje się wejść na stałe do szafy i trwać całe dekady. Czasem z estetycznych powodów, czasem tylko z praktycznych. Jak to jest z szalikami?

Od kilku sezonów biją rekordy popularności i wydają się nikomu nie nudzić. W chłodniejszym czasie - owszem - bardzo praktyczne, ale szaliki panują na wybiegach nawet wiosną i latem. Wielki boom i moda na szaliki zaczęła się wyraźnie od jesienno-zimowej kolekcji Balenciagi na sezon 2007/08. Nicolas Ghesquiere zaproponował wtedy wybuchową mieszankę etniki, grungowej bohemy i stylu miejskiego. Prawie każda z zaprojektowanych sylwetek ozdobiona była szalikiem - chustą.

Szczególnie zapamiętane z tej kolekcji były charakterystyczne chusty arafatki. I właśnie! Od tamtej pory coś, co było przywożone z wakacyjnych wypraw tylko jako egzotyczna pamiątka, stało się obiektem pożądania wszystkich szanujących się fashion victims. Szczególnie białe w niebieskie albo w czarne wzory, ozdobione grubymi frędzlami. Ghesquiere szybko odszedł od promowania wzorzystych chust - w następnej kolekcji nie pojawiło się już po nich żadnego śladu. Ale młodzież na całym świecie oszalała na punkcie arafatek. Praktycznie ta moda trwa do dzisiaj.

Mniej więcej w podobnym czasie apogeum popularności osiągnęły również wąskie i długie szaliki-apaszki. Te z kolei za sprawą domu mody Gucci, który prezentował na wybiegach skórzane kurtki i wieczorowe sukienki, za każdym razem okraszone w apaszkę owiniętą wokół szyi. Sklepy zalała, jak nigdy wcześniej ilość cienkich i długich szalików, wzorzystych, gładkich, cekinowych. Długie i zwisające szaliki stały się też szybko znakiem rozpoznawczym wszystkich modelek.

Nowe kolekcje cały czas nawiązują do tematu owijania szyi. Szaliki z grubej wełny, szaliki z kaszmiru, szaliki z cienkich szyfonów i drukowanej bawełny. U Dolce & Gabbana znajdziemy przewiązane nonszalancko pod szyją kolorowe retro apaszki, u A.F.Vandevorst wielkie wełniane szale zwisają do kolan, w kolekcji Dries van Notena szyję otulają szaliki-golfy z puszystego futra, w kolekcji Gucci dalej panują szyfonowe apaszki w orientalne pieprze, a w kolekcji Burberry Prorsum szerokie szale z drobnych piórek.

Niewątpliwie jest to prosty i efektowny sposób na urozmaicenie zwykłej kurtki czy marynarki. To nie tylko pole do popisu dla eksperymentów z fakturą, ale też z modnymi kolorami - czasem nie masz odwagi na manewry z intensywnym niebieskim na całej sylwetce, ale już miejscowo na szaliku można wypróbować. Tak samo, jeśli chodzi o jakieś charakterystyczne wzory. Szalik stał się polem do popisu. Po wygłaszanych manifestacyjnie hasłach na T-shirtach, nadeszła era szalika. Siostry i bracia szalikowcy łączcie się!

Mariusz Brzozowski - współtwórca duetu Paprocki&Brzozowski. Ma na koncie m.in. tytuł "Projektanta Roku 2004" miesięcznika 'ELLE' oraz nagrodę dla "Osobowości w Modzie i w Sztuce". Moda to jego pasja i sposób na życie...

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)