Szukała partnera na wesele w internecie i nie żałuje: „Miałam w czym wybierać"
Zostałaś zaproszona na wesele, ale nie masz z kim iść? W takich przypadkach zdarza się, że rezygnujemy z imprezy. Są jednak wśród nas i tacy, którzy zamiast odwoływać obecność, zaczynają wielkie poszukiwania osoby towarzyszącej. Niektórzy uruchamiają znajomości, a inni piszą ogłoszenia. Okazuje się, że ta druga opcja w ostatnim czasie zyskała na popularności.
21.06.2017 | aktual.: 21.06.2017 18:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Media społecznościowe i fora internetowe, szczególnie w trwającym właśnie okresie weselnym, przepełnione są postami typu: "szukam partnera na wesele". Kobiety i mężczyźni nie zamierzają już dłużej płakać w poduszkę i narzekać na to, że są singlami. Wolą sami przejść do działania. Właśnie dla takich osób powstał fanpage "Spotted: Partner/Partnerka na wesele".
To zjawisko w mediach społecznościowych cieszy się coraz większą popularnością. Najlepiej świadczą o tym dane liczbowe. W ciągu ostatniego tygodnia do grupy "poszukujących" dołączyło niemal 9 tysięcy internautów. W ciągu dnia znajdziemy na nim średnio 20 ogłoszeń z różnych stron Polski. Część z nich ogranicza się do treści, a te odważniejsze dołączają swoje zdjęcia. Ale pokazywanie selfie zdecydowanie bardziej się opłaca. Na takie posty odpowiada znacznie więcej osób.
Skontaktowałam się z jedną z dziewczyn, która na fanpage'u "Spotted: Partner/Partnerka na wesele" poszukiwała towarzysza. Anonimowa bohaterka z Krakowa w prywatnej wiadomości odpisała mi, że aż 84 osoby zareagowały na jej propozycję. - Miałam w czym wybierać - dodała. Co prawda, wesele jeszcze przed nią, ale już ma swojego wybranka. Teraz zdecydowanie nie żałuje tej decyzji i poleca wszystkim zainteresowanym.
- Witam, poszukuję partnerki na wesele, które odbędzie się w Łodzi (woj. łódzkie) 29 lipca. Mam 27 lat, gwarantuje udaną zabawę, zainteresowane Panie proszę o pozostawienie czegoś po sobie 😁 Pozdrawiam - to jedna z wielu podobnych propozycji pojawiających się na Facebooku. Wszyscy zainteresowani mogą odezwać się w wiadomości prywatnej, napisać komentarz pod postem lub dać "like'a". Tak, jak na castingu, ogłoszeniodawca poszukujący towarzysza lub towarzyszki wybiera sobie osobę, która wpadła jej w oko.
To dobre rozwiązanie dla obu stron. Kto wie, być może wcale nie skończy się na jednym weselu. Często słyszy się o przypadkach, kiedy internetowe znajomości przerodziły się w prawdziwą miłość. A jeżeli nawet to nie będzie ten jedyny, świat się nie zawali. Do niczego nie musisz się zobowiązywać. Przynajmniej nie będziesz musiała podpierać ścian podczas wesela najbliższej przyjaciółki lub siedzieć w domu i narzekać na swój los.
Dodajmy, że osoba zaproszona również czerpie zyski. Ma szansę poznać nowych ludzi i ma zapewnioną darmową zabawę. Bycie smutnym singlem zdecydowanie nie jest na czasie! A czy wy zdecydowałybyście się na napisanie takiego ogłoszenia? A może wolałybyście znaleźć się po drugiej stronie?