Szukała pomocy, ale jej nie otrzymała. Nie żyje mama dwójki dzieci

"Dlaczego nikt nie chce mi pomóc? Nie jestem aż tak ciężkim przypadkiem" – pisała Magda do przyjaciółki. Cierpiącą na zaburzenia psychiczne kobietę znaleziono martwą niedługo po tym, jak odmówiono jej przyjęcia do szpitala psychiatrycznego.

Magda osierociła dwie córeczki
Źródło zdjęć: © iStock.com | fotocelia
Marianna Fijewska

W połowie lipca odbył się pogrzeb Magdy, mieszkanki woj. wielkopolskiego, mamy dwójki dzieci, cierpiącej na zaburzenia typu borderline oraz chorobę afektywną dwubiegunową. Kobieta po kilku próbach samobójczych podjęła decyzję o leczeniu i zaczęła starać się o przyjęcie do szpitala psychiatrycznego. Niestety dowiedziała się, że nie ma dla niej miejsca na oddziale. Zamiast tego zaproponowano jej pobyt w terapeutycznym ośrodku zamkniętym. Przewidywany termin konsultacji przewidywano na maj 2020 roku.

Magdę można było uratować
Małgosia poznała Magdę przez jedną z internetowych grup dla osób cierpiących na zaburzenia typu borderline. Pewnego wieczoru Magda napisała, że przedawkowała leki i czeka na śmierć.

– Nie wiedziałam, gdzie mieszka i nie mogłam wezwać karetki. Udało mi się jednak do niej dodzwonić i wyciągnąć adres – opowiada Małgosia. – W pewnym momencie Magda zaczęła panicznie się bać i żałować tego, co zrobiła. Gdy czekała na karetkę, cały czas była ze mną na linii. Zadawałam jej różne pytania, by tylko nie dopuścić do utraty przytomności – mówi Małgosia.

Zobacz także: #11pytań o poszukiwania zaginionych

Dziś kobieta wspomina ze zgrozą nocną walkę o życie przyjaciółki, a jednocześnie nie ma wątpliwości, że cała sytuacja zbliżyła je do siebie. Niespodziewanie Małgosia otrzymała informację, że kobietę znaleziono rano martwą w pokoju. Wszystko wskazuje na samobójstwo.

– Z Magdą nie było dobrze. Nie przyjęto jej do szpitala psychiatrycznego ze względu na niedawną próbę samobójczą. Lekarz ma obowiązek przyjęcia jedynie pacjenta, który dokładnie w tym momencie ma myśli samobójcze lub trafił tam prosto z izby przyjęć po próbie samobójczej. Pamiętam, że gdy Madzia dowiedziała się o odmowie, napisała: "Dlaczego nikt nie chce mi pomóc? Nie jestem aż tak ciężkim przypadkiem".

Małgosia wie, że Magda rozpoczęła starania o przyjęcie do placówki terapeutycznej, do której skierował ją szpitalny lekarz. Nie zdążyła zapytać przyjaciółki o szczegóły dotyczące tych starań. Jednak gdy po jej śmierci, wraz ze znajomym, zadzwoniła do ośrodka, dowiedziała się, że najbliższe terminy przyjęć planowane są dopiero na rok 2020.

Małgosia ma za sobą pobyt w szpitalu psychiatrycznym i z perspektywy czasu może powiedzieć, że był on bezowocny. – Personel faszeruje pacjentów lekami, żeby obniżyć ich reaktywność. Pamiętam, że terapii, która jest podstawą leczenia, właściwie tam nie było – podsumowuje.

Liczyła się każda minuta
Słowa te potwierdza Wojtek, który był przyjacielem Magdy i również zmaga się z zaburzeniami typu borderline oraz chorobą afektywną dwubiegunową.

– Ja i inni pacjenci dostawaliśmy leki uspokajające i całymi dniami wgapialiśmy się w telewizor, zamiast działać terapeutycznie. Spotkania z psychiatrami i psychologami to była rzadkość, ponieważ w ośrodkach brakuje personelu – mówi.

Mężczyzna twierdzi, że Magdę udałoby się uratować, gdyby w Polsce był łatwiejszy dostęp do placówek psychiatrycznych. Kobieta mieszkała z dwiema córeczkami i bardzo je kochała. Przegrała jednak walkę z chorobą.

– Magda szukała pomocy, ale jej nie dostała. Nie mogła czekać, bo w przypadku osoby nękanej przez myśli samobójcze naprawdę liczy się każda minuta – mówi Wojtek i dodaje: – Wyobraź sobie sytuację, że intensywnie o czymś myślisz. Że żadne inne bodźce do ciebie nie dochodzą poza jedną, destruktywną myślą. I wtedy sięgasz po żyletkę czy tabletki. Pamiętam, że podczas takich myśli siadałem na dłoniach i zamykałem oczy. To mi wtedy uratowało życie.

Petycja
Małgosia i Wojtek wystosowali petycję do polskich władz w imieniu pacjentów psychiatrycznych. Domagają się przede wszystkim podniesienia standardów leczenia w placówkach psychiatrycznych oraz większej dostępności psychiatrów i psychoterapeutów w ramach NFZ. Chcą również szerszej refundacji leków oraz możliwości kierowania przez lekarzy psychiatrów w ramach NFZ na różnorodne badania. Dzięki nim można wykluczyć czynniki inne niż psychiatryczne przed wystawieniem właściwej diagnozy i przepisaniem leków.

– Odzew na petycję jest dość szeroki, ale żeby coś się zmieniło, musimy zainteresować tym jak największą liczbę ludzi. Otrzymujemy wiadomości pełne wsparcia dla naszego działania i jestem pewna, że gdyby Magda to widziała, byłaby bardzo szczęśliwa – podsumowuje.

Petycję możesz podpisać TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Spędziła za granicą pół życia. Tak dziś Młynarska mówi o Polsce
Spędziła za granicą pół życia. Tak dziś Młynarska mówi o Polsce
Zostawiła go z dnia na dzień. Po rozstaniu z Anne Hathaway spędził lata za kratami
Zostawiła go z dnia na dzień. Po rozstaniu z Anne Hathaway spędził lata za kratami
Rozwiodła się po 18 latach. Tak dziś Tori Spelling mówi o byłym mężu
Rozwiodła się po 18 latach. Tak dziś Tori Spelling mówi o byłym mężu
"Miałam całe zakrwawione majtki". Mówi, co robił jej ksiądz
"Miałam całe zakrwawione majtki". Mówi, co robił jej ksiądz
Tak wyglądała na koncercie. Farna zachwyciła w czerwonym total looku
Tak wyglądała na koncercie. Farna zachwyciła w czerwonym total looku
"Ola jest już w niebie". Woronowicz nigdy nie ujawnił okoliczności śmierci córki
"Ola jest już w niebie". Woronowicz nigdy nie ujawnił okoliczności śmierci córki
Pocałował ją przed kamerami. "To jest bardzo dziwne"
Pocałował ją przed kamerami. "To jest bardzo dziwne"
Ma 48 lat. Tak wygląda po metamorfozie w programie Rozenek
Ma 48 lat. Tak wygląda po metamorfozie w programie Rozenek
Vito Bambino nie planuje więcej dzieci. "Wazektomia będzie wjeżdżała"
Vito Bambino nie planuje więcej dzieci. "Wazektomia będzie wjeżdżała"
Nie doczekali się dzieci. Po latach wyznała prawdę
Nie doczekali się dzieci. Po latach wyznała prawdę
Wygrała milion jako trzecia w Polsce. Mówi, co zrobiła z pieniędzmi
Wygrała milion jako trzecia w Polsce. Mówi, co zrobiła z pieniędzmi
Przyłapani zapłacą nawet 5000 zł. Przepisy są jednoznaczne
Przyłapani zapłacą nawet 5000 zł. Przepisy są jednoznaczne