Ta modelka nie boi się opowiadać o swojej chorobie. Poruszające wyznanie inspiruje innych do walki
W świecie mody nie ma miejsca na słabości – tak wydaje się na pierwszy rzut oka. Cleo Ćwiek, polska modelka pracująca w Nowym Jorku, postanowiła przełamać panujące w społeczeństwie tabu. Dziewczyna otwarcie opowiada o tym, jak od lat zmaga się z chorobą psychiczną. Ze spokojem i poczuciem humoru dzieli się swoją historią, by pomóc innym.
10.03.2017 | aktual.: 10.03.2017 10:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Trafiłam do szpitala, gdy byłam nastolatką. To było trzy miesiące przed maturą. Miałam 18 lat. Choroba afektywna dwubiegunowa ma charakterystyczne objawy – głównie manie i stany depresyjne. U mnie przeważały stany depresyjne. Ze szpitala wyszłam z diagnozą depresji i nerwicy lękowej – opowiada Karolina Cleo Ćwiek w filmie nagranym dla Porcelanowych Aniołków, grupy wspierającej osoby z chorobami psychicznymi. – Pierwszą manię miałam na rok po wyjściu ze szpitala. Sama świadomie podjęłam decyzję, że muszę powiedzieć o tym mojemu psychiatrze, chociaż był to dla mnie cudowny okres. Nie będę ściemniać, mania bardzo mi się podobała. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam – tak skrajnie podwyższonego nastroju, tego że mi się tak wszystko chciało – mówi.
Mieszkająca w Nowym Jorku polska modelka zdecydowała się na coś wyjątkowo cennego - podzieliła się kawałkiem swojego życia, pokazując, że chorowanie to nie powód do wstydu i do tego, żeby życie nie wyglądało normalnie.
- To, czego potrzebowałam, to wsparcie rodziców i rodzeństwa. Moja rodzina była bardzo wyrozumiała. Codziennie ktoś przychodził do mnie do szpitala i nie czułam się samotna. To bardzo istotne. Nawet jeśli się nie rozumie, na czym polega problem tej osoby, która trafia do szpitala psychiatrycznego, to najważniejsza jest, choć pewnie brzmi to banalnie, akceptacja i zapewnienie tej osobie, że nie jest z tym sama. Że nie ważne, co się dzieje, ma na kogo liczyć - opowiada.
- Całkowicie zmieniłam się, od kiedy wyszłam ze szpitala. To tak, jakbym cały czas nosiła w sobie jajko, które było zupełnie nijakie, niepewne i żadne, z którego dopiero wtedy wykluła się osoba – przyznaje Cleo i mówi, że wszystko zmieniło się na lepsze, kiedy ktoś wprost powiedział jej, że to choroba, z którą będzie musiała żyć już zawsze. Może z nią walczyć, ale to nic nie da. Trzeba zaakceptować siebie i nauczyć się żyć po swojemu.
Jak ocenia opiekę psychiatryczną w Polsce? – Przed tym, jak trafiłam do szpitala, miałam jakieś przebłyski, że coś może być nie tak. Wtedy odbijałam się od drzwi do drzwi, rozmawiając z psychologami i psychiatrami, którzy zupełnie nie potrafili zrozumieć na czym polega mój problem. Być może ja też nie potrafiłam im tego wytłumaczyć? – mówi.
Cleo przyjęto do Instytutu Psychiatrii i Neurologii na oddział dzieci i młodzieży. – Oceniam to miejsce pięciogwiazdkowo. Nie bez powodu dzieciaki, które tam trafiają, mówią o tym miejscu „Hotel Sobieski”. Trafiłam na cudowną terapeutkę i psychiatrę, z którymi do tej pory jestem w kontakcie. Wiem, że jeśli chodzi o zapisanie się do lekarza przez NFZ, to są miesiące czekania. Często wizyty są nietrafione, trafiają się rozmowy się, które kompletnie się nie kleją i nic z nich nie wynika. Moje doświadczenia są pozytywne i jestem z pobytu tam bardzo zadowolona – opowiada.
Z uśmiechem przyznaje, że nie chce wyjść na „zakręconą szamankę”, ale jej pomaga najbardziej joga, medytacja i zdrowe odżywianie. – Za każdym razem, kiedy razem z chłopakiem mamy trochę wolnego, zabieramy psa i jedziemy za miasto. Trzeba wiedzieć, że w życiu nic nie musisz. Wszystko, co robisz, należy do ciebie i to ty podejmujesz decyzję o tym, czego chcesz – przyznaje.
To nie pierwszy film nagrany przez Cleo. Poprzedni, opublikowany przy okazji wydania komiksu „Czarne fale”, opowiadającego o depresji, obejrzało ponad 30 tys. internautów.
Dlaczego opowiada o tym, co wiele osób uważa za tabu? Po pierwsze dlatego, że według niej problem jest jak tort. Trzeba się nim z kimś podzielić. Rozmawianie, opowiadanie o swoich trudnościach, bycie otwartym sprawia, że łatwiej jest sobie poradzić z chorobą. Po drugie, ważne jest dzielenie się historią swojej choroby przez osoby, które są wzorami dla nastolatków. Wytłumaczenie i pokazanie się: „cześć, jestem normalną dwudziestolatką, biorę leki psychotropowe i byłam w szpitalu psychiatrycznym” działa bardziej na wyobraźnię niż wszystkie artykuły. Osoby takie jak Cleo, są ponadprzeciętnie wrażliwe i rzadko wychodzą z inicjatywą, aby o swoich problemach mówić tak otwarcie. Stygmatyzacja ciągle ma się dobrze, ale wynika ze strachu, a ten bierze się wyłącznie z niewiedzy. Cleo udowadnia, że zawsze można znaleźć swoją drogę w życiu. Jej się udało. Pracuje z najsłynniejszymi projektantami, chodzi w pokazach mody, idealnie odnajduje się na rynku modowym.