newsroom

W programie "Newsroom" WP pojawiła się Magdalena Kordaszewska, ekspert ds. zabawek i artykułów dla dzieci, która poradziła, co możemy podarować na święta najmłodszym. Wśród polecanych przedmiotów znalazły się puzzle, pluszaki i książeczki, ale także zabawki dla ciut starszych dzieci. - Świetnym pomysłem jest kupowanie dzieciakom zestawów naukowych. Są w nich odczynniki chemiczne, które są jak najbardziej prawdziwe, oczywiście okulary zabezpieczające. To bardzo dużo doświadczeń uczących magnetyzmu, podstaw chemii, fizyki - zachwalała Kordaszewska. Wspomniała także o "kamieniach", czyli kolorowych "kafelkach", które można rozłożyć w mieszkaniu i próbować chodzić tylko po nich, ćwicząc przy okazji równowagę.

Gościem programu "Newsroom" WP był ojciec Paweł Gużyński, dominikanin. Duchowny został zapytany m.in. o pomysł Ordo Iuris dotyczący obowiązkowych lekcji religii lub etyki. "Powiem krótko: nie jestem entuzjastą tej organizacji i kiedy ona przedstawia się jako właśnie "forpoczta" katolicyzmu czy też "bodyguardowie" katolicyzmu, to mną trzęsie, ponieważ są to ludzie o bardzo specyficznej formacji, powiedziałbym, religijnej i intelektualnej. Cechą szczególną jest pewnego rodzaju sekciarski, ukryty radykalizm" - powiedział o. Gużyński, podkreślając, że mimo wszystko zawsze jest gotowy na dialog z członkami fundacji.

"Kto pyta" to najnowszy program Wirtualnej Polski, do którego prowadzący zapraszają gwiazdy show-biznesu i nie tylko. - Chcemy wyciągnąć naszych gości ze strefy komfortu – mówi Paulina Gumowska, redaktor naczelna redakcji Lifestyle i prowadząca najnowsze show. Dziennikarka dodaje, że będzie zadawała zaproszonym do programu osobom osobiste pytania. Jednak to nie ona będzie ich autorką, a tajemniczy gość, który dobrze zna gwiazdę i wie, jak wyciągnąć z niej ciekawe informacje. Można się zatem spodziewać wielu zwierzeń. Paulina Gumowska tłumaczy, że w programie nie zabraknie spontaniczności i nieprzewidzianych zdarzeń. – Rozmawialiśmy z aktorką, a w trakcie nagrania wszedł jej mąż, takie sceny też będziemy państwu pokazywać – zachęca. Zapraszamy zatem do oglądania "Kto pyta".

Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, był gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Podczas protestów we wszystkich miastach w Polsce o bezpieczeństwo dbali przede wszystkim policjanci. Co jeśli któryś z nich chciałby opowiedzieć się po którejś ze stron i np. wziąć udział w Strajku Kobiet? - Dla mnie profesjonalizm to pozostawienie w domu swoich poglądów. Przejawem patriotyzmu, zwłaszcza w czasach pokoju, jest uczciwe wykonywanie swoich obowiązków. Podczas tych protestów policjanci pokazują, że są ponad podziałami, zapewniając bezpieczeństwo wszystkim stronom tego konfliktu - komentuje Mariusz Ciarka, rzecznik KGP. Inspektor Mariusz Ciarka odniósł się też do głośnego przypadku policjantki, która solidaryzowała się z manifestującymi.

Małgorzata Trzaskowska była gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Żona Rafała Trzaskowskiego wypowiedziała się na temat obecnej sytuacji w kraju. Odniosła się również do sytuacji rodzin, które wychowują dzieci z niepełnosprawnością. Jej zdaniem państwo powinno zapewnić pomoc Polakom już dawno. - Takie programy powinny być już od dawna. Przecież te dzieci, które żyją i są między nami i osoby, które się nimi opiekują, są pozbawione pomocy przez cały system. Muszą żebrać, muszą prosić - powiedziała w programie na żywo. Ostatnio Małgorzata Trzaskowska założyła też fundację, która ma pomagać kobietom w różnych kwestiach. Fundusze na tę organizację zostały zebrane m.in. za pośrednictwem publicznej zrzutki.

Weronika Marczuk była gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Gwiazda odniosła się do obecnej sytuacji Polek i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Według nowych zasad kobiety nie będą mogły usunąć ciąży, kiedy badania wykażą, że płód jest uszkodzony. Rządzący deklarują, że pomogą rodzinom, które będą wychowywały dzieci z niepełnosprawnościami. Marczuk nie kryje swojej wściekłości. - Do tej pory też zapewniano, że będzie pomoc. I ile osób się decyduje, żeby urodzić chore dzieci. To jest wspaniałe. I niech mają wybór. Chodzi o wybór. Nie chodzi o to, żeby kogoś na siłę zmusić. (…) Proszę edukować - powiedziała wzburzona.

Weronika Marczuk była gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Gwiazda zabrała głos w sprawie ostatnich wydarzeń w kraju związanych z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Marczuk wielokrotnie na łamach mediów dzieliła się swoimi doświadczeniami związanymi z ciążą. Przyznała się do kilku poronień. Podobnie jak wielu Polaków jest oburzona orzeczeniem TK. - Najgorsze jest to, że tym wyrokiem skazujemy kobiety, które nigdy nie urodzą zdrowego dziecka. To dziecko umrze po drodze albo urodzi się i umrze. Chodzi o tortury, które przeżywa kobieta. (...) To jest według mnie absurdalne. Trudno jest to rozsądnie nazywać - skomentowała. W programie odniosła się też do strajków kobiet. - Protesty to nie wszystko. Dziewczyny się łączą, wspierają na różne sposoby. Uważam, że jeśli ktoś chce być solidarny z kobietami, to powinien znaleźć dla siebie drogę - powiedziała.

Jolanta Kwaśniewska była gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Była pierwsza dama skomentowała m.in. orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Przedstawiciele instytucji uznali, że usunięcie ciąży w przypadku podejrzenia ciężkiej wady płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka jest niekonstytucyjne. Wielu Polaków postanowiło wyjść na ulicę, aby zaprotestować. Obecnie w życie wchodzą obostrzenia zakazujące zgromadzeń powyżej 5 osób. - Coraz trudniejsza będzie ta sytuacja. Nie tak dawno kobiety jeździły po Warszawie samochodami ze znakami protestu. Właśnie rozmawiałam z Katarzyną Janowską, która pytała mnie o strajki. Mówiłam, że dla mnie budujące jest to, jak wiele osób bierze udział w tych strajkach. (...) Martwię się o młode dziewczyny, które mogą się w tej sytuacji znaleźć - powiedziała Jolanta Kwaśniewska. Pierwsza dama podkreśliła również, że wie, z jakimi trudnościami zmagają się rodziny wychowujące dzieci z niepełnosprawnościami. - Znam wiele rodzin, w których urodziły się dzieci z wadami. Całe te rodziny są waleczne, zdeterminowane, ale wiele z nich mówi: "A jeśli nasze dziecko będzie żyło znacznie dłużej niż my, to co dalej?".

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski odniósł się do ostatniego wywiadu kardynała Stanisława Dziwisza, którego udzielił Piotrowi Kraśce. Jakie konsekwencje powinien ponieść kardynał po tym, jak nie zareagował na list księdza dotyczący przestępstw w Kościele? - Oczekiwałbym, że ksiądz powie prawdę. (...) Stolica Apostolska musi stanąć w jasnej sytuacji. Sam fakt, że chodzi o kardynała, paraliżuje wielu urzędników watykańskich. Papież Franciszek powinien wskazać kogoś z kolegium kardynalskiego lub nawet grupę osób, która by to rozstrzygnęła. Ja mogę pokazać inne listy, które posiadam. Natomiast nie chciałbym rozgrywać tego medialnie. (...) Nie chcę, żeby ten spór był traktowany jako spór personalny - powiedział duchowny w rozmowie z dziennikarzem WP, Markiem Kacprzakiem.

Alicja Czarnecka jest amazonką i wolontariuszką w Fundacji Omelife wspierającej kobiety walczące z rakiem piersi. W rozmowie z Patrycją Ceglińską w programie Newsroom Wirtualnej Polski opowiedziała, co czuła, kiedy straciła piersi i czy brzydziła się swojego ciała. - Obrzydzenie to za dużo powiedziane. (...) Mój mąż bardzo mnie wspierał i każdego dnia podkreślał, że jestem piękna - powiedziała rozmówczyni. Alicja nie badała się regularnie i nie wykonywała zalecanych badań profilaktycznych. Guzka na piersi wykryła zupełnie przypadkiem podczas kąpieli. Miała wówczas 27 lat i pomimo, że wcześniej unikała badań, natychmiast udała się do lekarza. Dzięki temu, że leczenie podjęto niemal od razu, udało się uratować życie Alicji.

Liczba osób zarażonych koronawirusem ciągle rośnie. Od września trwa dyskusja, czy powodem wzrostu zachorowań jest powrót dzieci do szkół. Dariusz Piontkowski, były minister edukacji, był gościem w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. Polityk odpowiedział m.in. na pytanie dziennikarza Sebastiana Ogórka dotyczące liczby zakażonych. - Nie wiemy, czy będziemy w stanie wrócić do niewielkich poziomów. Polska nie jest wyizolowaną wyspą. Dzisiejszy system pozwala na to, aby na obszarach szczególnie narażonych można było reagować poprzez przechodzenie szkół na system mieszany lub zdalny - powiedział w rozmowie na żywo. Czy w Polsce zostanie wprowadzony stan nadzwyczajny? - Chyba nie. Na razie z tego, co wiem, nikt z rządu nie mówił, żeby ten stan wprowadzać - dodał.

W dobie pandemii koronawirusa co chwilę pojawiają się nowe obostrzenia dotyczące funkcjonowania. Liczba osób zakażonych stale rośnie, a rządzący starają się reagować na bieżącą sytuację. Obecna sytuacja jest ogromnie stresująca dla wszystkich tegorocznych par młodych, ponieważ obostrzenia w dużej mierze dotyczą sal weselnych i imprez rodzinnych. Podczas wesela muszą obowiązywać pewne zasady, np. w sali muszą znajdować się płyny do dezynfekcji, a obsługa powinna przebywać w maseczkach. W innym przypadku właściciel sali może otrzymać karę od 5 do 20 tys. zł. - Byłam świadkiem kontroli. One odbywały się sprawnie, szybko i nie ingerowały w wesele. Natomiast z mojego researchu wynika, że pary młode przestrzegają zasad i tych kar nie ma zbyt dużo - powiedziała w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski Agnieszka Winnicka, związana z branżą ślubną.

Omenaa Mensah była gościem w programie Wirtualnej Polski Newsroom Lifestyle. Prezenterka telewizyjna odpowiedziała na słowa Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka dotyczące "ideologii LGBT". Gwiazda uważa, że w szkołach potrzebna jest odpowiednia edukacja, aby uczyć dzieci, że na świecie są różni ludzie i wszyscy są równi.

Pierwszy dzień matur za nami. Egzamin dojrzałości, ze względu na pandemię koronawirusa, odbył się w innych okolicznościach. Jak wyglądał powrót do szkoły? Wojciech Bartczak, nauczyciel historii, wicedyrektor XXI LO im. H. Kołłątaja w Warszawie przyznał, że emocjonalnie było to ważne wydarzenie dla uczniów. Dla części osób była to pierwsza wizyta w szkole po ponad dwóch miesiącach. - Ta emocja jednak jest przytłumiona, bo sam fakt podejścia do egzaminów był stresem. Czy maturzyści mogą się cieszyć z dodatkowego czasu, który mieli na naukę? Taka ocena może być przeprowadzona dopiero post factum – stwierdził nauczyciel w rozmowie podczas programu Newsroom WP. - Sygnały, które do nas docierały od samych maturzystów były różne. Przeważały, te negatywne: dodatkowy czas ich rozprężał i stresował. Towarzyszyły temu niezbyt dobre emocje. Choć dla części maturzystów dodatkowy czas był na naukę był niezwykle cenny – ocenił nauczyciel. Jak stwierdził Wojciech Bartczak, ten egzamin dojrzałości odbył się ze zdwojoną mocą. Osoby, które znalazły się w takiej sytuacji na pewno będą bardziej zahartowane na przyszłość.