Byłam niedawno na pasowaniu na przedszkolaka w przedszkolu mojego syna. Przemiła uroczystość, atmosfera podniosła, dzieci przejęte, uśmiechnięte, śpiewają o krasnoludkach, kasztankach i zajączkach. Rodzice wzruszeni, siedzą spięci, w blokach startowych, z aparatami gotowymi do strzelenia 100 fotek na sekundę, część – w tym ja – cierpliwie nagrywa minispektakl na komórkę. W końcu pamiątka musi być!