trichotillomania

Dla nich sformułowanie „rwać włosy z głowy” nabiera zupełnie niemetaforycznego wymiaru. Taką czynność uznają bowiem za jedyny sposób na rozładowanie napięcia psychicznego. Konsekwencją trichotillomanii są nie tylko łyse miejsca na głowie, rzadkie rzęsy czy brwi, ale często również depresja, unikanie kontaktów z innymi ludźmi, a nawet próby samobójcze. Problem zdecydowanie częściej dotyka kobiet…

Rebecca Brown (21 l.) z Wielkiej Brytanii cierpi na trichotillomanię – schorzenie to polega na niemożliwości powstrzymania się od wyrywania sobie włosów. Dziewczyna od wielu lat ma depresjęi. Znalazła jednak sposób na to, jak radzić sobie z cierpieniem.

Zena Williams wyznaje, że w jej dorosłym życiu było tylko kilka krótkich okresów, kiedy nie musiała nosić peruki. 32-latka nałogowo wyrywa sobie włosy z głowy. To ciężkie zaburzenie nazywa się trichotillomania (TTM).