Te panny młode zrobiły furorę. Alice i Reese miały ślub jak z baśni
Alice Delahunt i Reese Lasher z początku miały w planach skromny ślub w urzędzie. Ostatecznie postawiły jednak na baśniową ceremonię w Zamku Ashford, podczas której miały na sobie kreacje Ralpha Laurena i Caroliny Herrery. "Łatwo dać się ponieść. Szczególnie, gdy są dwie panny młode!" - mówiła Reese w "Vouge".
Alice Delahunt i Reese Lasher nie spodziewały się, że losy ich ślubu potoczą się w ten sposób. Historię pary opisuje "Vogue". Kobiety poznały się dzięki aplikacji randkowej. Alice, dyrektor do spraw technologicznych w Ralph Lauren, wysłała wiadomość do Reese, menadżerki jednego z barów. Ta odpisała dopiero po trzech tygodniach.
"Szczerze mówiąc, myślę, że zwlekałam z odpowiedzią na jej wiadomość, ponieważ przeczuwałam, że gdy w końcu to zrobię, moje życie zmieni się na zawsze" - opowiada na łamach "Vogue".
Alice i Reese zaręczały się dwa razy. "Ponieważ... jesteśmy dziewczynami"
Po dwóch latach związku, kobiety poprosiły siebie nawzajem o rękę. "Zaręczyłyśmy się dwa razy, ponieważ… jesteśmy dziewczynami!" - opowiadała Reese w magazynie. Jako pierwsza zrobiła to Alice.
Ostatecznie wzięły ślub w Irlandii, z której pochodzi Alice. Jak opisuje to "Vogue", z początku chciały pobrać się w urzędzie, jednak skromna ceremonia zamieniła się w ślub w Zamku Ashford. "Łatwo dać się ponieść. Szczególnie, gdy są dwie panny młode!" - skomentowała Reese.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Suknie ślubne robiły wrażenie. To piękne, baśniowe projekty
Cała ceremonia utrzymana była w baśniowym, celtyckim klimacie. Takie też były suknie panien młodych. Reese postawiła na kreację projektu Caroliny Herrery o nazwie "Hayden". Wybrała ją, ponieważ jej siostra nosi to samo imię, co było dla kobiety znakiem. Suknia jest klasyczna, o kolumnowym fasonie z odkrytymi ramionami. Ma także plisowany tren.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Alice zdecydowała się natomiast na dopasowaną kreację projektu Ralpha Laurena. Miała ona delikatny, kwiecisty wzór, kołnierzyk ze stójką oraz odsłonięte plecy. "Projekt Ralpha Laurena jest mocny, ale i kobiecy, co bardzo mi pasuje" - skomentowała kobieta w "Vogue". Miała także narzuconą aksamitną, butelkowozieloną, "elficką" pelerynę, która była pomysłem samego Ralpha Laurena. Jak czytamy, miał wpaść na niego, kiedy zobaczył miejsce, w którym odbędzie się wesele.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Sara Boruc o influencerkach, które szukają bogatego partnera: "To jest smutne"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl