Terapia zmieniła jego życie. Mocne wyznanie aktora w podcaście "Zwierciadła"
W 10. odcinku podcastu "Mężczyzna jest człowiekiem" Przemysław Bluszcz otwarcie opowiedział o kryzysie, który zaprowadził go na terapię. Aktor mówił też o emocjach, które przez lata były tematem tabu dla mężczyzn.
Przemysław Bluszcz – aktor znany z wyjątkowej wrażliwości i głębokich, emocjonalnych ról – w rozmowie z Beatą Biały w podcaście "Mężczyzna jest człowiekiem" dla "Zwierciadła" otworzył przed słuchaczami bardzo osobisty rozdział swojego życia. W wywiadzie mówił nie tylko o zawodowych doświadczeniach, lecz przede wszystkim o męskiej drodze dojrzewania, która często prowadzi przez trudne emocje, kryzysy i konieczność zmierzenia się z samym sobą.
Kryzys początkiem zmiany
Aktor wybrał się na terapię za namową swojej żony, ponieważ ich związek przechodził wówczas duży kryzys: — Mieliśmy kryzys w związku z moja byłą żoną. I w zasadzie powinienem jej podziękować, bo ona powiedziała, ze albo pójdę na terapie, albo rozchodzimy się — powiedział w rozmowie z Beatą Biały. Przemysław Bluszcz wspomina, że terapia była w jego życiu momentem przełomowym. — Wtedy tam trafiłem i to zmieniło moje życie o 180 stopni — podkreślił. Dziennikarka jednak dopytywała: Powiedziałeś z byłą żoną, czyli terapia nie udała się? — zapytała. — Wtedy się powiodła, nie powiodła się, że tak powiem dopiero później — dodał Bluszcz.
Męskość bez pancerza
W podcaście "Zwierciadła" Bluszcz opowiedział nie tylko o terapii, ale i o procesie dojrzewania do zupełnie innego rozumienia męskości. Mówił o terapii, relacjach, płaczu, patriarchacie i o tym, że męskość nie jest walką, lecz zgodą na siebie. Dzięki terapii uświadomiło sobie rzeczy, z których wcześniej nie zdał sobie sprawy: — Zdałem sobie sprawę z tego, że ktoś inny, mój partner, nie myśli tak samo, jak ja. Nie ma tych samych uczuć na różne tematy. To było dla mnie odkrycie — dodał. Aktor wyraźnie podkreślił, że dopiero akceptacja własnych emocji i rezygnacja z udawanej twardości otwiera drogę do pełniejszego, spokojniejszego życia.
Siła i wrażliwość idą w parze
Historia Przemysława Bluszcza idealnie wpisuje się w szeroką zmianę, jaka dokonuje się we współczesnym postrzeganiu męskości. Coraz więcej mężczyzn zaczyna rozumieć, że siła nie polega na przybieraniu maski twardziela, ale na gotowości, by przyznać się do uczuć, lęków czy słabości. Wrażliwość nie jest dziś synonimem kruchości, lecz dowodem dojrzałości emocjonalnej i umiejętności budowania zdrowych relacji.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!