To dzieło sztuki we fryzjerstwie. Coś dla fanek Rachel Green i Brigitte Bardot
Co wspólnego ma Brigitte Bardot z Rachel Green? Oprócz doskonałych ról w produkcjach filmowych i licznych fanklubów, także najmodniejszą fryzurę sezonu, która właśnie zaczyna swoją karierę pod hasłem "The Brachel".
Takiej hybrydy nikt się nie spodziewał. Właścicielka swobodnej grzywki rodem z lat 50. oraz przedstawicielka sprężystej i uniesionej od nasady fryzury typowej dla dekady lat 90. - zjednoczyły siły. Co powstało w wyniku tej kompilacji? "The Brachel" – absolutnie wyjątkowe i urokliwe cięcie łączące cechy fryzury Brigitte Bardot oraz Rachel Green.
Brigitte plus Rachel równa się "Brachel"
Oto hybryda dwóch kultowych postaci, a właściwie ich fryzur. Teraz już nie musisz decydować, które z włosów gwiazd podobają ci się bardziej.
Na pierwszy ogień idzie grzywka Brigitte Bardot. Kojarzysz dawne zdjęcia słynnej "BB", gdzie gwiazda czarowała swobodną grzywką z przedziałkiem po środku? Wyglądała jak odwrócony kwiat dzwoneczka w momencie rozkwitu. Dłuższe pasma rozchodziły się na boki, a niektóre z krótszych kosmyków opadały swobodnie na środek czoła. To bardzo kobiece cięcie ma w sobie także sporo nonszalancji i naturalności.
Z kolei fryzura Jennifer Aniston z serialu "Przyjaciele" to kwintesencja lat 90. Ta dekada słynie z charakterystycznych warstw oraz sprężystych, uniesionych u nasady włosów o lekkim na końcach skręcie. Ten efekt można łatwo uzyskać z pomocą szczotki do modelowania czy dużych wałków na rzepy.
Współczesne trendy czerpią z przeszłości
Fryzury francuskiej gwiazdy, jak i amerykańskiej aktorki, wyraźnie zapisały się na liście najpiękniejszych fryzur w historii. Gdy tylko ruszał nowy sezon "Przyjaciół", a Rachel Green zjawiała się na planie w nowym cięciu, podobne fryzury pojawiały się na co drugiej głowie. Długie i cieniowane, krótkie z pazurkami przy twarzy lub z przedziałkiem na środku - Jennifer Aniston to zdecydowana pionierka w tej dziedzinie. Ile razy zawitała w salonie fryzjerskim na zdjęciu przyniesionym przez klientki z prośbą "poproszę tę fryzurę" - możemy sobie tylko wyobrazić.
Według prognostyków, "the brachel" będzie jedną z najgłośniejszych fryzur przyszłego roku. W końcu moda zataczało koło, a trendy sprzed dekad, wracają jak bumerang po kilkudziesięciu latach w lekko odświeżonej formie.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!