Uzależniła się od powiększania pośladków!
30-letnia Vanity Wonder, podobnie jak wiele innych kobiet, ryzykowała swoje zdrowie i życie kupując substancje powiększające uda i pośladki na czarnym rynku. Padła ofiarą mody na tzw. „ghetto butt”, czyli szerokie biodra i duże pośladki. Wzorem do naśladowania dla tych pań jest słynąca z wyjątkowo kobiecych kształtów Kim Kardashian.
13.06.2012 | aktual.: 07.09.2018 10:36
30-letnia Vanity Wonder, podobnie jak wiele innych kobiet, ryzykowała swoje zdrowie i życie kupując substancje powiększające uda i pośladki na czarnym rynku. Padła ofiarą mody na tzw. „ghetto butt”, czyli szerokie biodra i duże pośladki. Wzorem do naśladowania dla tych pań jest słynąca z wyjątkowo kobiecych kształtów Kim Kardashian.
„Zaczęłam powiększać moje pośladki w 2006 roku. Pierwsze dwa zastrzyki zrobiła mi potajemnie pewna kobieta. Gdy zapytałam ją, jakiej substancji używa, odpowiedziała, że to olej sojowy. Jednak tak naprawdę nie miałam pewności, co wpuszcza do mojego ciała. Nakłute miejsca pęczniały i twardniały” – opowiada gazecie "Daily Mail" Vanity Wonder.
„Później znalazłam inną kobietę, która wstrzykiwała mi regularnie medyczny silikon” – dodaje Amerykanka.
Na swoje uzależnienie wydała ok. 50 tys. zł!
Jeśli zabieg wykonuje się w renomowanej klinice, ryzyko nie jest duże. Drastycznie wzrasta, gdy substancje zwiększające masę kupuje się właśnie na czarnym rynku.
Teraz Vanity Wonder przestrzega inne kobiety przed kupowaniem preparatów z nielegalnych źródeł. Amerykanka opisała swoje uzależnienie i cały proceder w książce pt. „Shotgirls”.
Wyznała w niej, że zaprzestała powiększania pośladków, gdy zaczęło jej grozić więzienie. „Zdałam sobie sprawę, że nie będzie nikogo, kto mógłby zaopiekować się moimi synami” – powiedziała.
„Kocham to, kim jestem. Cieszę się, że nie trafiłam do więzienia, jestem w jednym kawałku, że nie zmarłam. Jestem wdzięczna za to, że mogę teraz ostrzegać inne kobiety przed tym śmiertelnym ryzykiem” – wyznała Vanity Wonder.
Dodajmy, że w 2011 roku pewna Amerykanka cudem uniknęła śmierci. Poddała się zabiegowi powiększenia bioder i pośladków w domu „lekarki”. Wstrzyknięto jej mieszankę cementu, oleju, opon i super-glue!
Po kilku dniach pacjentka zaczęła doświadczać objawów przypominających zapalenie płuc, a na pośladkach pojawiły się siniaki i rany.
Lekarze usunęli z jej pupy m.in. cement i kawałki opon samochodowych.
Za zabieg tzw. plastyki pośladków wykonany w Polsce zapłacimy od 5 do 10 tys. zł. W technice przeszczepu tkanki tłuszczowej w pośladki wstrzykiwana jest tkanka uzyskana w procesie liposukcji z innej części ciała. Gdy pacjentka nie posiada odpowiedniej ilości tkanki, powiększanie można wykonać przy użyciu specjalnych preparatów. Właśnie takie substancje z łatwością nabywała i stosowała Vanity Wonder.
(kg)/(pho)