Viola Kołakowska: badajcie się regularnie!
Zaszła w ciążę i dowiedziała się, że w jej organizmie rozwinął się stan przednowotworowy. Choć cytologię wykonywała regularnie, zniosła to bardzo źle. Dziś stara się uświadamiać kobietom, że ważne jest nie tylko regularne wykonywanie badań, ale też dbanie o to, żeby wykonywane było ono w odpowiedni sposób. Viola Kołakowska opowiada WP.PL o tym, dlaczego tak bardzo zaangażowała się działania Fundacji Kwiat Kobiecości
07.02.2014 | aktual.: 07.02.2014 13:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zaszła w ciążę i dowiedziała się, że w jej organizmie rozwinął się stan przednowotworowy. Choć cytologię wykonywała regularnie, zniosła to bardzo źle. Dziś stara się uświadamiać kobietom, że ważne jest nie tylko regularne wykonywanie badań, ale też dbanie o to, żeby wykonywane było ono w odpowiedni sposób. Viola Kołakowska opowiada WP.PL o tym, dlaczego tak bardzo zaangażowała się działania Fundacji Kwiat Kobiecości.
Co Pani poczuła, kiedy na początku drugiej ciąży dowiedziała się Pani, że jest nosicielką wirusa HPV, który, jeśli nie jest leczony, może powodować raka szyjki macicy?
O tym, że miałam stan przednowotworowy, dowiedziałam się po wykonaniu cytologii. Na początku myślałam, że być może ktoś się pomylił, opisując wyniki mojego badania, więc je powtórzyłam. Gdy już nie było wątpliwości, że jestem nosicielką onkogennego typu wirusa HPV i mam dysplazję szyjki macicy, to na początku towarzyszył mi lęk, ale w związku z tym, że do życia podchodzę zadaniowo – wytłumaczyłam sobie, że teraz muszę się skupić na ciąży, a potem zajmę się leczeniem, ponieważ operacja mogła się odbyć po zakończeniu ciąży. Towarzyszył mi także stres w początkowym etapie, ale uspokajała mnie myśl, że mój stan zdrowia nie ma wpływu na ciążę.
Czy przed diagnozą robiła Pani badania profilaktyczne?
Oczywiście, zawsze raz w roku wykonywałam badanie cytologiczne. Było ono u mnie podstawowym badaniem, podobnie jak wizyta u stomatologa. W moim przypadku najprawdopodobniej hormony ciążowe przyspieszyły rozwój wirusa HPV. Nie wiedziałam, że jestem jego nosicielką – podobnie jak wiele innych kobiet w Polsce. Poza tym czułam się bardzo dobrze.
Co było dla Pani najważniejsze w tym okresie? Jak radziła sobie Pani z kolejnymi badaniami i oczekiwaniem na werdykt?
Najważniejsze w czasie trwania ciąży było moje dziecko. Na nim skupiłam całą swoją uwagę. Pomimo tego, że wiedziałam, iż mój stan jest poważny, miałam pewność, że nie ma to wpływu na moją ciążę.
* W Pani przypadku historia zakończyła się szczęśliwie. Co zmieniła ta choroba w Pani życiu?*
Z pewnością większą uwagę przywiązuję do badania ginekologicznego. Wiem też na pewno, ze zaszczepię swoje dzieci przed wirusem HPV. Zwracam także uwagę za pomocą, jakiego narzędzia ginekolog wykonuje badanie cytologiczne. Powinna to być specjalna szczoteczka, a nie wacik czy szpatułka.
Jest Pani mamą kilkuletniej dziewczynki. Czy już w tym wieku można uczyć dziecko odpowiedzialności za swoje zdrowie? Kształtować świadomość?
Oczywiście, że tak. Kształtowanie świadomości jest bardzo ważnym procesem, dlatego staram się to robić już od najwcześniejszych lat. Uświadamiam moją córkę na przykład na tematy związane ze zdrowym odżywianiem.
Dlaczego zaangażowała się Pani w kampanię „Piękna, bo zdrowa”?
Chciałabym przede wszystkim ustrzec kobiety przed tym, co mnie spotkało, ponieważ każda z nas może mieć podobną historię. Zanim zdiagnozowano u mnie stan przednowotworowy, nie wiedziałam tak naprawdę nic o wirusie HPV i o zagrożeniu, jakie niosą jego onkogenne typy. Wiele kobiet i ja także kiedyś należałam do tej grupy, nie zdaje sobie sprawy, że mogą być zarażone wirusem HPV. Dlatego chcę przypominać kobietom o regularnym wykonywaniu cytologii i o badaniach ginekologicznych. Będę ogromnie szczęśliwa, jeśli wpłynę na świadomość chociaż jednej kobiety. Chcę, żeby kobiety nie dowiadywały się przypadkiem o swoich dolegliwościach. Posługując się moim przykładem, przekonuję je, że badania powinny być ważną częścią naszego życia. Dlatego włączyłam się w działania Kwiatu Kobiecości.
Gdyby mogła Pani zmienić jedną rzecz w świadomości Polek dotyczących badań ginekologicznych, to co by to było?
Chciałabym, aby kobiety przede wszystkim regularnie się badały i dbały o własne zdrowie. Żeby wiedziały, że muszą raz w roku odwiedzić ginekologa. Zależy mi także na tym, aby zwracały uwagę, czym jest wykonywane badanie, bo to gwarantuje prawidłową diagnozę.