Blisko ludziW sieci znów wrze. Internauci nie szczędzą krytyki Jakubowi Rzeźniczakowi

W sieci znów wrze. Internauci nie szczędzą krytyki Jakubowi Rzeźniczakowi

Internauci zarzucają piłkarzowi, że wykazuje zupełny brak taktu oraz zaangażowania w leczenie swojego synu. Po tym jak została założona nowa zbiórka pieniężna przez matkę dziecka, w sieci wybuchła burza.

Jakub Rzeźniczak znowu wywołał burzę w sieci
Jakub Rzeźniczak znowu wywołał burzę w sieci
Źródło zdjęć: © AKPA, Instagram | AKPA, Magdalena Stępień

Na Instagramie Jakuba Rzeźniczaka po raz kolejny pojawiły się dosadne komentarze dotyczące jego postępowania. Była partnerka piłkarza, która jest matką jego syna, założyła kolejną zbiórkę, aby zebrać fundusze na ratowanie życia dziecka. Osoby, które wspierają Magdalenę Stępień, od razu wzięły się za pisanie dosadnych komentarzy pod postami Rzeźniczaka.

"Dlaczego nie jesteś przy dziecku?"

Podczas gdy Magdalena Stępień ciągle czuwa przy chorym dziecku i informuje o tym, jak przebiega jego leczenie w Izraelu, Jakub Rzeźniczak informuje swoich instagramowych fanów np. o pucharze Polski w piłce nożnej. Jego zachowanie nie uszło jednak uwadze internautów, którzy dosadnie odnieśli się do postępowania sportowego celebryty.

"Nie wierzę. Post o pucharze Polski jest, a gdzie post o zbiórce dla syna?!";

"Z całym szacunkiem, ojciec. Ale dlaczego nie jesteś przy dziecku? Mam ogromne wrażenie, że cię teraz potrzebuje";

"Trochę wstyd, że dwoje dorosłych ludzi nie umie się dogadać, gdy życie ich dziecka wisi na włosku" - pisali wzburzeni użytkownicy Instagrama.

Trudno się dziwić takim reakcjom. Choć piłkarz utrzymuje, że wspiera byłą partnerkę i martwi się o syna, to jednak Magdalena zdała się wziąć wszystko na swoje barki. To Stępień organizuje zbiórki i przebywa z dzieckiem w szpitalu.

Magdalena Stępień jest z dzieckiem w Izraelu

Chory Oliwier wymaga specjalistycznej opieki lekarskiej. Koszty leczenia są ogromne. Dzięki wsparciu ludzi, którzy zdecydowali się wpłacić pieniądze na zbiórkę, Stępień udało się wylecieć do Izraela, gdzie jej syn wciąż walczy o życie.

"Zrobiłam, co mogłam, żeby się tutaj znaleźć. To dzięki wam i dzięki zbiórce, którą otworzyłam. Dzięki ludziom o dobrym sercu Oliwier znalazł się w jak najlepszych rękach" - wyznała niedawno Magdalena.

Dziewięciomiesięczny Oliwier mierzy się z rzadką odmianą nowotworu wątroby. Chłopiec musi przejść operację oraz specjalistyczne leczenie - to jego szansa na wygranie z chorobą.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (31)