Wcześniej został pobity. Potem przejechała po nim autem
W Poznaniu 22-latek wracał do domu z imprezy. Został zaatakowany i brutalnie pobity. Chwilę później przejechał po nim samochód. "Jest mi bardzo przykro, że nie widziałam Alberta na jezdni" - powiedziała sprawczyni.
Dwa lata temu doszło do tragicznego wypadku w centrum Poznania. 22-letni Albert Radomski wracał do domu, gdy na jego drodze stanął 27-letni mężczyzna, który brutalnie go pobił. Oberwał bez powodu, po prostu nie spodobał się sprawcy.
Ciosy były tak silne, że Radomski padł nieprzytomny na ulicę. Chwilę później Marta S. przejechała po nim autem. "Byłam przekonana, że wpadłam na jakąś nierówność" – tłumaczyła kobieta.
Albert Radomski przeżył wypadek. Mężczyzna jest sparaliżowany i wymaga całodobowej opieki. Dzisiaj odbyła się rozprawa w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Mężczyźnie, który pobił Alberta grozi dożywocie. Natomiast Marcie S. trzy lata więzienia za nieudzielenie pomocy.
Kobieta jest załamana. Podczas rozprawy błagała rodzinę o przebaczenie. "Jest mi bardzo przykro, że nie widziałam Alberta na jezdni" - wyznała. "Sama jestem matką i wiem, czym jest opieka nad członkiem rodziny przykutym do łóżka. Przepraszam. Do końca życia będzie mnie to dręczyć..." - dodała na koniec.
Marta S., co miesiąc wpłaca pieniądze na konto fundacji, której podopiecznym jest Albert. Przeprasza że zniszczyła chłopakowi życie.
Źródło: Super Express
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl