Wierszyk poniżający kobiety podoba się… kobietom. Ten wpis wywołał burzę
"Fałszywe mają minki, plotkary są i świnki" – zaczyna się ten jakże wyjątkowy utwór literacki. Wierszyk autorska Tadeusza Mioduszewskiego można znaleźć w zbiorze "Dzieciom i ptakom", który reklamuje się opisem: "Pobudza wyobraźnię, stawia na kreatywność i grę słów, porusza tematy, które ruszają dzieciaki." Dziś, jeden z wierszyków pt." dziewczynki", poruszył internautami.
Na facebooku dziewuchy dziewuchom, ostra dyskusja. Ten liczący sobie już kilkadziesiąt lat utwór, dziś rozgrzał pokaźną grupę internautów.
Poniżający do granic możliwości, uwłaczający, obraźliwy, cyniczny i w zasadzie nawet wulgarny. Utrwalający stereotypy. Ot taki wierszyk dla dzieci, a najlepiej dziewczynek, żeby wiedziały gdzie ich miejsce i jak bardzo są beznadziejne, a przynajmniej gorsze od chłopców, wiadomo. Był on publikowany w świerszczykach i innych gazetkach.
Jak zauważa jeden z komentatorów: "Na początku i na końcu jest powtórzenie, w psychologii wywierania wpływu jest to tzw. zakotwiczenie (powtarza się coś 2 lub 3 razy), czyli to, co odbiorca ma zapamiętać z przekazu." Tak, o utrwalenie takich przekonań, w kształtujących się dopiero umysłach, też tu chodzi.
Jednak to, co wydarzyło się potem, może zaskakiwać. " Po co mam je czytać? Ten pan już nie żyje i nie rozumiem, jaki jest sens burzenia się o te wierszyki? Przy okazji w tym o dziewczynkach miał rację, nie lubię kobiet, bo są fałszywe i zawistne." – komentuje kobieta. Inna dodaje: "Zabawne i zgadzam się z tym". - Tak po prostu, wyraża gest całkowitej aprobaty dla autora i treści zawartych w utworze.
"Wiersz masakra, ale komentarze też coraz lepsze. Jak można, będąc kobieta pisać: tak, bo kobiety są bardziej fałszywe". Nie ogarniam tego, co tu się wyprawia." – podsumowuje inna osoba przyglądająca się dyskusji.
Tak. Okazuje się, że wiele nie widzi w tym problemu. Nazywajmy się świnkami, może własne córki również? Tylko niech zapamięta, że jest plotkarą. Synowi wspomnijcie, żeby omijam ją szerokim łukiem i lepiej bawił się sam, niż z taką "dziewczynka". To się nie mieści w głowie.
Powiedzmy sobie wprost, ten wierszyk nie jest śmieszny i basta! Nam, kobietom, nie wolno chichotać i pokornie godzić się na takie formy. Jak wiem, że on jest stary, że to przeszłość, ale podobnych treści, historii, sytuacji doświadczamy wciąż i nie możemy się na nie godzić. Ten rodzaj poczucia humoru nie powinien odpowiadać kobietom. Fałszywe plotkary, świnki, dziewczynki…. Naprawdę chciałybyście, żeby ktoś to czytał waszym dzieciom?