Mandat za pranie na balkonie? Przeczytaj, zanim je rozwiesisz
Kiedy tylko robi się ciepło, wiele osób decyduje się suszyć ubrania na balkonie. Mało kto zdaje sobie sprawę, że czasem może to być niezgodne z pewnymi przepisami, na co zwróciła uwagę adwokat Karolina Pilawska.
Suszenie prania na świeżym powietrzu ma wiele zalet. Jednak sprawa robi się nieco skomplikowana, jeżeli mieszkamy w bloku, i chcemy rozstawić suszarkę, czy też rozwiesić sznurki na ubrania, czy pościel na balkonie. Jak zauważa adwokat, w niektórych przypadkach suszenie ubrań w taki sposób może źle się skończyć dla naszego portfela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Palenie na balkonie. "Powinni tego zakazać"
Pranie na balkonie. Zapamiętaj, aby zapoznać się z regulaminem spółdzielni
Adwokat, która udzieliła komentarza "Dzień Dobry TVN" podkreśliła, że gdy mowa o rozkładaniu prania, czy też np. stawianiu doniczek na balkonie, wszystkie potrzebne informacje znajdziemy w dokumentach udostępnionych przez naszą spółdzielnię mieszkaniową. Naprawdę warto czytać regulaminy, aby później nie płacić mandatów.
- Wbrew temu, co nam się wydaje, balkon, taras czy ogródek to nie jest nasza własność. To jest część wspólna do naszego wyłącznego korzystania. Tylko my możemy z niego korzystać. Często jest tak, że w regulaminach wspólnoty wskazują, co możemy robić w ogródku czy na balkonie, a czego nie możemy. W skrajnych wypadkach możemy zapłacić mandat jeśli np. pranie będzie kapało na balkon sąsiada. Druga kwestia to kwestia bezpieczeństwa i np. doniczek, które mogą spaść na kogoś - zaznaczyła Karolina Pilawska.
Uciążliwi sąsiedzi? Ekspertka mówi, co można zrobić
Co w przypadku, kiedy nasi sąsiedzi robią coś, co nam przeszkadza? Nie każdy lubi wdychać na balkonie dym papierosowy. Bywają też skrajne przypadki zachowań, które mogą być mocno krępujące - o jednej z takich sytuacji opowiedziała "Dzień Dobry TVN" Natalia Śledzińska.
- Panowie palili tylko z mojej strony balkonu, nie można było się z nimi dogadać. W końcu uznałam, że trzeba będzie wejść z nimi na drogę sądową. Zaczęłam zbierać materiał dowodowy. Oni poszli o krok dalej, zaczęli zaglądać mi do mieszkania, przewieszać się przez balkon, nagrywać, co się u mnie dzieje. Pomogło zainstalowanie zagrody między balkonami, która odcięła ich - opowiadała rozmówczyni wspomnianej śniadaniówki.
W takich sytuacjach, jak radzi adwokat Pilawska, najlepiej jest zawiadomić spółdzielnię mieszkaniową.
- Często takie sprawy np. dotyczące palenia kończą się w sądzie. Odradzam samowolkę, że się zabudujemy, odgrodzimy od sąsiadów. Wszystko należy skonsultować z administratorem budynku, bo chodzi o bezpieczeństwo - zaznaczyła.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.