Wsypywano je do trumny. Tak rodzina się zabezpieczała
Choć dziś ostatnie pożegnanie z bliskimi zmarłymi kojarzy się głównie z ceremonią pogrzebową, wiele lat temu było znacznie bardziej złożone. Przesądy i zwyczaje, w które wierzono, mogą naprawdę zaskakiwać, lecz wtedy były ściśle przestrzegane i kultywowane, by nie tylko raz na zawsze pożegnać zmarłą osobę, ale także szybciej pogodzić się z jej odejściem.
29.10.2022 | aktual.: 29.10.2022 11:27
Ludzie na całym świecie stworzyli na przestrzeni lat szereg tradycji i zwyczajów, które obowiązywały wraz z odejściem jednej z bliskich im osób. Większość z nich oczywiście już dawno wygasła, jednak niektóre do dziś budzą nie tylko zaskoczenie, ale nawet i przerażenie. Wśród nich m.in. rozsypywanie maku w trumnie zmarłego i otwieranie wszystkich drzwi i okien w domu.
W ten sposób żegnano bliskich zmarłych
Jeżeli chodzi o ubiór zmarłego w trumnie, dziś trzymamy się jednej, kluczowej zasady - ma być on po prostu elegancki. Panie są chowane w sukienkach, a panowie w garniturach (chyba, że mieli inną wolę). Wiele lat temu było zupełnie inaczej, ponieważ wśród głównych zasad "chowania" zmarłego znajdowała się ta, aby jego ubiór nie posiadał żadnych supełków i węzłów. Dlaczego? Wierzono bowiem, że jakiekolwiek pętelki w ubiorze mogą uwięzić jego duszę na ziemi.
Zobacz także: Co czuje człowiek, gdy umiera? Naukowcy już to wiedzą
Zwyczaje związane z żegnaniem bliskich zmarłych
Podobnie było także w kwestii rozsypywania maku w trumnie. Choć dziś raczej nie robi się tego typu rzeczy, wiele lat temu wierzono, że mak będzie strzegł zmarłego przed powrotem na ziemię. Dotyczyło to w szczególności śmierci poprzez samobójstwo. Dzięki temu zmarła osoba miała zająć się po śmierci liczeniem rozsypanych ziarenek i zapomnieć o ewentualnej chęci "pozostania" w domu, wśród żyjących bliskich.
W momencie wynoszenia trumny z domu (ponieważ kiedyś do momentu pogrzebu znajdowała się właśnie tam, a nie np. w domu pogrzebowym), otwierano także wszystkie drzwi i okna. Ten zwyczaj/przesąd również dotyczył ostatecznego pożegnania zmarłego. Dzięki temu jego dusza nie mogła się nigdzie schować. Bliscy bali się bowiem, że w innym razie będzie im się objawiał.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.