Wybrała najgorszy moment. Córka prezydenta w ogniu krytyki
O córce prezydenta Azerbejdżanu mówi cały świat. Wszystko dlatego, że 33-letnia Leyla Alijewa zachowała się w wyjątkowo nieodpowiedni sposób.
Prezydent Ilham Alijew wygłaszał przemówienie do światowych liderów ONZ. Mówił właśnie o domniemanych zbrodniach wojennych wobec jego kraju, kiedy kamera uchwyciła jego 33-letnią córkę, Leylę Aliyevę. Kobieta akurat robiła sobie... selfie. Siedząc obok swojej 53-letniej matki, Alijewa stroiła śmieszne miny do telefonu. Według agencji APA, prezydent wyrażał w tym momencie poważną i kontrowersyjną wypowiedź na temat wojny z Armenią w 1992 roku. Mówił także o szczególnie krwawej chwili, powszechnie znanej jako "masakra Khodjaly", którą wielu ludzi w Azerbejdżanie uważa za ludobójstwo.
- W wyniku agresji ormiańskiej ponad milion obywateli Azerbejdżanu stało się uchodźcami i przesiedleńcami wewnętrznymi. Armenia popełniła zbrodnię wojenną, zabijając 613 cywilów, w tym 106 kobiet i 63 dzieci - mówił prezydent, a jego córka pozowała w tym czasie w najlepsze do zdjęć.
Upokorzenie było tym większe, że przmówienie polityka było transmitowane w wielu krajach na świecie, a oglądało je tysiące ludzi. Widzowie momentalnie wychycili zachowanie Layli i nie pozostawili go bez komentarza.
"Szczyt braku szacunku, kultury i wychowania. Nie jest już nastolatką, żeby uszło jej to na sucho. Specjaliści od wizerunku prezydenta będą walczyć z tą chwilą przez długie miesiące" - pisali.