Blisko ludziZbigniew "Rullaman" - wózkiem przez świat

Zbigniew "Rullaman" - wózkiem przez świat

Zbigniew "Rullaman" - wózkiem przez świat
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Jakub Czajkowski
20.04.2017 10:58, aktualizacja: 20.04.2017 11:43

Zbigniew "Rullaman" udowadnia, że niepełnosprawność wcale nie stoi na przeszkodzie w podróżowaniu po świecie. Poruszając się na wózku, zwiedził dotychczas osiemnaście państw na trzech kontynentach, a obecnie przygotowuje się do kolejnej podróży. Tym razem jego celem jest Japonia, w której chce sprawdzić jak ten technologiczny kraj przygotowany jest dla niepełnosprawnych.

*Skąd pomysł na podróże? *
Od kilku lat mieszkam w Skandynawii. Zauważyłem że osoby niepełnosprawne bardzo aktywnie funkcjonują w tamtejszym społeczeństwie. Są widoczne. Nie ukrywają się. Myślę że to było dla mnie takim impulsem do działania. Nabrałem wewnętrznej siły i zacząłem realizować swoje podróżnicze marzenia sprzed lat. Już jako dziecko z pasją przeglądałem mapy geograficzne. Atlas świata przestudiowałem chyba w pełni. A marząc o zwiedzaniu, sam nawet rysowałem różne trasy. Czytałem też książki Alfreda Szklarskiego i rozmaite czasopisma, które mnie w jakiś sposób inspirowały i kształtowały. Dziś urzeczywistniam tamte plany.

Jak przygotowujesz się do wypraw?
Każda z podróży jest dla mnie trudna. Zanim gdziekolwiek wyjadę, muszę się do tego profesjonalnie przygotować. Przede wszystkim, technicznie. Powinienem wiedzieć, gdzie mój wózek będzie mógł wjechać, a gdzie nie będzie takiej możliwości. To informacje, które wbrew pozorom bywają trudno dostępne. Teoretycznie jakiś obiekt jest przystosowany dla niepełnosprawnych, a na miejscu okazuje się, że akurat dla mnie np. winda jest za wąska. Gdy szukam interesującej mnie atrakcji turystycznej, to studiuję wszystkie szczegółowe informacje o tym miejscu. Bardzo przydatne jest do tego Google Earth. Po prostu przeglądam sobie dokładnie dane miejsce przez internet. Na zdjęciach Google'a wychwytuję różne detale – gdzie i jak szerokie jest wejście, czy są podjazdy bądź stopnie, jak wyglądają schody. To są rzeczy nieopisane w przewodnikach, a w ten sposób łatwiej mogę się na nie przygotować
i dopasować plan wycieczki.

Obraz
© Archiwum prywatne

Czy dużo osób niepełnosprawnych podróżuje tak jak Ty?
Znam dosłownie tylko kilka osób, które spełniają swoje podróżnicze pasje. Mam znajomego ze Stanów Zjednoczonych, który jeździ po całym świecie w bardzo ambitny sposób. Opisuje potem swoje wyjazdy, dając wskazówki innym wózkowiczom. Najczęściej niepełnosprawni jeżdżą tam, gdzie najłatwiej im się dostać i poruszać. Wybierają więc tereny w miarę pewne i przystosowane. Mało ludzi podróżuje w miejsca, które naprawdę chcieliby zobaczyć. Ostatnio na przykład dwóch Polaków poruszających się na wózkach, wybrało się na wyprawę samochodową przez całą Amerykę Południową.

Która z podróży zrobiła na Tobie największe wrażenie?
Wydaje mi się, że była to wyprawa na Nordkapp. To była jedna z moich pierwszych podróży. Poruszałem się jeszcze wtedy na wózku manualnym, a nie elektrycznym. Jazda nim była dużo trudniejsza. Gdy dotarłem na Przylądek Północny zobaczyłem zupełnie wyjątkowy krajobraz, ubogą roślinność, urwisko i morze po horyzont. Było pochmurne niebo i wiał wiatr. Tak właśnie wyobrażałem sobie prawdziwy koniec świata...

Obraz
© Archiwum prywatne

Które miejsce było najlepiej przygotowane dla niepełnosprawnych?
Ja jestem zachwycony Stanami. Mają tam zupełnie inne podejście do przystosowywania obiektów dla niepełnosprawnych. Jak już coś zrobią, to rzeczywiście działa i można się dostać wszędzie. Wiadomo, że nie każde miejsce da się udostępnić dla osób na wózkach – nie wjedziemy na jakieś wysokie skały itp. Natomiast na przykład nad Wielkim Kanionem, czy w Parku Narodowym Sekwoi jest mnóstwo ścieżek prowadzących do najważniejszych miejsc i nimi spokojnie można poruszać się na wózku. Ale dla niepełnosprawnych najlepiej jednak przygotowana jest południowa część Teneryfy. Dopracowany i przemyślany jest każdy element. Miejsce przyjazne, nastawione na turystów niepełnosprawnych. Można tam spotkać wózkowiczów z całej Europy. I z czystym sumieniem polecam każdemu, kto chce jechać na rewelacyjne wczasy i czuć się zupełnie swobodnie. Można tam wynająć pomoc, bez problemu wjechać na plażę, są ratownicy pomagający wejść do wody...

A czego najczęściej brakuje, gdy zwiedzasz jakieś miejsce?
Najczęściej brakuje po prostu podjazdów albo wind. Jest to problem powtarzający się w wielu krajach. Najtrudniejsze są pod tym względem duże, stare miasta np. Paryż albo Rzym. Tam rzeczywiście ciężko poruszać się na wózku. Dlatego też w każdą podróż zawsze jeżdżę z dwiema osobami. Są to asystenci pomagający mi też w życiu codziennym.

Wybierasz się teraz do Japonii. Czemu akurat ten kraj?
Japonia to takie moje marzenie z dzieciństwa. Myślę, że nadszedł czas na jego realizację. O tym kraju i podróżach po nim, słyszy się wiele różnych opinii. Podobno bardzo ciężko poruszać się tam wózkiem. Chciałbym to zweryfikować. Druga rzecz, to podejście Japończyków do niepełnosprawności. Słyszałem, że są mniej otwarci na takie osoby. Nie chodzi tu absolutnie o złośliwość czy jakąś wrogość, ale bycie na dystans. W Japonii zwykle nie prosi się o pomoc, ani też - tak po prostu - nie oferuje się jej. Dlatego często niepełnosprawni żyją w pewnej izolacji, nie wychodzą na zewnątrz. Chcę to sprawdzić.

Jak sobie wyobrażasz Japonię jako kraj do życia dla kogoś na wózku?
W Japonii przeszkodą jest to, że jest wszędzie ciasno. Na ulicach, w przejściach są tłumy ludzi i ciężko poruszać się między nimi. Może być z tym problem. Oglądam filmy japońskiej youtuberki poruszającej się na wózku i zaskakuje mnie to, jak często musi tam jej ktoś pomagać w poruszaniu się po mieście. Zawsze myślałem, że Japonia to taki kraj XXI wieku, gdzie technologia jest na każdym kroku i osoba niepełnosprawna jest wręcz podłączona do „robota” i funkcjonuje bez problemu. A okazuje się, że tak nie jest.

Obraz
© Archiwum prywatne

Podczas podróży do Japonii chcesz zebrać materiał do przewodnika dla osób niepełnosprawnych?
Tak. Od dwóch lat w czasie swoich wypraw kręcę filmy. Potem umieszczam je w Internecie. Zbieram materiały, które mogą pomóc innym w planowaniu własnych podróży. Skupiam się głównie na kwestiach technicznych. Na przykład teraz zamierzam poruszać się po Tokio transportem publicznym, aby móc potem pokazać jak to wygląda w rzeczywistości. W ten sposób przecieram szlak, dając innym to, czego sam nie mogłem znaleźć. Dla osób niepełnosprawnych – Japonia jest wciąż odległa, nieznana, taka trochę "za mgłą". I chcę, żeby wreszcie coś zza tej mgły dotarło do wózkowiczów. Prowadzę też na YouTube kanał o nazwie Rullaman. Chyba jedyny tego typu w Polsce. Dostaję w związku z tym sporo pozytywnych wiadomości zarówno od osób sprawnych, jak i jeżdżących na wózkach. Często pytają mnie o wiele rzeczy związanych z podróżowaniem. Właśnie dla nich chcę przygotować kolejny materiał.

Na jakim etapie przygotowań jesteś?
Przygotowuję się do tej podróży dokładnie tak jak do poprzednich. Mam ułożony plan, ale liczę się z tym, że może on ulec różnym modyfikacjom już na miejscu. Chcę zobaczyć przede wszystkim Tokio i Hiroszimę oraz przemieszczać się tam jak zwykły człowiek, korzystając z metra, autobusów itp. Dużo zależy od zasobów finansowych, jakimi będę w ostateczności dysponował. Dlatego uruchomiłem swój projekt na portalu PolakPotrafi – Wózkiem przez Świat – Japonia. Mam nadzieję, że dzięki temu uda mi się zdobyć fundusze na wyjazd. Czasu pozostało bardzo niewiele, dlatego zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tej wielkiej akcji i przyczynienia się do tego, że podróż mojego życia dojdzie do skutku: POLAK POTRAFI - PODRÓŻ DO JAPONII

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (32)
Zobacz także