Wielu nie wie, że to grzech. Nawet po ślubie kościelnym
Wiele osób uważa, że sakrament małżeństwa daje pełną swobodę w sypialni. Tymczasem Kościół katolicki jasno przypomina, że nie każda forma intymności jest moralnie dozwolona. Nawet w małżeństwie istnieją granice, a ich przekroczenie oznacza grzech i konieczność spowiedzi.
Choć ślub kościelny sankcjonuje związek, nie oznacza to, że małżonkowie mogą pozwolić sobie na wszystko. Kościół wyraźnie podkreśla, że akt seksualny nie jest wyłącznie kwestią przyjemności czy bliskości. Jego istotą ma być jednocześnie pogłębianie więzi między mężem i żoną oraz otwartość na przekazanie życia. Gdy jeden z tych elementów zostaje świadomie wykluczony, współżycie traci swój właściwy sens i staje się grzeszne.
Kiedy intymność staje się grzechem?
Największe kontrowersje budzi kwestia antykoncepcji. Kościół od lat konsekwentnie sprzeciwia się jej stosowaniu, uznając, że oddziela ona przyjemność od naturalnego celu współżycia. Podobnie traktowany jest stosunek przerywany, który – choć w praktyce często stosowany – w nauczaniu katolickim uznawany jest za moralnie niedopuszczalny. W zamian promowane są naturalne metody planowania rodziny, które opierają się na znajomości cyklu kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kościół kłamie". Mocne słowa pod adresem Episkopatu ws. dzieci
Nie brakuje jednak głosów, które podważają rygorystyczne podejście do seksualności. Część duchownych i teologów uważa, że w wyjątkowych sytuacjach – na przykład w kontekście zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową – stosowanie prezerwatyw może być moralnie uzasadnione. Inni pozostają wierni tradycyjnemu nauczaniu i podkreślają, że doktryna nie może być modyfikowana w zależności od okoliczności.
Gadżety w sypialni i masturbacja
Kościół zajmuje też zdecydowane stanowisko Kościół wobec masturbacji. Nauczanie jasno wskazuje, że jest to grzech ciężki, niezależnie od tego, czy odbywa się poza małżeństwem, czy w jego ramach. "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości" – czytamy w deklaracji Persona humana opublikowanej przez Kongregację Nauki Wiary.
Dlaczego Kościół traktuje to tak rygorystycznie? Argument jest prosty: masturbacja zrywa naturalny związek seksualności z miłością i prokreacją. Zamiast być gestem oddania wobec współmałżonka, staje się działaniem nastawionym wyłącznie na własną przyjemność.
Choć nauczanie wydaje się bardzo restrykcyjne, Kościół nie potępia samej radości z seksu. Wręcz przeciwnie – wielokrotnie przypomina, że intymność w małżeństwie jest pięknym darem. Problem pojawia się wtedy, gdy przyjemność staje się celem samym w sobie.
Nie oznacza to jednak, że Kościół zamyka się na wszelkie formy urozmaicenia życia intymnego. Gadżety erotyczne nie są całkowicie zakazane, o ile pełnią jedynie funkcję pomocniczą i nie zastępują samego aktu. Jeśli stają się głównym źródłem podniecenia, wówczas ich użycie jest oceniane negatywnie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl