Zezwalał jej na romanse. Stawiał jeden warunek

Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat byli jedną z najbardziej rozpoznawalnych par PRL-u, znanych zarówno z życia zawodowego, jak i prywatnego. Ich relacja niezwykle odbiegała od standardów typowego małżeństwa. Kalina była znaną aktorką i piosenkarką, z kolei Dygat - uznanym pisarzem, cieszącym się towarzyską popularnością.

Ich związek rozpoczął się w atmosferze skandalu, gdyż Stanisław był żonaty z Władysławą Nawrocką. Spotkanie na ulicy z Kaliną doprowadziło do namiętnego romansu, który odmienił ich życie.

Małżeństwo Jędrusik i Dygata szybko ewoluowało w kierunku przyjacielskiej, otwartej relacji. Kalina nigdy nie ukrywała licznych romansów. Na liście jej partnerów znalazły się takie znane nazwiska, jak Tadeusz Pluciński i Wojciech Gąssowski. Mimo że sytuacje te często bywały kontrowersyjne, Dygat nie stawiał oporu i akceptował wybory żony.

Nie było to jednak jednostronne. Stanisław także nie stronił od skomplikowanych relacji, przyjmując gości i przyjaciół w ich domu.

- Dawał żonie wolność, bo wiedział, że nie zapewni jej tego, czego ona potrzebuje. Wyznaczał jednak pewne granice. Akceptował tych mężczyzn, zezwalał na romanse Kaliny, ale nie zgadzał się, żeby ci mężczyźni za bardzo rozgościli się w ich życiu. Oboje dbali o to, by kochankowie Kaliny czy sympatie Stasia nie weszli im na głowę - mówiła "przybrana córka" Kaliny Jędrusik, Aleksandra Wierzbicka, w rozmowie do książki "Kalina Jędrusik. Opowieść córki z wyboru".

- Z kochankami Kalina nie spotykała się w małżeńskim mieszkaniu. Miała od tego kawalerkę przy ulicy Potockiej w Warszawie. Albo w trasie - ujawniła Wierzbicka.

Aleksandra Wierzbicka była bardzo blisko związana z Kaliną Jędrusik i Stanisławem Dygatem. Na tyle, że wiedziała, jak wyglądało ich życie małżeńskie, a nawet intymne.

- Seks od pewnego momentu go nie interesował. Ani z Kaliną, ani z żadną inną kobietą - zdradziła Wierzbicka, dodając, że Stanisław Dygat z kochankami później jedynie "rozmawiał, trzymał się za ręce, spacerował".

- Widocznie potrzebował czegoś więcej, czegoś innego (niż związek z Kaliną - przyp. red.). Nie robił tego w tajemnicy przed żoną. Wręcz przeciwnie. Te panie bywały u nas w domu. Któregoś dnia wróciłam z pracy, a drzwi do salonu były zamknięte. Kalina podekscytowana chodziła po kuchni. Zapytałam, co się stało. "U Stasia jest narzeczona", poinformowała mnie i poprosiła, żebym tam weszła i zobaczyła, co się dzieje - wyjawiła.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.