Żona Machalicy opublikowała wzruszający wpis. Aktor przed śmiercią wyznał jej miłość
Aleksandra żona zmarłego Piotra Machalicy, zabrała głos pierwszy raz od pogrzebu. Podziękowała najbliższym i lekarzom. Przed śmiercią mogła ostatni raz porozmawiać z ukochanym mężem.
23.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 23:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wieść o śmierci Piotra Machalicy była wstrząsająca. Aktor zmarł 14 grudnia w szpitalu MSWiA w Warszawie, chorował na koronawirusa. Odszedł w wieku 65 lat. Trze miesiące wcześniej, we wrześniu, ożenił się ze swoją ukochaną, 21 lat młodszą partnerką Aleksandrą. To dla niej zrezygnował z udziału w najnowszym serialu TVN "Tajemnica zawodowa", w którym miał zagrać jedną z głównych ról. Machalica chciał poświęcić jak najwięcej czasu małżonce. Nagła śmierć ich rozdzieliła.
Żona Piotra Machalicy dziękuje lekarzom
Aleksandra Machalica pierwszy raz od pogrzebu męża zabrała publicznie głos. Na profilu zmarłego męża na Facebooku opublikowała poruszający wpis, w którym podziękowała medykom za opiekę nad Piotrem. To dzięki lekarzom, żona aktora mogła z nim porozmawiać przez telefon przed śmiercią.
"Specjalne podziękowania kieruję do zespołu lekarzy, którzy 11 grudnia o godz. 14:54, przed samą intubacją i podłączeniem męża do respiratora, pozwolili i pomogli mu wykonać telefon do mnie. Za tę ostatnią rozmowę, za to pożegnanie, za ostatnie "kocham cię" będę wam wdzięczna do końca życia" - napisała Aleksandra.
Żona zmarłego aktora podziękowała również jego fanom, którzy wysyłali słowa wsparcia, dodawali otuchy i składali kondolencje. Ci najwierniejsi od wielu lat kibicowali Machalicy. Dzięki nim artysta czuł się spełniony. "Mąż w 2019 roku wystąpił przed publicznością w koncertach i spektaklach ponad 150 razy. Przez 39 lat jego pracy artystycznej było tych spotkań tysiące. Dziękuję państwu za te spotkania, za wasz udział w spektaklach i koncertach przez te wszystkie lata. Za podziękowania, które dostawał po tych wydarzeniach. Dzięki temu czuł się spełniony zawodowo i wiedział, że robi coś ważnego" - podkreśliła Machalica.