Żona Pawła Adamowicza na pierwszym miejscu stawia rodzinę. "Jest dumna z córek"
Magdalena Adamowicz straciła męża w wyniku brutalnego ataku nożownika podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Para stanowiła zgodne małżeństwo i jak stwierdziła była minister edukacji, a prywatnie ich znajoma, widać było, że rodzina jest dla Magdaleny najwyższą wartością.
Magdalena Adamowicz, z domu Abramska, jest z wykształcenia prawnikiem oraz nauczycielem akademickim w Katedrze Prawa Morskiego Uniwersytetu Gdańskiego. Prowadzi zajęcia z podstaw prawa dla ekonomistów oraz prawa morskiego. Na co dzień stroni od mediów i bardzo rzadko udziela wywiadów.
Paweł Adamowicz poznał przyszłą żonę około 20 lat temu na uniwersyteckich korytarzach. Prezydent Gdańska pracował jako asystent na wydziale prawa, a ona w tym czasie była studentką. Ślub wzięli w 1999 roku i doczekali się dwóch córek. Antonina ma dzisiaj 15 lat, a Teresa 8.
Kilka lat temu w rozmowie z Gazetą Wyborczą, Magdalena zdradziła, jakim ojcem był Paweł Adamowicz. "Wiele potrafi przy dziecku zrobić, a ma kolegów, którzy się wręcz chwalą, że nigdy nie przewijali swoich dzieci. Podczas wakacji mąż przez tydzień był sam z córkami w Istebnej. Nie wiem, jak mi się udało go do tego namówić, ale wrócił, był zadowolony i nie powiedział 'nigdy więcej', choć z tą młodszą nie było lekko" – stwierdziła.
Magdalena Adamowicz jest dobrą żoną i opiekuńczą matką. – Rodzinę stawia na pierwszym miejscu. Podczas spotkań towarzyskich chętnie mówi o swoich dzieciach i widać, że jest bardzo dumna z ich osiągnięć – przyznaje w rozmowie z WP Kobieta Katarzyna Hall, była minister edukacji, a prywatnie znajoma rodziny Adamowiczów. - Pamiętam, jak bardzo była zadowolona, gdy starsza córka została laureatką olimpiady historycznej - mówi. 15-letnia Antonina aktualnie uczy się w Stanach Zjednoczonych, gdzie w chwili ataku na prezydenta Gdańska przebywała również jego żona.
Żona prezydenta Gdańska interesuje się tematem polskiego systemu edukacji. – Podczas rozmów widać było, że ma wiele przemyśleń i refleksji w tej kwestii – dopowiada Katarzyna Hall. - Zależy jej, aby dzieci zdobyły dobre wykształcenie – podkreśla. Słowa byłej minister potwierdza wieloletnie zaangażowanie Adamowicz w akcję "Zeszyt dla Ucznia", podczas której zbierane były pieniądze na wyprawki szkolne. Magdalena cieszyła się, że podczas licytacji, która odbywała się na festynie, udawało się zebrać się nawet 50 tysięcy złotych.
Społeczniczka
Dla Magdaleny duże znaczenie ma również otoczenie, w którym żyje. Kiedyś zwróciła uwagę mężczyźnie, który wyrzucił paczkę po papierosach. Podniosła ją, pobiegła za nim, mówiąc, że coś mu wypadło. W odpowiedzi usłyszała sporo przykrych słów. Innym razem zdarzyło się jej upomnieć właściciela psa, który nie posprzątał po swoim pupilu. Skończyło się tak samo jak w poprzednim przypadku.
Żona Pawła Adamowicza przyznała kiedyś, że jej pasją jest taniec oraz muzyka, ale pracując zawodowo i jednocześnie prowadząc dom, nie ma zbyt wiele czasu na swoje rozrywki. Przez wiele lat systematycznie ćwiczyła z Antoniną grę na pianinie oraz pilnowała, żeby obie córki regularnie się uczyły.
Magdalena co jakiś czas słyszy pytanie, czy nie ciągnie jej do polityki. Z reguły udziela wymijającej odpowiedzi, tłumacząc, że ma pracę zawodową, w której bardzo dobrze się odnajduje i spełnia. A ponadto podkreśla, że ważne jest dla niej, aby w pierwszej kolejności wychować dzieci. Magdalena na co dzień rzadko poruszała z mężem tematy dotyczące polityki. "W domu o polityce nie rozmawiamy. Na ulicach mąż bardzo często spotyka się z wyrazami sympatii. Rozpoznawany jest także w innych miastach i za granicą. Często ktoś się ukłoni, pozdrowi" - przyznała w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Włodarz Gdańska, Paweł Adamowicz zmarł w wyniku silnych obrażeń spowodowanych dźgnięciem nożem. Do tragedii doszło na gdańskiej scenie podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Adamowicz przeszedł 5-godzinną operację w nocy z niedzieli na poniedziałek, podczas której przetłoczono mu ponad 20 litrów krwi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl