Strach przed szkołą
Rodzice zauważając, że ich dziecko ma problemy z nauką i oswojeniem się ze szkołą, z reguły oskarżają go o lenistwo. Często jednak nie lenistwo jest powodem niechęci do nauki, a zaburzenia psychiczne. Nerwica szkolna to problem, którego nie da się rozwiązać za pomocą pasa, a jedynie dzięki rozmowom z dzieckiem lub konsultacji w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
01.03.2007 | aktual.: 31.05.2010 21:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rodzice zauważając, że ich dziecko ma problemy z nauką i oswojeniem się ze szkołą, z reguły oskarżają je o lenistwo. Często jednak nie lenistwo jest powodem niechęci do nauki, a zaburzenia psychiczne. Nerwica szkolna to problem, którego nie da się rozwiązać za pomocą pasa, a jedynie dzięki rozmowom z dzieckiem lub konsultacji w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
"Szkolna nerwica"
Psycholodzy i pedagodzy pojęcia nerwica używają bardzo ostrożnie, szczególnie, gdy dotyczy ono rozwijającego się dziecka. Mówią raczej o zahamowaniu w rozwoju i trudnościach szkolnych. Czasem używają określenia “nerwica” nazywając tak trudności w normalnym funkcjonowaniu człowieka i pojęcie to występuje jako skrót myślowy w szkolnym języku potocznym.
Gdy dziecko boi się szkoły
Nerwica powstaje w skutek długotrwałego konfliktu, który zamiast zostać rozwiązany, zostaje zepchnięty w zapomnienie. Powstaje więc poza świadomością. Dziecko wymyślając preteksty, by nie pójść na lekcje, często nie zdaje sobie z tego sprawy, że boi się szkoły dlatego, bo coś nieprzyjemnego się w niej zdarzyło.
Potrzebna jest szybka reakcja
Przyczyną trudności szkolnych są problemy dziecka w nawiązaniu kontaktu z innymi (nauczycielami, rówieśnikami). Uczeń może także unikać szkoły, gdy nie daje sobie rady z zadaniami, które stawiają przed nim nauczyciele. Wtedy próbuje różnych działań twierdząc, że boli go głowa czy brzuch i dlatego nie może iść do szkoły. Jeśli rodzic nie zauważy, że to nie choroba somatyczna, a lęk przed szkołą jest powodem takich wykrętów i zamiast z dzieckiem porozmawiać, pozwoli mu na pozostanie w domu, dziecko ma potwierdzenie, że może w ten sposób rozwiązać swój problem. Nie zajmuje się problemem głównym, czyli trudnościami w szkole, tylko przed nimi ucieka. Trudna adaptacja
Trudności z radzeniem sobie w szkole najczęściej zaczynają się w pierwszych klasach (podstawówki, gimnazjum, liceum czy technikum). Początek szkoły, pierwsze spotkanie z nowymi kolegami czy nauczycielami, jest progiem będącym zarazem egzaminem dla dziecka, jak adaptuje się w grupie. To wejście do grupy zawsze jest niezmiernie ważne. W późniejszych latach problemem może być dojrzewanie, zauważanie przeciwnej płci i zahamowania w kontaktach partnerskich. To także ma wpływ na wyniki w nauce. Młodemu człowiekowi, który nie daje sobie rady w nawiązywaniu kontaktów, problem ten “nie pozwala” skupić się na nauce.
Jestem do niczego
Wszelkie trudności w rozwoju często powstają w dzieciństwie, szkoła to może uaktualnić bądź też zaleczyć. Jeśli dzieje się tak, że dziecko pracujących całymi dniami rodziców, utwierdzi się w swoim przekonaniu, że jest “do niczego” i “nieważne dla nikogo”, może zacząć się wycofywać. Na szczęście, u młodego człowieka można te błędy wychowawcze naprawić, poświęcając mu więcej czasu i zainteresowania. Rodzice są dla dziecka wzorami do naśladowania mimo tego, że w pewnym wieku się przeciw nim buntuje. Trzeba pamiętać o tym, że są to problemy odwracalne. Gdy widzimy, że uczeń ma jakiś problem, to warto zwrócić się po pomoc do nauczycieli.
Pomoc nauczycieli
Nauczyciel, szczególnie nauczania początkowego, może albo utwierdzić dziecko w jego nieśmiałości, albo poszukać u niego najmocniejszych punktów i w ten go sposób ośmielić. Zdarza się, że nauczyciel przestaje się interesować nieśmiałym uczniem twierdząc, że lepiej go nie stresować. Powinien jednak starać się wyłapać jego inne zdolności i przekonać, że może zaistnieć w grupie. Nawet dwa zdania wypowiedziane podczas akademii szkolnej pomogą uczniowi, który nie wierzy we własne siły, poczuć się zdolnym i zapobiegną rozwojowi nerwicy szkolnej.
Ośmieszanie przed innymi uczniami
Nauczyciel nie powinien wrażliwego dziecka ośmieszać przed innymi uczniami, karząc na przykład za to, że nie potrafi odpowiadać na środku klasy, wyrzucaniem go z sali. Taki uraz może w przyszłości zaowocować właśnie nerwicą lub lękiem przed szkołą.
Rola rodziców
Ważne, aby rodzice nie stawiali zbyt wysokich wymagań wobec dziecka i pozwolili mu na rozwijane własnych zainteresowań (taniec, modelarstwo, sport itp.). Trzeba wskazać możliwości wykazania się w dziedzinie, którą lubi. Nie można przez cały czas tylko karać na przykład za to, że nie daje sobie rady z matematyką. Trzeba także słuchać jego próśb, które dorosłym mogą wydawać się banalne, a dla ucznia stanowić poważny problem. Warto poświęcać swoim pociechom sporo czasu tak, aby choć w domu czuło się akceptowane i kochane. Wtedy łatwiej będzie mu komunikować się z rówieśnikami. Mimo problemów w nauce, dziecko powinno poczuć się akceptowane w domu i zagrożenie wystąpienia nerwicy znika.
Do poradni
Według nowych przepisów, zwracanie się po poradę psychologiczną spoczywa na rodzicach. Także nauczyciele i pedagodzy szkolni widząc, że z dzieckiem jest coś nie tak, powinni doradzić rodzicom, by zgłosili się z nim do poradni. Jest to bardzo ważne, gdy pracujący rodzice spotykają się ze swoją pociechą wieczorami i nie mają możliwości zaobserwowania jego problemów. Jeśli rodzic widzi, że dziecko nie chce przebywać z rówieśnikami, to już jest sygnał, że trzeba zgłosić się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Także nadmierna aktywność, pobudzenie i trudności ze skoncentrowaniem się powinny skłonić rodziców do skorzystania z pomocy poradni.