Torebka panny młodej - co zapakować?
Dwustronna taśma klejąca, spinki do włosów i piersiówka z inspirującą zawartością. To propozycja niezbędnika panny młodej, czyli produktów, jakie muszą się znaleźć w podręcznym bagażu damy, wybierającej się na własny ślub. Okazuje się, że spakowanie weselnego sakwojażu to ekstremalne zadanie niczym dla Beara Gryllsa.
09.03.2012 | aktual.: 06.08.2018 13:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwustronna taśma klejąca, spinki do włosów i piersiówka z inspirującą zawartością. To propozycja niezbędnika panny młodej, czyli produktów, jakie muszą się znaleźć w podręcznym bagażu damy, wybierającej się na własny ślub. Okazuje się, że spakowanie weselnego sakwojażu to ekstremalne zadanie niczym dla Beara Gryllsa.
„Dlaczego nie projektuje się sukien ślubnych z kieszeniami?” - zastanawia się Mia.moi na ślubnym forum. Zrozpaczona internautka należy do zapobiegliwych panien młodych, które wszystko lubią mieć pod kontrolą. Mia.moi dzieli się z innymi użytkowniczkami forum marzeniem o ślubnej sukni, która do paska ma doszytą gustowną saszetkę (zamykającą się na elegancki zameczek). „Mogłaby być zrobiona z delikatnego białego zamszu, albo adamaszku. Mam baskinkę w sukni, więc schowałaby się pod falbany” - snuje marzenia Mia.moi. Nie są to chwilowe kaprysy panny młodej, bo Mia.moi dobrze wie, co schować do takiej saszetki. Co będzie dla niej niezbędne w dniu ślubu?
„Tabletki od bólu głowy, chusteczki odświeżające i zwykłe higieniczne, wsuwki, próbka perfum, krople do nosa (bo mam alergię), błyszczyk, puderniczka, guma do żucia…” - lista Mia.moi jest długa, ale każdy przedmiot z jej przybornika, ma swoje uzasadnienie.
Ślub i wesele należą do wyjątkowych dni w życiu. Jednak pewne rzeczy mogą pójść nie po naszej myśli. Musimy być gotowi na niespodzianki. W trudnych sytuacjach panny młode (bez względu na to, czy mogą liczyć na rodzinę, lub koordynatorkę imprezy) będą musiały się popisać sprytem Beara Gryllsa i przebiegłością McGyvera.
Wpadek na ślubie i weselu może być wiele. Część z nich jesteśmy w stanie przewidzieć, ale niektóre to wyłącznie dzieło przypadku. Rzeczy, które mogą uratować wizerunek i humor panny młodej jest bez liku. „Chicago Tribune” w sekcji „Śluby i wesele” proponuje pannom młodym, aby wszelkie potrzebne i niezbędne w tym dniu rzeczy podzieliły na dwie grupy i spakowały do dwóch torebek. Pierwszą – malutką i ozdobną – należy mieć przy sobie. Drugą trzeba powierzyć najbardziej odpowiedzialnej osobie na weselu (np. matce lub teściowej) i nakazać pilnować jej jak oka w głowie.
Jedna z najsławniejszych w Stanach Zjednoczonych koordynatorek ślubnych, Mindy Weiss (która zajmowała się ślubami gwiazd) radzi, aby do pierwszej podręcznej torebeczki, zapakować: małą rozkładaną szczotkę do włosów (wraz z lusterkiem), leki, które stale przyjmujemy (panna młoda może być nadciśnieniowcem, lub cukrzykiem), gumę do żucia lub miętówki, chusteczki nawilżające i odświeżające, puderniczkę i błyszczyk do ust. Dobrze jest też mieć przy sobie gotówkę. „Bo dziewczyna zawsze powinna mieć przy sobie pieniądze” - argumentuje Mandy Weiss.
Resztę najpotrzebniejszych rzeczy możemy spakować do drugiej, większej torebki. Jedno spojrzenie na osobę, której powierzyliśmy nasze skarby, powinno zadziałać jako hasło, że panna młoda potrzebuje czegoś z bagażu podręcznego. Mindy Weiss podpowiada, aby podzielić rzeczy w sakwojażu na trzy grupy: uroda, leki, katastrofy.
Do natychmiastowych poprawek makijażu wystarczą: bibułki matujące, mini dezodorant, woda termalna w sprayu, korektor, kredka do oczu, pomadka, wsuwki oraz lakier do włosów. Wato też zapakować bezbarwny lakier, który przyda się może w „łapaniu” oczek w pończoszce oraz pilnik do paznokci.
Nawet, jeśli panna młoda nie jest hipochondryczką, do podręcznego bagażu trzeba włożyć: musujące wapno, krople do oczu, lek przeciwbólowy, łagodny środek uspokajający, specyfik na biegunkę, plaster.
Kategoria „katastrofy” jest o wiele bardziej rozbudowana. Nie trzeba być fatalistką, aby założyć, że potrzebne mogą być nici, igła, agrafki i małe nożyczki. Odpowiedni klej pozwoli przytwierdzić nagle odpadające brylanciki przy sukni lub biżuterii, a nawet zreperować złamany paznokieć! Warto spakować też wypróbowany wcześniej płyn do usuwania plam oraz preparat do czyszczenia butów, gdyż plamy z trawy i błota bywają trudne do zmycia zwykłą wodą.
Na licznych forach panny młode (które mają za sobą szał przedślubnych przygotowań) radzą, aby spakować słomkę do picia (obsługa potrafi zapominać o takich szczegółach). Pomyśleć wcześniej o podpaskach i tamponach (emocjonujące przeżycia potrafią sprawić, że hormony szaleją) i zadbać o coś krzepiącego do zjedzenia, na przykład baton energetyczny.
O czym najczęściej zapominają panny młode, które są w stanie przygotować ekwipunek ślubno-weselny, spakowany do mini torebeczek i chełpić się tym, że są przygotowane na wszystko jak Bear i McGyver w jednym? Okazuje się, że myślące o wszystkim oblubienice zapominają... dowodu osobistego! A on jest przecież niezbędny i może się okazać o wiele bardziej potrzebny niż suchy szampon do włosów w sprayu i nici w każdym odcieniu bieli.
(alp/bb)
Więcej na temat ślubu:
Przysięga ślubna - o czym pamiętać?
Ślubny savoir-vivre
Ślubny hit - kolorowe buty!