Wydawać by się mogło, że mężczyźni denerwują się z błahych powodów. Jednak uliczne korki, pożądliwy wzrok innych facetów wlepiony w ukochaną kobietę czy też awaria samochodu nie są głównymi powodami do złości. Okazuje się, że rzeczy, które doprowadzają mężczyzn do szału są zupełnie inne.
Wydawać by się mogło, że mężczyźni denerwują się z błahych powodów. Uliczne korki, pożądliwy wzrok innych facetów wlepiony w ukochaną kobietę, czy też awaria samochodu nie są głównymi powodami do złości. Okazuje się, że rzeczy, które doprowadzają mężczyzn do szału są zupełnie inne.
Faceci wprost nie cierpią kobiet, które nie mają własnego zdania i które do podjęcia jakiejkolwiek decyzji potrzebują osądu drugiej osoby.
- Przyzwyczaiłem się już do cotygodniowych zakupów. Nawet czekanie godziny, czy dwóch w sklepie, w którym moja kobieta przymierza dziesiątki ubrań nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Jednak nie zniósłbym stale powtarzających się sytuacji, kiedy kobieta pyta: „Czy dobrze w tym wyglądam?”, „Czy nie jestem zbyt gruba?”, „Czy kupić chleb pszenny czy żytni”. Gdybym był bombardowany setkami takich i podobnych pytań, to po prostu uciekłbym w popłochu i już nigdy nie wrócił - mówi Marcin (37 lat), przedstawiciel handlowy.
Wielkie wyjście
Spędzanie przed lustrem wielu godzin i przebieranie w kreacjach, to coś, co wyprowadzi z równowagi najbardziej łagodnego i zrównoważonego mężczyznę.
- Kilka lat temu spotykałem się z kobietą, która nawet przed wyjściem do pobliskiego warzywniaka spędzała dużo czasu przed lustrem robiąc makijaż i grzebiąc w szafie. Potrafiła przymierzyć kilka par ubrań, po czym stwierdzała, że źle na niej leżą, są niedobrane kolorystycznie, nie pasują do makijażu itd. Kiedy szykowała się na większą imprezę, to przygotowania trwały od rana. Rozstałem się z nią, bo nie mogłem tego wytrzymać. Facet potrzebuje kobiety do życia, zadbanej, ale takiej, z którą może wybrać się na wycieczkę rowerową, do lasu, na spacer z psem, czy nawet na ryby bez obawy, że w przypadku ubrudzenia jakiejś części garderoby trzeba będzie wracać do domu - uważa Damian (28 lat), prawnik.
Materialistki
To jeden z typów kobiet, od którego panowie trzymają się z daleka.
- Człowieka nie ocenia się po grubości portfela. Jednak jest wiele kobiet, które po prostu lecą na kasę i wystrzałowy samochód. Nigdy w życiu nie stworzyłbym szczęśliwego związku z materialistką. Poza tym intencje takiej osoby można wyczuć na kilometr. Gdybym taką poznał, to specjalnie na pierwszą randkę przyjechałbym po nią starym polonezem… Ciekawe, czy by mi otworzyła drzwi? - śmieje się Adrian (24 lata), student.
Bierność
Seks to zabawa dla dwojga, w której powinno brać udział oboje partnerów.
- Z własnego doświadczenia, jak i z licznych opowieści wiem, że bardzo dużo kobiet jest biernych w łóżku. Na dłuższą metę nie jest to fajne, bo leżącą jak kłodę kochankę można porównać do sopla lodu - twierdzi Krzysztof (32 lata), magazynier.
Bujanie w obłokach
Częste zamyślanie się i brak logicznego myślenia w sytuacjach, które tego wymagają bywa denerwujące.
- Bujanie w obłokach i całkowity brak kreatywności to cechy, których nie toleruję u kobiet. Dziewczyna, która stale myśli o złamanym tipsie, kolejnej wizycie na solarium, a jej największym problemem są niemalże niewidoczne odrosty, odpada na przedbiegach. Partnerka ma mieć głowę na karku, trzeźwy umysł i być inteligentna. Dodatkowo powinna mieć własny sposób na życie, głowę pełną pomysłów i umieć dostosować się do różnych sytuacji - komentuje Janusz (39 lat), właściciel sklepu obuwniczego.
Kochasz mnie?
Jeżeli mężczyzna kocha kobietę nie oznacza to, że musi ją o tym utwierdzać w przekonaniu po kilkadziesiąt razy dziennie.
- Kochasz mnie misiu?
- Kocham Cię skarbie.
- Ale na pewno mnie kochasz?
- Tak, kocham Cię.
Po kilku godzinach…
- Czy Ty mnie jeszcze w ogóle kochasz?
- Czy facet, który kocha swoją kobietę musi jej po kilka razy dziennie wyznawać miłość? Czy nie lepiej, kiedy będzie to robił rzadziej, ale szczerze? Dla mnie jest to kompletne nieporozumienie. Czy kobiety nie potrafią zrozumieć, że mężczyźni są mniej wylewni? Przecież to, że nie powtarzamy w kółko słów "kocham cię" wcale nie oznacza, że nasze uczucie osłabło, czy się wypaliło - mówi Maciej (24 lata), kierowca.
Niepotrzebne kazania
Wygłaszanie umoralniających kazań może odstraszyć mężczyzn. Pamiętaj, że jesteś jego partnerką, a nie mamą lub wychowawcą klasowym.
- Kiedy coś zrobię źle czy zachowam się nieodpowiednio, delikatne zwrócenie uwagi i rozmowa na ten temat jest jak najbardziej potrzebna. Jednak, kiedy partnerka non stop powraca do tego tematu, a dodatkowo zachowuje się jak moja matka należy zastanowić się na sensem takiego związku. Kazania o szkodliwości picia alkoholu w sytuacji, kiedy wypiłem jedno piwo, o tym, że lepiej wyglądam w czerwonym, kiedy mnie się podoba kolor zielony są strasznie irytujące. Ludzie powinni się akceptować i szanować - mówi wzburzony Michał (28 lat), logistyk.
Chora zazdrość
Robienie ukochanemu awantury z powodu spojrzenia na przechodzącą obok długonogą blondynkę, czy bycie zazdrosną o jego koleżankę z pracy, potrafi zburzyć najtrwalszy związek.
- Odrobina zazdrości jest wręcz potrzebna w związku, bo wtedy człowiek czuje, że drugiej osobie na nim zależy… Czuje się kochany i atrakcyjny. Jednak, gdy ta „zdrowa” zazdrość przeradza się w jej chorą odmianę czas najwyższy przeprowadzić poważną rozmowę i uświadomić partnerce, że nie ma najmniejszych powodów do takich zachowań. Oglądanie się na ulicy za atrakcyjnymi kobietami leży w naturze mężczyzny i robienie z tego powodu dzikich awantur jest zupełnie bezsensowne - uważa Marcin (33 lata), dziennikarz.
Wszystko robisz źle
Twój ukochany chce Cię wyręczyć w domowych obowiązkach, albo proponuje zaopiekowanie się dzieckiem, abyś mogła odpocząć, a Ty robisz mu awanturę, że pokój jest niedokładnie poodkurzany, a pielucha źle założona?
- Wyręczanie kobiet jest przyjemnością. Czujemy się wtedy potrzebni, chcemy, aby nasza ukochana się zrelaksowała i poprzez takie zachowanie również chcemy wyrazić swoje uczucia. Jednak, kiedy nasza dobra wola pozostaje niedoceniona, jest nam przykro. Natomiast do szału doprowadzają kobiety, które negują wszystko, co zrobi mężczyzna, od wypełniania obowiązków domowych, poprzez styl ubierania się, aż po swoje poglądy - dodaje Damian (28 lat), manager.
Wścibstwo
Czy mężczyzna musi o wszystkim mówić swojej kobiecie? Nie, nie musi! Wypytywanie o każdy szczegół spędzonego dnia, o tematy prowadzonych rozmów, potajemne sprawdzanie SMS-ów i maili nie jest w porządku.
- Faceci nie wypytują kobiet, o czym rozmawiały z koleżankami, z kim plotkują w pracy, od kogo przyszedł SMS, czy w którym sklepie kupiły sukienkę. To są rzeczy, które ich średnio obchodzą, aczkolwiek, jeżeli partnerka będzie chciała o tym opowiedzieć, to jej wysłuchają. Tego samego pragniemy i my. Wścibstwo jest negatywną cechą i nikt nie lubi wścibskich ludzi - mówi Dominik (42 lata), doradca finansowy.
Tekst:Klaudia Kula