11‑letnia modelka przegrała walkę z rakiem
- Chciałabym zostać modelką! – to marzenie wielu dziewczynek, ale czasem to coś więcej, coś o wiele głębszego i ważniejszego, niż nam się wydaje. Tak było właśnie w przypadku Trinity Faith Moran – jedenastoletniej dziewczynki, u której pięć lat temu zdiagnozowano groźny nowotwór. Media właśnie obiegła informacja, że dziewczynka przegrała walkę z chorobą, ale – zanim odeszła – udało się jej spełnić wielkie marzenie!
Gdy tylko rodzice Trinity dowiedzieli się o raku córki, rozpoczęli leczenie. Przez lata walczyli z groźnym nowotworem, wykorzystując wszystkie znane współczesnej medycynie możliwości. Niestety, po latach walki okazało się, że żadna z metod nie jest skuteczna, a nowotwór wciąż się rozwija.
Co mogli dać 11-letniej dziewczynce, która powoli odchodziła z tego świata? Wiedzieli, że nigdy nie będą na jej ślubie, nigdy nie będą życzyć jej „powodzenia!”, gdy będzie szła na pierwszą rozmowę o pracę, nigdy nie poznają jej dzieci. Jedyne, co mogli zrobić, to spełnić jej wielkie, dziecięce marzenie.
- Chciałabym wziąć udział w pokazie mody – takim prawdziwym, w którym chodzą supermodelki, takie jak Gigi Hadid – mówiła Trinity Faith Moran. – Chcę, aby ktoś zaprojektował dla mnie sukienkę i chciałabym zaprezentować ją na wybiegu w Nowym Jorku albo Paryżu – dodała dziewczynka.
- To marzenie trochę mnie przeraziło – mówiła mama dziewczynki Kimberly Rasmus. – Nie miałam pojęcia, czy jest realne, by się spełniło. Nie chciałam, aby była rozczarowana.
W styczniu ubiegłego roku rodzice dziewczynki zgłosili się do fundacji Make-A-Wish America, która pomaga swoim podopiecznym zrealizować ich pragnienia. Tak przy wsparciu organizacji Glam4Good udało się wreszcie zrealizować wielkie pragnienie Trinity. Na Nowojorskim Tygodniu Mody w 2016 roku mała modelka po raz pierwszy wyszła na wybieg. Była jedną z gwiazd, które pojawiły się na pokazie amerykańsko-indyjskiego projektanta Naeem Khana, który tak wspomina spotkanie z Trinity:
- Gdy zobaczyłem ją na wybiegu – taką ładną, taką słodką, ale jednocześnie małą i wątłą, byłem szczęśliwy. Choć w środku jednocześnie czułem smutek – wyznał designer, który specjalnie dla Trinity zaprojektował wyjątkową kreację. Suknia była stworzona tak, by mogła utrzymać całą konstrukcję dostarczającą organizmowi dziewczynki odpowiednie dawki leków.
Suknia powstała w ciągu 24 godzin i była cała czerwona – to ulubiony kolor dziewczynki. Mała modelka była bardzo podekscytowana i tak komentowała swój udział w wielkim pokazie mody na backstage’u:
- Wiele osób mówi mi, że jestem bardzo ładna. To naprawdę miłe i pomaga mi w chorobie – mówiła Trinity. – Kiedy byłam mniejsza, uwielbiałam biegać w sukienkach i próbowałam zrobić sobie makijaż. Dziś zobaczcie, jestem modelką. To się dzieje naprawdę!
Trinity Faith Moran ćwiczyła chodzenie po wybiegu u boku swojej mamy. Jej występ był ważnym elementem pokazu Naeem Khan, a małej modelce kibicował cały świat mody. Dziś wszyscy wiemy już, że mała modelka przegrała walkę z chorobą i nigdy więcej nie zobaczymy jej na żadnym pokazie.
- Moje serce krwawi – napisała stylistka Mary Alice Stephenson na swoim koncie na Instagramie, która współpracowała z Trinity Faith Moran. – Z wielkim smutkiem dzielę się z wami wiadomością o tym, że moja piękna, inspirująca przyjaciółka i moje światełko Trinity umarła. Poszła do nieba dwa tygodnie temu po bardzo dzielnej walce. – podsumowała.
Choć historia Trinity Faith Moran była krótkim epizodem w historii mody, mamy nadzieję, że otworzyła serca wielu ludzi. Tych, którzy poznali małą waleczną modelkę, z pewnością!
- Chciałabym żebyście wiedzieli, że Trinity przemieniła nasze życie i wciąż będzie je zmieniać. Jeśli czegokolwiek byście potrzebowali, jestem w pobliżu – tak stylistka kończyła swój wzruszający wpis na Instagramie, kierując ostatnie słowa do rodziny dziewczynki.
- Moda nic nie znaczy, jeśli nie będzie w niej więcej takich chwil, jak ta, którą przeżyliśmy z Trinity – dodał projektant Naeem Khan.