11 listopada rozmawiają o wojnie. Maria Rotkiel krok po kroku objaśnia swojemu dziecku świat
11 listopada to dzień, w którym warto rozmawiać z dzieckiem o przyczynach wojen, o tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. Szczególnie z tymi najmłodszymi, którzy będą odpowiedzialni za to, jak świat będzie wyglądał w przyszłości. Psycholog Maria Rotkiel w Święto Niepodległości opowiedziała nam o tym, jak podejmować trudne tematy z najmłodszymi.
11.11.2019 | aktual.: 11.11.2019 12:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Psycholog Maria Rotkiel doskonale wie, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi na trudne tematy. W Święto Niepodległości opublikowała na swoim koncie na Instagramie zdjęcie syna. "Adaś świętuje od 5:00, więc ja też. Emocje spać nie dały. Atmosfera jest bardzo uroczysta. Śpiewamy hymn i walczymy o niepodległość. Ja miałam już zaszczyt kilka razy wcielić się w postać Marszałka, chociaż to Adaś czuje się w tej roli najlepiej" - napisała.
Maria Rotkiel wyjaśnia, jak rozmawiać z dziećmi o trudach wojny
Zadzwoniliśmy do Marii Rotkiel, żeby dowiedzieć się, w jaki sposób wytłumaczyła swojemu synowi, dlaczego Święto Niepodległości jest dla Polaków tak ważne. Rotkiel wyjaśnia, że przede wszystkim odpowiada na pytania.
– Dzieci ułatwiają nam takie rozmowy, ponieważ zadają pytania. Adaś zadał ich mnóstwo: "Co to za święto?", "Z jakiej okazji je obchodzimy?", "Dlaczego musieliśmy walczyć o niepodległość?", "Dlaczego ktoś zajął nasze ziemie?". Jeżeli mówimy dziecku, jakie święto obchodzimy, dlaczego czasami trzeba podjąć walkę, to w naturalny sposób wprowadzamy ten temat – mówi w rozmowie z WP Kobieta.
Maria Rotkiel zaznacza, że temat wojny i walki jest równie ważnym i trudnym tematem, jak tematy: "skąd biorą się dzieci", "dlaczego ludzie umierają", "dlaczego chorujemy". Mówi, że sposób, w jaki rozmawiamy z dziećmi, musi być adekwatny do wieku. Nie powinniśmy podawać drastycznych szczegółów, nie mówić o wątkach zbyt trudnych lub takich, które mogłyby dziecko przestraszyć. Trzeba odpowiadać uczciwie i szczerze.
– Jeżeli unikamy tematu czy udajemy, że on nie istnieje, to dziecko zaczyna się nim denerwować i ekscytować w sposób, który wprowadza je w niepokój. Wtedy zaczyna szukać informacji na własną rękę i może znaleźć obrazy, które nie są adekwatne do jego wieku – wyjaśnia.
Rotkiel zachęca, żeby mówić dzieciom o tym, że na świecie wybuchają wojny, ale wyjaśniać im przy tym, że walka jest ostatecznością, że ludzie mają prawo do obrony, ale że nigdy nie należy wywoływać konfliktów i atakować drugiego człowieka. Podkreśla, że na tym etapie filmy, inscenizacje wojenne i szczegółowe opisy to dla dziecka zbyt wiele. Z drugiej strony zaznacza, że nie należy o wojnie milczeć.
– To na ten moment 6-letniemu dziecku wystarcza, dlatego bawi się w żołnierza i rozumie, że żołnierz jest po to, aby bronić. W ten sposób prowadzona rozmowa sprawia, że jest usatysfakcjonowany tą wiedzą, nie czuje niepokoju i jak pójdzie za rok do szkoły, to będzie się dalej sukcesywnie dowiadywał o szczegółach i już adekwatnie poznawał historię – kontynuuje.
Rotkiel zachęca do tego, aby opowiadać o trudnych tematach w sposób, który może zaciekawić malucha. Sama wyznaje, że 11 listopada zabierze syna do Muzeum Wojska Polskiego, aby mógł krok po kroku poznawać ten świat. Najlepszym dowodem na sukces tej metody jest puenta historii o Adasiu, którą przeczytać możemy pod zdjęciem na profilu psycholożki na Instagramie: "Idzie nam dobrze. Adaś podjął decyzję, że do nikogo nie będzie strzelał, tylko będzie przekonywał 'do współpracy'".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl