15‑latka przedawkowała extasy. Teraz jej matka walczy o legalizację narkotyków
Niewyobrażalna tragedia, jaką jest utrata własnego dziecka, niekiedy popycha rodziców do podejmowania zaskakujących kroków. Po tym, jak uczennica Martha Fernback przedawkowała extasy, jej matka Anne-Marie walczy o legalizację narkotyków.
22.11.2017 | aktual.: 22.11.2017 16:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Martha Fernback z Oxfordu w Wielkiej Brytanii nigdy nie była dzieckiem sprawiającym rodzicom problemy. Jej rodzice nie spodziewali się, że pewnego słonecznego dnia, który spędzała w parku, piętnastolatka połknie pół grama czystego MDMA, substancji o podobnej strukturze do metamfetaminy, potocznie nazywanej extasy. Substancja miała wywołać halucynacje i stany ekstatyczne, lecz zamiast tego doprowadziła do zatrzymania krążenia u dziewczyny i w efekcie jej śmierci.
Historię Fernback i jej matki, która, zawiadomiona przez policję, ruszyła do szpitala, opisało po raz pierwszy vice.com. Zszokowana i zrozpaczona Anne-Marie Cockburn w szpitalu zastała policjantów pracujących przy ciele jej nieżyjącej od trzech godzin córki. Kobieta bardzo długo nie potrafiła otrząsnąć się z żałoby, a temat narkotyków pochłonął ją całkowicie.
Kobieta nie zamierzała jednak walczyć z biznesem narkotykowym, przez który zginęła jej córka. Zamiast tego doszła do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem byłaby legalizacja środków odurzających. Teraz w swoich publikacjach i wystąpieniach przekonuje, że tylko właściwa regulacja prawna uchroni kolejne dzieci przed sięganiem po środki odurzające, które i tak są rozprowadzane w szkołach i na ulicy.
Dlatego, zamiast wprowadzać zakazy, Cockburn chciałaby edukować młodych ludzi, jak "bezpiecznie" brać narkotyki. Podróżuje po całym kraju, wykładając swoje argumenty. Często słyszy, jak inni mówią: "Gdyby to przydarzyło się mnie, zabiłbym się". Lecz ona nigdy dotąd nie czuła się tak żywa i tak potrzebna. – Ból jest jak miłość, którą do niej czuję – mówi dziennikarzowi vice.com.
Kobieta wspomina, że na krótko przed śmiercią, córka przyszła do niej i wyznała jej, że spróbowała narkotyków. – Zaczęłam na nią krzyczeć, bo byłam przerażona – opowiada. – Kazałam jej obiecać, że nigdy więcej tego nie zrobi – mówi. Kobieta do końca życia nie zapomni tej rozmowy i zawsze będzie sobie wyrzucać, że nie poprowadziła jej inaczej. Może gdyby starała się zrozumieć córkę, ta nie przedawkowałaby narkotyków kilka tygodni później?
Później Cockburn dowiedziała się, że jej córka szukała w internecie informacji na temat tego, jak bezpiecznie brać narkotyki. Co więcej, piętnastolatka nie bez powodu chciała zażyć czyste MDMA, ponieważ natknęła się na fałszywą opinię, że jest ono bezpieczniejsze. Cockburn nie może pogodzić się z myślą, że gdyby córka została lepiej poinformowana, wciąż by z nią była. Dlatego dziś, cztery lata po jej śmierci, patrzy na swoje życie jak na misję. Chce doprowadzić do reformy prawa dotyczącego środków odurzających w swoim kraju.
W Wielkiej Brytanii, podobnie jak w większości państw na świecie, narkotyki zarówno tzw. "twarde", jak i "miękkie" są nielegalne. Kary przysługują zarówno za sprzedaż, jak i posiadanie narkotyków, a ich wysokość zależy od ilości oraz rodzaju substancji odurzającej. Podobne rozwiązanie prawne obowiązuje w Polsce, niemniej w 2011 roku wprowadzono nowelizację dającą możliwość umorzenia postępowania, jeśli podejrzany posiadał niewielką ilość narkotyków na własny użytek. Bardziej liberalne prawo narkotykowe obowiązuje natomiast w Czechach, Holandii, Portugalii i niektórych stanach USA, gdzie zmiany legislacyjne idą w kierunku dekryminalizacji środków odurzających.