31‑latka piła koktajle z własnego łożyska. Miały zapobiec poważnej chorobie
21.11.2017 18:21, aktual.: 21.11.2017 18:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie ustaje moda na wykorzystywanie łożyska po porodzie do różnych, mniej lub bardziej zrozumiałych celów. Pewna 31-latka zdecydowała się na picie herbatek i koktajlów z dodatkiem własnego łożyska. Kobieta wierzy, że dzięki temu uniknęła poważnej choroby.
31-latka piła herbatki z własnego łożyska. Miały zapobiec poważnej chorobie. Już w czasie ciąży Stephanie Gardner z Kalifornii była przekonana, że po urodzeniu dziecka zachoruje na depresję poporodową. Kobieta przez lata skarżyła się na niepokój i ataki paniki, a osoby z takimi dolegliwościami częściej zapadają na tę groźną chorobę. Zaczęła zastanawiać się, co może zrobić, by uniknąć depresji po urodzeniu córeczki. Przeszukała różne fora i strony internetowe i zainteresowały ją informacje na temat korzyści płynących z jedzenia własnego łożyska.
Stephanie przeczytała, że spożywanie go zarówno w surowej, jak i wysuszonej postaci działa energetyzująco i zarazem poprawia nastrój. – Zdecydowałam, że sprawdzę, czy pomoże mi w zwalczeniu niepokoju. Co miałam do stracenia? – opowiada 31-latka w rozmowie z "Daily Mail".
Dodaje, że na początku była sceptyczna, lecz z drugiej strony próbowała już różnego rodzaju medycyny alternatywnej, jak akupunktury i reiki. – Tam, gdzie mieszkam, jest prawdziwa społeczność "mam-hipisek", więc to nie jest coś, co nigdy nie obiło mi się o uszy – mówi.
Po urodzeniu córeczki Katie, Stephanie zapłaciła 200 dolarów (ok. 721 zł) za pobranie i umieszczenie jej łożyska w odpowiednim pojemniku. Następnie zaczęła przygotowywać z niego koktajle z dodatkiem aromatyczny owoców. Dodawała je również do rumianku.
Tak przygotowany napój raz podała też swojemu partnerowi Jasonowi Majorowi, który był ciekawy, jak smakuje. Herbatka rumiankowa z łożyskiem nie przypadła mu do gustu. – Miała mięsny, ostry smak – przyznał potem. Dodał też, że naprawdę czuł po niej przypływ energii. Niemniej kiedy opowiedział o eksperymencie znajomym, ci nazwali go "kanibalem".
Trudno powiedzieć, czy to ze względu na placebo czy właściwości łożyska, jednak Stephanie udało się uniknąć depresji poporodowej. Po urodzeniu kolejnej córeczki, która dziś ma pół roku, postanowiła kontynuować "kurację" łożyskiem. Młoda mama zaczęła też zwracać większą uwagę na to, jak się odżywia oraz uprawiać sport, co znacznie przyczyniło się do poprawy jej samopoczucia.
Moda na spożywanie łożyska była popularna wśród celebrytek. Promowała ją między innymi Kim Kardashian i aktorka Alicia Silverstone. Wiele matek wierzy, że jedzenie go przyczynia się do zwiększenia ilości produkowanego mleka i dodaje energii. Mówi się również o tym, że zawarte w nim hormony zapobiegają depresji poporodowej.
Wielu dietetyków zwraca jednak uwagę na zawartość metali ciężkich w łożysku, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie kobiety. Nie wiadomo również, jak kobiecy żołądek reaguje na zastrzyk progesteronu i estrogenu, czyli hormonów zawartych w łożysku. Naukowcy są zatem sceptyczni co do ewentualnych korzyści, a spożywanie łożyska pozostaje modą zarezerwowaną dla tzw. medycyny alternatywnej.