Ludzie32-letnia Justyna nie żyje. Decyzja prokuratury bulwersuje rodzinę

32‑letnia Justyna nie żyje. Decyzja prokuratury bulwersuje rodzinę

32-letnia Justyna K. zmarła w trakcie przewożenia do szpitala. Rodzina zmarłej zaskarżyła personel medyczny jako powód podając niedopełnienie obowiązków. Okazuje się, że śledztwo w tej sprawie zostało zawieszone.

32-letnia pacjentka zmarła. Prokuratora wstrzymała śledztwo
32-letnia pacjentka zmarła. Prokuratora wstrzymała śledztwo
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Anna Bizon

Justyna K. osierociła dwoje dzieci. Tomografia wykonana w dębnickim szpitalu wykazała, że kobieta ma tętniaka, którego trzeba natychmiast operować. Taki zbieg był możliwy do przeprowadzenia w Rzeszowie, gdzie pacjentka miała zostać przetransportowana karetką. Niestety nigdy tam nie dotarła. Pogrążona w żałobie rodzina zgłosiła sprawę do prokuratury.

W niedzielę 8 października 2023 wstrzymano śledztwo. Prokuratura tłumaczy, że jest to konieczne z powodu oczekiwania na opinię biegłych. Ta ma się pojawić dopiero w czerwcu 2024 roku.

Wykryto tętniaka. Na transport kobieta musiała czekać trzy godziny

Justyna K. zmarła w styczniu 2023 roku. Dokładnie 24 stycznia nagle źle się poczuła; miała ataki duszności, problemy ze wzrokiem i ucisk w klatce piersiowej. Mąż kobiety od razu wezwał ratowników medycznych. EKG wykazało zmianę w pracy serca. Mężczyzna poinformował personel, że jego żona może być obciążona zespołem Marfana, czyli chorobą tkanki łącznej, która powoduje m.in. tętniaki.

Pani Justyna została przewieziona na SOR w Dębnicy. Badania wykazały, że 32-latka ma tętniaka rozwarstwiającego tętnicę główną. Konieczna była operacja. Decyzję podjęto o 21:15.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta miała pojechać do specjalistycznego szpitala w Rzeszowie, gdzie wykonują tak zaawansowane zabiegi. Transport po pacjentkę, której stan wymagał natychmiastowej operacji, pojawił się dopiero kilka minut po północy. W karetce jej serce nagle przestało bić. Ratownikom udało się jednak przywrócić akcję serca. Wtedy podjęto decyzję o zawiezieniu pani Justyny do najbliższego szpitala w Sędziszowie Małopolskim. Tam, na SOR-ze, stwierdzono zgon kobiety o godzinie 1:15.

Rodzina zgłosiła sprawę do prokuratury. Ta wstrzymała śledztwo po kilku miesiącach

Prokuratura Regionalna w Rzeszowie tłumaczy, że prowadzący śledztwo w tej sprawie zgłosił się do Biura Ekspertyz w Lublinie, aby została sporządzona opinia przez zespół biegłych lekarzy. Ci oszacowali, że działania zakończą w czerwcu 2024 roku. Z tego względu prok.Hanna Biernat-Łożańska zawiesiła śledztwo.

- Z uwagi na długi czas oczekiwania na opinię ekspertów, który uniemożliwia prowadzenie postępowania, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego prokurator zawiesił śledztwo do czasu otrzymania opinii - tłumaczyła rzeczniczka.

Do sprawy odniósł się sam szpital w Dębnicy, wyrażając rodzinie zmarłej wyrazy głębokiego współczucia i zapewniając, że będzie współpracować z prokuraturą.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (29)