39‑latka zjadła nieumyte owoce. Konsekwencje były poważne
Anna Gilmour nigdy by nie przypuszczała, że coś tak trywialnego, jak mycie owoców przed jedzeniem, zaważy o jej życiu. Kiedy po jakimś czasie zaczęła tracić na wadze i mieć biegunkę, myślała, że to niestrawność. Prawda okazała się o wiele gorsza.
26.01.2018 | aktual.: 26.01.2018 20:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna pochodzi z Esher w południowo-wschodniej Anglii. Kobieta nie pamięta dokładnie momentu, gdy zjadła nie umyty wcześniej owoc, który kupiła w okolicy. 39-latka nie zdawała sobie również sprawy, że zapadnie w ten sposób na rzadką chorobę. Co gorsza, choroba ta przez dwa lata maskowała dużo poważniejszy problem.
Jakiś czas po zjedzeniu owocu Anna zaczęła bardzo szybko chudnąć i mieć biegunkę, co skłoniło ją do przypuszczeń, że zaraziła się giardiozą, chorobą wywoływaną przez pasożyty. Badanie potwierdziło, że Anna rzeczywiście zaraziła się nią po zjedzeniu brudnego owocu. Przez dwa kolejne lata kobieta często miewała wzdęcia lub bóle brzucha – a potem nagle ustały. Anna, matka dwójki dzieci, nareszcie poczuła ulgę i była przekonana, że jej zdrowotne dolegliwości wreszcie się skończyły.
Po 12 miesiącach bóle i wzdęcia wróciły. Co więcej, Anna, która za namową siostry – pielęgniarki zwróciła się po pomoc do lekarza, usłyszała druzgocącą diagnozę. Wykryto u niej raka jelita.
Szczególnie trudny był moment, w którym Anna musiała powiedzieć o swojej chorobie synom. Kiedy miała operację, a potem chemioterapię, wykorzystała "Gwiezdne Wojny", by wyjaśnić 7-letniemu Samowi, co się dzieje. – Powiedział, że to tak, jakby usunęli ze mnie Gwiazdę Śmierci, lecz wciąż były drony, które mnie atakują – wspomina w rozmowie z "Daily Mail".
– Rak ma takie same objawy jak zespół jelita drażliwego i griardioza, więc zawsze myślałam, że cierpię na to ostatnie – mówiła. Po ośmiu tygodniach chemioterapii i operacji usunięcia guza, Anna jest już wolna od nowotworu. Opowiada swoją historię, ponieważ chce, by jak najwięcej osób zdało sobie sprawę, że rak jelita atakuje nawet bardzo młode osoby.
U 39-latki rak zostałby zdiagnozowany dużo wcześniej, gdyby nie choroba wywołana zjedzeniem nieumytego owocu. – Miałam pecha, że zachorowałam jednocześnie na giardiozę i raka. Jakie są na to szanse? – mówi dla "Daily Mail".
Kobieta wskazuje na to, że szczególnie u młodych ludzi rak jelita jest diagnozowany za późno. Nie myli się. Ten rodzaj nowotworu jest szczególnie podstępny, ponieważ bardzo długo nie daje żadnych charakterystycznych objawów, a te różnią się w zależności od odcinka narządu, który został zaatakowany. Czasami jest to ból brzucha, innym razem krew w stolcu, biegunki, zaparcia, wzdęcia. Bywa też, że pacjenci nie mają żadnej z tych objawów. Rak jelita grubego jest trzecim nowotworem co do liczby zachorowań w Polsce.