51‑latka została surogatką córki. Dziecko jest już na świecie
Kobieta z Chicago urodziła wnuczkę po wieloletniej walce córki z bezpłodnością. 51-letnia Julie Loving nie wahała się ani przez moment.
13.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 09:04
"Trzymając córkę w ramionach, moje serce pęka. Uczucie, że zrobiłabym absolutnie wszystko, co potrzebne dla tego dziecka, promieniuje przeze mnie, kiedy na nią patrzę i zastanawiam się nad tym, co zrobiła dla mnie moja mama" – pisze Lockwood na Instagramie. Dziewczynka, która przyszła na świat kilka dni temu, jest wyczekanym małym cudem kobiety.
Matka - surogatka
W lipcu Breanna opowiedziała OprahMag.com o wyjątkowej drodze do rodzicielstwa. Ona i jej partner wzięli ślub w czerwcu 2016 r. Z powodu walki jej dziadka z rakiem przyspieszyła decyzję o posiadaniu dziecka. Przyznała, że chciała urodzić przed jego śmiercią. Ale to okazało się trudniejsze, niż się spodziewali.
"Zawsze myślałam, że to nastąpi naprawdę szybko" - mówila Lockwood. "Ciężko mi było o tym rozmawiać. To duży stres dla rodziny, przyjaciół i nas samych" – dodała.
Po miesiącach nieudanych prób para odwiedziła doktora Briana Kaplana, cenionego endokrynologa w Fertility Centers of Illinois, który zasugerował rozpoczęcie leczenia niepłodności. Po dwóch bolesnych poronieniach Lockwoodowie wpadli na inny, nieco bardziej kontrowersyjny pomysł.
Któregoś dnia przyszli do lekarza z mamą Breanny, Julie. Początkowo Kaplan się wahał, ale ostatecznie postanowił pomóc – 51-latka przeszła szereg badań. I dostała zielone światło.
"Jest to oczywiście bardzo wyjątkowy scenariusz i został wprowadzony w życie po bardzo dokładnych, spersonalizowanych rozważaniach medycznych, psychologicznych i etycznych" – podkreślił specjalista. "Dynamika rodzinna, bezwarunkowe wsparcie i poświęcenie oraz odporność ludzkiego ducha były dla mnie czymś niezwykłym" – dodał.
Julie udało się donosić ciążę i urodzić zdrową dziewczynkę – swoją wnuczkę. Stało się to w czasie lockdownu, więc sytuacja była jeszcze bardziej niecodzienna. Cała trójka wydaje się być dziś szczęśliwa i zadowolona z takiego obrotu spraw – i dlatego Breanna zdecydowała się upublicznić ich historię, dzieląc się zdjęciami na Instagramie.