Adele może już nigdy nie ruszyć w trasę. "Kiepsko sobie z tym radzę"
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
27-letnia gwiazda nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek ruszy w drogę. Przez ostatnie 15 miesięcy zjechała Wielką Brytanię, Irlandię i Europę, śpiewała przed Amerykanami i Australijczykami, była też w Nowej Zelandii - to łącznie 123 koncerty. "Było mi ciężko, a jednocześnie czerpałam z występów wielką przyjemność" - pisze w emocjonalnym liście Adele. - Myślałam wtedy o każdym z was i mam nadzieję, że poczuliście się tak, jak ja gdy słuchałam artystów, którzy wpłynęli na moje życie" - dodaje.
Ostatnie występy artystki odbyły się w Londynie, tam, gdzie czuje się najlepiej. "Chciałam być w domu. Dziękuję, że byliście, za całą niedorzeczną miłość i życzliwość, które mi dajecie." - tłumaczy. Nostalgiczny ton i zdanie, że wszystko, czego doświadczyła w trasie, "zostanie z nią do końca życia", zasmuciło jej wielbicieli. Najbardziej tych, którzy nie mieli szansy posłuchać jak śpiewa na żywo. Z drugiej strony nie jest tajemnicą, że Brytyjka mimo gwiazdorskiego statusu, niespecjalnie lubi być na świeczniku. Jak przekonuje, wciąż jest tą samą dziewczyną, którą była kiedyś. Fanom pozostaje wierzyć, że Adele jeszcze zatęskni za sceną.
Zobacz także: Adele zaprosiła na scenę sobowtóra
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.