Adele może już nigdy nie ruszyć w trasę. "Kiepsko sobie z tym radzę"
Zła wiadomość dla fanów Adele - kończąc trasę promującą album "25" zasugerowała, że nie planuje powtórki. Na Instagramie zamieściła zdjęcie odręcznie napisanej notatki, w której zwraca się do swoich fanów. "Trasa koncertowa to osobliwa sprawa, nie pasuje do mnie specjalnie dobrze. Jestem domatorką i czerpię radość z małych rzeczy" - czytamy.
30.06.2017 | aktual.: 30.06.2017 11:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
27-letnia gwiazda nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek ruszy w drogę. Przez ostatnie 15 miesięcy zjechała Wielką Brytanię, Irlandię i Europę, śpiewała przed Amerykanami i Australijczykami, była też w Nowej Zelandii - to łącznie 123 koncerty. "Było mi ciężko, a jednocześnie czerpałam z występów wielką przyjemność" - pisze w emocjonalnym liście Adele. - Myślałam wtedy o każdym z was i mam nadzieję, że poczuliście się tak, jak ja gdy słuchałam artystów, którzy wpłynęli na moje życie" - dodaje.
Ostatnie występy artystki odbyły się w Londynie, tam, gdzie czuje się najlepiej. "Chciałam być w domu. Dziękuję, że byliście, za całą niedorzeczną miłość i życzliwość, które mi dajecie." - tłumaczy. Nostalgiczny ton i zdanie, że wszystko, czego doświadczyła w trasie, "zostanie z nią do końca życia", zasmuciło jej wielbicieli. Najbardziej tych, którzy nie mieli szansy posłuchać jak śpiewa na żywo. Z drugiej strony nie jest tajemnicą, że Brytyjka mimo gwiazdorskiego statusu, niespecjalnie lubi być na świeczniku. Jak przekonuje, wciąż jest tą samą dziewczyną, którą była kiedyś. Fanom pozostaje wierzyć, że Adele jeszcze zatęskni za sceną.