Blisko ludziAgnieszka Osiecka. Latami wyniszczał ją nałóg. "Nawet jako mama dochodząca wybiera alkohol, nie mnie"

Agnieszka Osiecka. Latami wyniszczał ją nałóg. "Nawet jako mama dochodząca wybiera alkohol, nie mnie"

Gdyby żyła, 9 października, skończyłaby 86 lat. Piosenki, do których napisała tekst, śpiewała cała Polska. Do dziś odkrywają je coraz młodsze pokolenia. Agnieszka Osiecka – poetka, pisarka, autorka tekstów. Przez większość swojego życia zmagała się także z chorobą alkoholową.

Agnieszka Osiecka zmarła 7 marca 1997 roku
Agnieszka Osiecka zmarła 7 marca 1997 roku
Źródło zdjęć: © AKPA | Żyburtowicz

"Małgośka", "Niech żyje bal" czy "Ballada wagonowa" to tylko ułamek twórczości, którą zna chyba większość Polaków. Agnieszka Osiecka, postać niemal legendarna, przez lata tworzyła teksty piosenek, które szybko stawały się nuconymi przez wielu hitami.

Studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, później reżyserię w Państwowej Wyższej Szkole teatralnej i Filmowej w Łodzi. Jednak jak sama przyznała, w pewnym momencie zrozumiała, że nie będzie reżyserem. Zaczęła pisać m.in. piosenki, które systematycznie zdobywały coraz większą popularność.

Pisywała dla największych nazwisk w kraju, a jej teksty śpiewali m.in. Maryla Rodowicz, Edyta Geppert, Barbara Krafftówna czy Krystyna Janda. W życiu prywatnym związana była z Markiem Hłasko, w latach 1963–1964 była żoną Wojciecha Frykowskiego, a od 1966 do 1970 jej mężem był Wojciech Jesionka. Przez pewien czas związana była także ze Zbigniewem Mentzlem. Ze związku z Danielem Passentem miała córkę - Agatę, która po rozstaniu rodziców została z ojcem.

Choroba alkoholowa

Jedyna córka Osieckiej - Agata Passent - wyznała w jednym z wywiadów, że dość szybko zorientowała się, że mama ma problem z alkoholem.

- Mogłam mieć 10-11 lat. Ale nie pamiętam z tego czasu żadnej drastycznej sceny. Jej choroba alkoholowa postępowała powoli. Zaczęło się od tego, że była osobą towarzyską. Nie lubiła samotności. Ciągle się bawiła, wychodziła do znajomych. I często - alkohol. Bo w Polsce nie można się przecież bawić przy soku czy herbacie. Potem przez całe lata była na okrągło w stanie podchmielenia. Długo potrafiła to kontrolować, w końcu kontrolę straciła - powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

- Odeszła od nas, kiedy miałam sześć lat. Była więc mamą dochodzącą. Tym bardziej kontakty z nią chciałam celebrować, było to dla mnie święto. A ona w to święto się spóźniała, zawalała. Czułam się jako dziecko podwójnie odtrącona. Pierwsze odtrącenie - że nie chciała ze mną mieszkać. Drugie - że nawet jako mama dochodząca wybiera alkohol, nie mnie - dodała.

Przyznała, że legendarne dla jej fanów miejsca, takie jak Bar Saks na Saskiej Kępie, gdzie Osiecka przesiadywała i "pisała piosenki na serwetkach", w niej budzą nieprzyjemne skojarzenia.

- Przychodziłam ją stamtąd wyciągać. W końcu przestałam, bo nie miało to sensu. Nie chciała być wyciągnięta. Wystarczyła wymiana spojrzeń i wiedziałam, że sytuacja jest zaawansowana. Ktoś tam ją potem doprowadzał, bo wśród alkoholików jest cała siatka wzajemnej pomocy i solidarności - mówiła Agata Passent.

Pogłębiające się problemy

Z czasem uzależnienie zaczęło postępować. Jak wspominała córka - Osiecka znajdowała się w stanie nieustannego podchmielenia. Często też traciła nad tym kontrolę. Jak przyznała córka, otoczenie matki nie widziało w jej nałogu zbyt wielkiego problemu. Słyszała, że "poeci tak mają".

O problemie poetki szczerze opowiedziała m.in. Krystyna Demska-Olbrychska.

"Kiedy przyjeżdżała Agnieszka, całe noce chodziłyśmy po klubach i piłyśmy wódkę. (...) Była alkoholiczką. Pamiętam, jak przychodziłyśmy do Klubu Związków Twórczych we Wrocławiu, a to było w czasach, kiedy nie można było zamówić całej butelki wódki. Podawano ją w kieliszkach. No więc Agnieszka mówiła: 'To poproszę dziesięć pięćdziesiątek'. I kelner przynosił tacę z kieliszkami, a potem kolejną i kolejną" - mówiła we wspomnieniach, które znalazły się w książce Beaty Biały "Osiecka. Tego o mnie nie wiecie".

"Ona lubiła pić wódkę, alkohol ją rozluźniał, była bardziej otwarta, żartowała. Nigdy jednak nie widziałam jej, żeby piła do upadłego. Był moment, że wstawała i szła do pokoju. Do picia na umór miała inne towarzystwo" - mówiła żona Daniela Olbrychskiego.

Agata Passent o tym, czego żałuje

Sama Osiecka zdawała sobie sprawę z choroby, o czym pisała w notatkach. Nie potrafiła sobie jednak poradzić z emocjami, które - jak wielu alkoholików - zapijała.

Mimo wszystko, córka poetki wielokrotnie podkreślała, że kochała matkę i wiele się od niej nauczyła. Nigdy nie urywała jej choroby i tuż po śmierci Osieckiej opowiedziała o tym w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Obecnie córka dba o spuściznę poetki i - jak przyznała w wywiadzie - żałuje jedynie, że matka się nie leczyła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (55)