Maria Probosz była jedną z najpopularniejszych aktorek lat 80‑tych. Zniszczył ją alkohol i toksyczna miłość
Maria Probosz, niekwestionowana gwiazda szklanego ekranu, w pewnym momencie życia nie miała za co opłacić rachunków. Powodem problemów aktorki był chorobliwie zazdrosny partner. – Był chory na punkcie Marii. Niszczył ją, dołował, robił awantury. Maria przyznawała, że była to chora miłość – mówił o związku Probosz z Nogackim, Andrzej Hasik.
Maria Probosz najbardziej znana była z produkcji: "07 zgłoś się", "Tulipan", " Zabij mnie glino" i "Porno". Karierę zaczynała w 1976 roku jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Zydorek.
Rówieśniczki zazdrościły jej talentu i urody
Maria Probosz była ambitna i skoncentrowana na celu od najmłodszych lat. Będąc dzieckiem powiedziała sobie, że zostanie aktorką i konsekwentnie do tego dążyła. Pochodziła z rozbitej rodziny, bardzo przeżywała rozwód rodziców, truła się nawet lekami co doprowadziło ją do problemów zdrowotnych. Była hospitalizowana – podaje "Uroda Życia". W wyrwaniu się z rodzinnego miasta pomógł jej kolega. W tajemnicy wysłał jej fotografię na konkurs, w którym nagrodą była epizodyczna rola w komedii " Czy jest tu panna na wydaniu?" – udało się.
Probosz dostała się następnie do szkoły filmowej, w której poznała pierwszego męża, Marka Probosza. Para rozwiodła się po kilku latach. Mąż, który sam był aktorem, nie mógł znieść jej popularności. Maria Probosz praktycznie nie schodziła z ekranów w Polsce. Wystąpiła m.in. w "07 zgłoś się", "Porno", "Mistrzu i Małgorzacie" i "Tulipanie". W każdym filmie rozbierała się, co również rozwścieczało jej życiowego partnera.
Czytaj też: Seksuolog: Czasami lepiej nie mówić o skoku w bok. "Do związku wdarłby się gigantyczny kryzys"
Szukała pocieszenia w ramionach kolejnych mężczyzn
Po rozwodzie z Markiem Proboszem związała się z operatorem Zbigniewem Kopanią, a później z aktorem Czesławem Nogackim – on namieszał w jej życiu. Zazdrosny o filmy ze scenami rozbieranymi przyjeżdżał na plan i wszczynał awantury. Znęcał się nad aktorką psychicznie i fizycznie. Maria Probosz zaczęła razem z nim pić.
- Był chorobliwie zazdrosny i chory na punkcie Marii. Niszczył ją. (...) On ją dołował. (...) Maria przyznawała, że była to chora miłość. Piła, by on mniej pił. Z czasem pracy było coraz mniej, telefony zaczęły milczeć. Nie zatrudniano jej, bo nie chcieli jego awantur. On przyjeżdżał pijany. Jak miała plany erotyczne, to się wściekał, zabierał ją z planu. Trzeba było przerywać zdjęcia. Nikt potem nie chciał mieć kłopotów. Marię zaszufladkowano jako aktorkę grającą takie sceny - powiedział Andrzej Hasik cytowany przez "Super Express".
Hasik był pierwszą miłością Probosz. To ona zaopiekował się nią kiedy zachorowała na raka. Wcześniej pomógł jej poradzić sobie z nałogiem i depresją. Para pobrała się w 1995 roku. Andrzej Hasik był przy Marii Probosz do końca, kiedy umierała na nowotwór trzustki. Zmarła w wieku 49 lat. W ostatnich chwilach Andrzej Hasik trzymał ją za rękę – pisze "Uroda Życia".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl