ModaAnioły, Włoch i siostra Gagi

Anioły, Włoch i siostra Gagi

Anioły, Włoch i siostra Gagi
Źródło zdjęć: © Cityfiles /Newspix.Pl
22.08.2011 15:43, aktualizacja: 22.08.2011 16:03

Wielki słownik oksfordzki powiększył się o dwa wyrażenia. Nowe słowa, które oficjalnie weszły do słownika języka angielskiego to jeggisny i mankini. Oba produkty nie są tym, co w modzie najważniejsze i chyba nic by się nie stało, gdyby ich nie było. Lecz od dzisiaj legginsy z dżinsu i kostium kąpielowy Borata nie dadzą się wyprzeć z historii, nie tylko mody. Poza tym nalot aniołów na Londyn, Valli dla Macy’s, niezręczna sytuacja i siostra Gagi atakuje.

Wielki słownik oksfordzki powiększył się o dwa wyrażenia. Nowe słowa, które oficjalnie weszły do słownika języka angielskiego to jeggisny i mankini. Oba produkty nie są tym, co w modzie najważniejsze i chyba nic by się nie stało, gdyby ich nie było. Lecz od dzisiaj legginsy z dżinsu i kostium kąpielowy Borata nie dadzą się wyprzeć z historii, nie tylko mody. Poza tym nalot aniołów na Londyn, Valli dla Macy’s, niezręczna sytuacja i siostra Gagi atakuje.

Nie Paryż, Mediolan czy Berlin, ale Londyn jest najbardziej stylowym miastem na świecie. W tym roku stolica Wielkiej Brytanii została uznana przez Global Language Monitor za miasto najbardziej związane z modą. W zeszłym sezonie berło zwycięzcy piastował Nowy Jork, jednak Global Language Monitor podliczył, że tym roku najwięcej notatek w Internecie a propos mody, dotyczyło Londynu.

„Notowania Londynu uzyskały modowy pik w Internecie: raz, gdy komentowane były wydarzenia związane z tragiczną śmiercią Alexandra McQuenna i drugi, gdy Kate Middleton wychodziła za mąż” mówi Bekka Payack z GLM. Trudno o lepszy moment dla firmy modowej, która decyduje się na otwarcie sklepu w stolicy Anglii. Victoria’s Secret, która przeciętną jakość sygnowanej przez siebie bielizny rekompensuje urodą modelek je prezentującej, otwiera wielki sklep w Londynie. Anielskim adresem będzie New Bond Street, ale wkrótce marka planuje otwarcie następnych butików z bielizną w Wielkiej Brytanii, które będą lokalizowane w dużych centrach handlowych.

Karl Lagerfeld zrobi wszystko dla mody: wyreżyseruje reklamę, zrobi zdjęcia do Vogue’a, zaprojektuje butelkę pepsi i weźmie udział w reklamie społecznej. Pod koniec miesiąca kolekcja sygnowana przez sławnego projektanta pojawi się w sklepach Macy's. Lagerfeld prawdopodobnie powtórzy sukces, jaki odniósł kilka lat temu z H&M, a w popularnej sieciówce ustawią się kolejki skłonne wydać kilkadziesiąt dolarów za marynarkę od Karla.

POLECAMY:

Macy's idąc za ciosem już zaklepało sobie kolejną gwiazdę: w przyszłym sezonie kolekcję specjalną stworzy Giambattista Valli. Limitowana edycja od Valli obejmować ma sukienki koktajlowe, spódnice, bluzki, lekkie kurki, topy i spodnie. Kolorami wiodącymi będzie czerwień, czerń, złoto, szarość i fuksja, a materiałami koronki, tweed, sztuczne futra i jedwab. Ceny – jak od topowego designera na półce sieciówki – od 50 do 150 dolarów.

Wiadomo, że trzeba zawsze dać zarobić rodzinie. W Polsce mamy siostry Bohosiewicz i siostry Krupa, a w USA są siostry Gaga. Jak podaje WWD, siostra piosenkarki, Natalie Germanotta, zaprojektuje kostiumy do brodwayowskiego show „Simon Says”. Natalie odbyła staż u projektantki Allison Parris, a że dostała od razu tak intratną posadę? Widocznie jest zdolna i oddziedziczyła artystyczne umiejętności po starszej siostrze. Poza tym, jak się ma taką inspirację w rodzinie, nie trudno ruszyć wodze fantazji.

Zwykle to modowi giganci płacą gwiazdom show-biznesu, aby te były skłonne nosić ich ciuchy. W wypadku pewnego gwiazdora popularnego reality show i amerykańskiej marki odzieżowej jest nieco inaczej. W zeszłym tygodniu media obiegła widomość, że Abercrombie & Fitch miała przekupić Mike „The Situation” Sorrentino, żeby ten przestał nosić ich rzeczy. Najbardziej znany (z show „The Jersey Shore”) guido na świecie nie pasuje ponoć do wizerunku marki, a o której się mówi, że projektuje dla ludzi o określonym wizerunku.

Targetem Abercrombie & Fitch sa piękni, młodzi Amerykanie o dobrym guście i najchętniej nie z mniejszości rasowych. Firma też ponoć krzywo patrzy na to, że Situation łączy ich wyroby z kiczowatymi dodatkami od Ed Hardy i dużą ilością złotej biżuterii. „Jesteśmy zaniepokojeni tym, że wizerunek pana Sorrentiono może zaszkodzić wizerunkowi naszej firmy, której asocjacje estetyczne są odmienne od stylu pana Sorrentino”. Abercrombie & Fitch pokazała, że brak jej marketingowego wyczucia: czy umięśniony, smagły młodzieniec nie jest chodzącą reklamą wyrobów firmy? Poza tym, jak mawiała Madonna: „Italians do it better”.

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także