Blisko ludziAnoreksja seksualna, czym się objawia? Seksuolog: miałem w gabinecie parę, w której kobieta miała awersję do pieszczot, dotykania

Anoreksja seksualna, czym się objawia? Seksuolog: miałem w gabinecie parę, w której kobieta miała awersję do pieszczot, dotykania

– Anoreksja seksualna to połączenie obniżonego popędu seksualnego i awersji seksualnej. Może wynikać m.in. z tzw. zimnego chowu, z wychowania w domu, który był traktowany jak hotel, gdzie nie było czułości – mówi seksuolog i psychoterapeuta Andrzej Gryżewski w rozmowie z WP Kobieta.

Anoreksja seksualna - czym się objawia
Anoreksja seksualna - czym się objawia
Źródło zdjęć: © Getty Images
Anna Podlaska

23.09.2020 16:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anoreksja seksualna dotyka głównie kobiet. – Wynika to z tego, że kobieca seksualność jest dużo bardziej skomplikowana niż męska. Wymaga szczególnych warunków, czyli flirtu, uwodzenia ze strony mężczyzny, spokoju, ciepła, bliskości, przewidywalności. Jeśli nie ma któregoś z tych czynników, seksualność bardzo się obniża, jest też mniejsza częstotliwość zbliżeń, kobieta zamyka się na mężczyznę – wyjaśnia seksuolog i psycholog Andrzej Gryżewski.

Szacuje się, że na anoreksję seksualną cierpi około 10 proc. kobiet w wieku do 24 lat i ta liczba rośnie wraz w wiekiem. Z raportu Vamea przeprowadzonego przez instytut badawczy SMG/KRC, wynika, że około 17 proc. mężatek nie prowadzi aktywnego życia seksualnego, bez seksu obywa się również 41 proc. wdów, a około 46 proc. kobiet skarży się na problemy seksualne.

Anna Podlaska, WP Kobieta: Czym jest anoreksja seksualna?

Andrzej Gryżewski, seksuolog: To jest termin bardziej kulturowy, który funkcjonuje w mainstreamie. W seksuologii to zaburzenie określa się połączeniem dwóch dysfunkcji: hipolibidemii, czyli obniżonego popędu seksualnego i awersji seksualnej, polegającej na niechęci do seksu.

Taki stan charakteryzuje się brakiem ochoty na przyjmowanie dotyku oraz obniżeniem popędu seksualnego. U niektórych te dwie rzeczy się łączą, u innych nie. Są osoby, które nie lubią doświadczać dotyku, przytulać się, całować, ale popęd mają zachowany. Chcieliby się kochać, ale jak najbardziej skrócić czas gry wstępnej.

Czy w gabinetach terapeutycznych często pojawiają się pacjenci z takim zaburzeniem?

Tak, w tygodniu pracuję z kilkoma kobietami, które doświadczają anoreksji seksualnej. Wynika ona z wielu przyczyn. U jednych z tzw. zimnego chowu. W rodzinie nie było relacji bliskich, ciepłych, nie było spokoju. Dom był hotelem, w którym ludzie nocowali, bez rozmów, bez czułości. Osoba, która wychowuje się w takim klimacie, uczy się, że brak bliskości jest rzeczą normalną. Wiele osób, które mają anoreksję seksualną, nie doświadczyły bezpieczeństwa, ciepłej relacji, zainteresowania ze strony rodziców. Takie osoby mają poczucie, że nie można ich kochać, doceniać, że nikogo nie interesują.

Jak funkcjonuje kobieta z takim zaburzeniem?

Coraz bardziej się autonomizuje i opancerza. Często zaburzenie to dotyczy kobiet, które mają ogromne sukcesy życiowe, zawodowe, bo całą energię pchają w pracę i rozwój kariery. Taka typowa kompensacja, by w jakiś sposób ratować samoocenę, ukruszoną przez brak seksu.

Miałem w gabinecie parę, w której właśnie kobieta miała ten problem, który przejawiał się awersją do bycia dotykaną, rozpieszczaną. Jej partner był bardzo męski, zarówno w pracy, jak i w życiu można było na nim polegać. Jednocześnie okazało się, że w związku jest niesamowicie czuły. Na początku relacji kobieta myślała, że ten mężczyzna będzie odcięty od emocji. Jak się okazało, w pracy idzie jak czołg, w domu jest opiekuńczy, dobry, dba o pieszczoty, o grę wstępną, jest dobrym kochankiem – co już jej nie pasuje. Wiążąc się z nim, miała nadzieję, że obejdzie się bez zbytniej bliskości, że on będzie szorstki, tego chciała, gdyż taki stan byłby w zgodzie z jej schematem. Teraz czuje zawód.

Powinna być szczęśliwa, ma partnera, o którym marzy niejedna kobieta – ideał.

Ona czuje ogromną złość, żal i smutek, że jej mężczyzna wychodzi z bliskością i czułością, ją to frustruje. Ich związek przeżywa kryzys, seksu prawie w ogóle nie uprawiają, sytuacja trwa kilka lat, a w związku są od kilkunastu. Na propozycję czułości, nawet nie seksu, ta kobieta oburza się.

Powody tego stanu mogą być różne. Zimny dom, o którym wspominałem, traumy, czyli np. bycie w przeszłości zmuszanym do seksu, ale też np. wypalenie zawodowe, wyrzucenie z pracy, śmierć bliskiej osoby, depresja.

Zatem awersji do seksu można się nabawić.

Przede wszystkim jest to nabyta awersja seksualna. Mam wiele klientek, które mają np. przemocowego partnera, są w toksycznej relacji. Mężczyzna wieczorem mięknie i chciałby się kochać. Ale jeżeli kobieta cały czas słyszy niemiłe rzeczy, to nie będzie chciała być z takim mężczyzną blisko - zamrozi się na niego seksualnie.

Czy praca z osobami o takim zaburzeniu jest trudna?

Największym organem seksualnym jest mózg i o niego trzeba zadbać w psychoterapii zaburzeń seksualnych. Chodzi o to, aby przetwarzał głównie dobre emocje, a nie lęki, rozpacz, smutek, żal, czy złość.

Trzeba też zadbać o akceptację siebie, a wzorce z social mediów tego nie ułatwiają.

Z badań wynika, że 80 proc. kobiet zmaga się z mniejszą lub większą nieakceptacją swojego ciała. Uważają, że mogłyby być szczuplejsze, mieć gładszą skórę, mniej pieprzyków.

Kultura ustala ścisłą normę dotyczącą tego, jak kobieta ma się zachowywać, jak ma wyglądać. Podczas pandemii wielu kobietom np. zdarzyło się przytyć, np. 3 kg, ale one mają wrażenie, że jest to 30 kg. Uważają, że nie powinny w związku z tym uprawiać seksu, nie czują się atrakcyjne i obawiają się opinii partnera. Trzeba zatem złagodzić głos tego wewnętrznego krytyka, którego kobieta ma w sobie i który jest dla niej surowy, bo partner najczęściej nie widzi tych "wad".

Jaki jest szczególny problem po pandemii, z którym przychodzą pary do gabinetów seksuologów?

Powiększyło się grono osób, które boją się bliskości. O ile wcześniej można było się schować za różnymi aktywnościami, tak w czasie pandemii ludzie siedzieli sobie dosłownie na głowie. Byli w stanie zdzierżyć nawyki partnera w mniejszych dawkach, później doznali szoku. Miałem parę, która w czasie lockdownu musiała pracować z domu. On miał rytuał w pracy, że przez dwie godziny chodził z kawą od biura do biurka i rozmawiał ze znajomymi. W domu próbował to powtórzyć z żoną, która z kolei była zorganizowana i pracowita. Szkoda było jej czasu na konwersację. Doszło do tego, że wylądowali u mnie, bo przestali uprawiać seks, zaczęli się kłócić i finalnie przestali się lubić. Seksualność wygasła w tempie ekspresowym.

Aby kochać się z drugą osobą trzeba czuć, że ona jest dla nas miła, dobra, że nas lubi. Oczywiście ludzie uprawiają seks dla zrzucenia napięcia, bardziej mechaniczny, ale to jest rozwiązanie krótkofalowe. W którymś momencie jedna osoba zawsze czuje się używana, wykorzystywana.

Andrzej Gryżewski - seksuolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny, psycholog, certyfikowany edukator seksualny. Autor książek: bestsellerowej "Sztuki obsługi penisa" , "Być parą i nie zwariować" oraz świeżo wydanej "Niekochalni. Lęk przed bliskością".    

Komentarze (890)