Badania są bezlitosne. Macierzyństwo przyspiesza starzenie bardziej od palenia i nadwagi
Dla części kobiet bycie matką to najważniejsza życiowa rola, mnóstwo szczęścia, dumy i wzruszeń. Drugą stroną medalu są olbrzymi nakład pracy i stres. Okazuje się, że na poziomie całkiem niebagatelnym, bo przyspieszającym starzenie bardziej niż palenie.
Badacze z George Mason University w Stanach przebadali 2000 kobiet między 20, a 44 rokiem życia. Szczególną uwagę zwrócili na wchodzący w skład DNA telomer, czyli fragment chromosomu zlokalizowany na jego końcu. Telomer ma za zadanie zabezpieczać DNA przed uszkodzeniem podczas kopiowania i skraca się przy każdym podziale komórkowym, a więc im jesteśmy starsi, tym jest on krótszy.
Badania pokazały, że telomery matek były porównywalnej długości, co u kobiet o 11 lat starszych, które nie mają dzieci. Na tym niestety nie koniec – im więcej potomstwa, tym telomery będą krótsze.
Sami naukowcy są zaskoczeni wynikami badań, nie spodziewali się uzyskać takich rezultatów. Dotychczas ustalono jedynie, że telomery tracą na długości na skutek siedzenia bez ruchu dłużej niż 3-4 godziny dziennie, brak snu, problemów z osiąganiem orgazmu.
Co więcej, po porównaniu procesów starzenia okazało się, że macierzyństwo skraca życie bardziej niż palenie, a nawet niż nadwaga. Oczywiście nie chodzi tu o sam fakt wydania na świat potomka, ale o wiążący się z wychowywaniem dziecka długotrwały stres, który źle wpływa na poszczególne organy, w szczególności zaś na mózg.
Z drugiej strony z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Columbia wynika, że odwlekane macierzyństwo zwiększa szanse na dożycie późnej starości. Kobiety, które ostatnie dziecko urodziły po 33. roku życia mają aż dwa razy większe szanse na osiągnięcie sędziwego wieku, niż te, które ostatni raz w ciąży były przed 30-stką.