Barbara Sobotta. Zdobywała medale i zbudzała zachwyt u mężczyzn
Barbara Sobotta była czołową lekkoatletką w latach 50. i 60. Jej talent do biegania szedł w parze z niezwykłą urodą, która sprawiała, że przyznawano jej tytuły "Miss" podczas zawodów. Prywatnie była związana m.in. z Janem Nowickim.
21.11.2021 15:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Barbara Sobotta urodziła się w 1936 roku i już jako dziewczynka odkryła pasję do biegania. Każde zwycięstwo przybliżało ją do zawodowego uprawiania sportu. Z czasem stała się mistrzynią Polski i Europy oraz trzykrotnie wystąpiła na Igrzyskach Olimpijskich.
Sobotta przyciągała uwagę. "Gdy wychodzi na bieżnię stadionu, ściąga na siebie spojrzenia niemal całej widowni. Zgrabna, ładna, trochę zalotna, bardzo wdzięczna i zawsze uśmiechnięta" - pisano w Ilustrowanym Magazynie Studenckim.
Polka otrzymała m.in. tytuł najładniejszej podczas mistrzostw Europy w 1958 roku. Znała biegle kilka języków oraz zdobyła wyższe wykształcenie.
Niestety, z powodów zdrowotnych, musiała przedwcześnie zawiesić swoją karierę. Pewnego dnia wypatrzył ją aktor Jan Nowicki. "Mam wyrysowany w pamięci ten dzień, jego koniec właściwie. Byliśmy na basenie, z wody wyszła kształtna, duża kobieta. Ten miód zachodzącego słońca na jej pięknym ciele, niemłodym już. To była Barbara. [...] Od razu zapomniałem o dziewczynie, która czekała na mnie w pokoju" - powiedział dla "Rzeczpospolitej".
Krótka sielanka
W 1973 roku na świat przyszedł ich syn Łukasz. Jednak związek nie trwał długo. "Rodzice żyli ze sobą ze cztery, pięć lat, burzliwie zapewne. [...] Pamiętam, że zawsze byliśmy z mamą sami, więc musieli się rozstać, jak byłem bardzo mały. Nigdy już potem nie było w jej życiu mężczyzn" - wspominał po latach dla magazynu "Bieganie".
Barbara poświęciła się dziecku i prowadziła spokojne życie wypełnione sztuką. Pracowała m.in. w jednej z krakowskich galerii oraz prowadziła kawiarnię przy teatrze.
Zmarła nagle w 2000 roku. Długo zmagała się z licznymi chorobami. Jan Nowicki dopiero po śmierci dostrzegł, że zaniedbał matkę swojego dziecka. W upublicznionym liście prosił ją o litość i zapewniał, że kiedyś naprawdę ją kochał.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!