Blisko ludziBeatę Pasik zwolniono z więzienia po 18 latach. "Zrobię wszystko, żeby dowieść swojej niewinności"

Beatę Pasik zwolniono z więzienia po 18 latach. "Zrobię wszystko, żeby dowieść swojej niewinności"

Beatę Pasik zwolniono z więzienia po 18 latach
Beatę Pasik zwolniono z więzienia po 18 latach
Źródło zdjęć: © Onet | Materiały prywatne Beaty Pasik
Aleksandra Lewandowska
29.10.2021 12:22

Beata Pasik została skazana na 25 lat pozbawienia wolności za zbrodnię, do której doszło 16 grudnia 1997 roku w butiku Ultimo w Warszawie. Choć wcześniej była dwukrotnie uniewinniona, za trzecim razem sąd zdecydował o jej winie. Dziś kobieta pragnie udowodnić, że to nie ona dokonała morderstwa.

16 grudnia 1997 roku w warszawskim butiku Ultimo doszło do tragedii, w wyniku której na miejscu zginął mąż kierowniczki sklepu, a ona została ciężko ranna. Jako sprawcę kobieta podała Beatę Pasik, wówczas 23-letnią, która do dziś utrzymuje, że jest niewinna. Wskazanie jej przez kierowniczkę butiku było jedynym dowodem w tej sprawie, a za trzecim razem sąd zdecydował, że Beata Pasik zostanie pozbawiona wolności na 25 lat.

Zwolniono ją z więzienia

Beata Pasik została przedterminowo zwolniona we wrześniu tego roku, siedem lat przed końcem kary. W rozmowie z dziennikarzem Onetu wyznała: "Z przerwą przesiedziałam w więzieniu 18 lat. Ale tak naprawdę straciłam 24 lata. Tyle czasu minęło od zbrodni w butiku Ultimo, od zbrodni, której nie popełniłam".

W grudniu 1997 roku miała 23 lata. W więzieniu początkowo spędziła dwa, po czym wypuszczono ją na wolność. "Wyszłam po pierwszym uniewinniającym wyroku. Rozpoczęłam nowe życie, ale nie mogłam w pełni się nim cieszyć, bo cały czas walczyłam, żeby dowieść niewinności, później już zza krat. Minęło tyle lat, a ja wciąż walczę o prawdę" - powiedziała w wywiadzie z Tomaszem Pajączkiem.

Chce udowodnić swoją niewinność

Beata Pasik chce "pozbyć się łatki morderczyni". Mówi, że jest niewinna, a kierowniczka butiku Ultimo, Anna, doskonale o tym wie. Dziś kobieta sama szuka dowodów, które mogłyby udowodnić jej rację. Twierdzi, że nie odpuści, dopóki nie znajdzie winnego, którego, jak sądzi, nazwisko znajduje się w aktach sprawy.

- To nie ja zabiłam Daniela i to nie ja postrzeliłam Annę (kierowniczkę - przyp.red.). Chcę w końcu oczyścić się z zarzutów. Chcę pozbyć się łatki morderczyni. Zrobię wszystko, żeby dowieść swojej niewinności. Mam nadzieję, że uda się ustalić prawdziwych sprawców i odpowiedzą oni za to, za co mnie skazano - wyznała w rozmowie z Onetem.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także