"Biegali po korytarzu bez majtek". Wszystko nagrał monitoring
Historia jednego z właścicieli kompleksu apartamentów w stolicy mrozi krew w żyłach. Mężczyzna opowiedział, jak wyglądał pobyt grupy influencerów. - Biegali po korytarzu bez majtek i straszyli gości, którzy mieszkali w pozostałych apartamentach - wspomina w rozmowie z "Newsweekiem".
Influencerzy stali się potężnym narzędziem marketingowym. Dzięki swojej popularności w mediach społecznościowych są w stanie wpływać na decyzje zakupowe tysięcy, a czasem nawet milionów ludzi.
Coraz częściej w mediach pojawiają się historie o influencerach, którzy żądają darmowych usług, takich jak noclegi, posiłki w restauracjach czy luksusowe wakacje, w zamian za obietnicę promocji na swoich kanałach.
W teorii taka współpraca może być korzystna dla obu stron – przedsiębiorca zyskuje reklamę, a influencer dostęp do darmowych produktów czy usług. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy influencerzy narzucają swoje warunki w sposób arogancki, roszczeniowy, a czasem wręcz nieuczciwy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Darmowy pobyt w zamian za nagranie materiału
Właściciel jednego z kompleksu apartamentów na Starym Mieście w Warszawie opowiedział o influencerach, którzy sami zgłaszają się do niego z prośbą o darmowy nocleg w zamian za nagranie materiału i opublikowanie go w social mediach. Gdy ten odmawia, pojawiają się groźby typu "jeszcze pożałujesz". Zazwyczaj kończy się to na negatywnych opiniach w sieci.
- I to nie są ci najwięksi twórcy. Zazwyczaj to tacy, którzy mają między 50 a 100 tys. obserwujących, domagają się najwięcej - mówi w rozmowie z "Newsweekiem".
Głos w tej sprawie zabrał też adwokat Patryk Skalski, który przyznał, że zgłasza się do niego sporo klientów szantażowanych przez influencerów.
- Zadziwia mnie takie zachowanie, bo formułowanie takich żądań powinno być definiowane w kategoriach groźby bezprawnej. Jeśli klient, stosując groźbę bezprawną, zmusza usługodawcę do określonego działania polegającego np. na obniżeniu ceny, dokonaniu zwrotu opłat, to zgodnie z art. 191 § 1 KK naraża się na odpowiedzialność karną - czytamy.
"Sikali przez okno, pili i palili w środku"
Właściciel kompleksu apartamentów w stolicy opowiedział też, jak wyglądał pobyt grupy influencerów z Wielkiej Brytanii.
- Biegali po korytarzu bez majtek i straszyli gości, którzy mieszkali w pozostałych apartamentach. Sikali przez okno, pili i palili w środku – opowiedział o wizycie influencerów.
Mężczyzna był zmuszony wezwać policję, ponieważ goście nie reagowali na prośby personelu. Śledztwo zostało jednak umorzone. Powód? Ustalono, że zachowanie influencerów nikogo nie zgorszyło. Warto dodać, że paradowanie bez bielizny po korytarzu zostało zarejestrowane przez monitoring.
– (...) nie chcę powiedzieć, że wszyscy tacy są, bo mamy też pozytywne doświadczenia. Te złe jednak bardzo mocno utrudniają funkcjonowanie w tym biznesie - mówi właściciel.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl